[blogspot mi już chyba tego posta nie odda, więc wrzucam jeszcze raz]
Sporo miejsca poświęciłem na blogu tureckim relacjom z 1683 roku, opisującym wyprawę wiedeńską. Tym razem pora cofnąć się o kilka dekad, do czasów kampanii chocimskiej 1621 roku – i od czasu do czasu zacytuję jak źródła tureckie opisują owa wojnę. Na początek preludium do samej kampanii czyli walki turecko-kozackie latem 1621 roku. Opis będzie niestety dosyć drastyczny, ukazując że nie przebierano w środkach, a los jeńców bywał straszliwy …
Niebawem [13 lipca] Kapydan-pasza, który płynąc od Bogazu napotkał był czayki kozackie, wędrujące na rabunek, i z tych pięć statków zatopiwszy wraz z ludźmi, ośmnaście innych w niewole był zabrał, przybył dla ucałowania ręki padiszaha, i mnóstwo zakutych w żelaza przyprowadził z sobą niedowiarków. Za tak świetną wyprawę dwakroć wspaniałem został odziany futrem, podobnąż nagrodę otrzymał dla ośmnastu janczarskich na flocie urzędników; woysko zaś, poświęcając swey rozrywce zabranych potępieńców, część ich na cele do strzelania z łuku obróciło, a z tych kilku sam sułtan własnemi przeszył groty; innych rozerwał słoniami; niektórych na rozszarpanie hakami lub na wpół rozcięcie, i na dalsze okropne skazało męczarnie: jeden z nich tylko, odstępca od wiary islamskiey, na drobne cząstki rozrąbany został.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz