wtorek, 24 maja 2011

Kapitani W. K. M. cudzoziemskiej piechoty proszą

[kolejny fragment z tekstu który przygotowuję na temat piechoty cudzoziemskiej i dragonii w armii koronnej 1626-1629]
Plan kampanii 1627 roku zakładał wystawienie trzech silnych (3000 żołnierzy każdy) regimentów piechoty cudzoziemskiej. Dowódcami tych jednostek mieli być Gerhard Denhoff, Magnus Ernest Denhoff i Gustav Sparre. Zaciągi w Saksonii i innych krajach niemieckojęzycznych przyniosły jednak o wiele słabsze wyniki niż zakładano, udało się bowiem pozyskać ok. 1800 żołnierzy. Sięgnięto więc po już istniejący zasób doświadczonego żołnierza. Wszystkie istniejące w tym czasie samodzielne oddziały piechoty  cudzoziemskiej – zwane w źródłach regimentami, freikompaniami lub rotami – miały  zostać wcielone do nowych regimentów. Wywołało to jednak zrozumiały niepokój oficerów cudzoziemskich dowodzących tymi oddziałami. W ramach petycji od wojska koronnego do króla Zygmunta III, przedstawionej 4 maja 1627 roku przez kapitana (acz piechoty polskiej a nie cudzoziemskiej) Samuela Nadolskiego znajdujemy niezwykle interesujący ustęp wyrażający obawy kadry oficerskiej:
Ostatnia rzecz jest, o co kapitani W. K. M. cudzoziemskiej piechoty  proszą, aby W. K. Mość P. N. miłościwy i na owych zasługi miłościwy wzgląd mieć raczył, mianowicie którzy są poddanem wiernemi i sługami W. K. Mści, i którzy wolne kompanie mają z miłościwej łaski W. K. Mści, aby nie tylko niedegradowani byli, ale owszem gradus [rangi] swoje mieli w miłościwej łasce W. K. Mści, a pod regimenty inszych oberszterów nieprzychodzili.
Jak sytuacja została rozwiązana w praktyce? Gros jednostek, zapewne ku niezadowoleniu ich dowódców, wcielono jednak do regimentów. Oficerowie zachowali jednak swoje rangi w ramach nowych oddziałów. Prawdopodobnie tylko  dwóm spośród dowódców freikompanii udało się zachować odrębność swych oddziałów. Wilhelm Appelman utrzymał swoją rotę pieszą (chociaż jeden z popisów wykazuje ją w ramach regimentu Sparre), co mogło być związane ze stanowiskiem tego oficera w ramach floty królewskiej. Z kolei kawaler maltański Mikołaj Judycki z nieskrywanym oburzeniem odmówił wcielenia swoje roty dragońskiej do regiment pułkownika Sparre. Motywował to przede wszystkim kwestią narodowościową, jako obywatel kraju tego pod regimentem u Szweda być nie chcę. Zapewne ważną kwestią był też fakt, ze Judycki poniósł spore koszta wystawiając dragonię (i rotę pieszą) już od 1626 roku. Co prawda jego oddział piechoty cudzoziemskiej zniknął z armii pod koniec 1626 roku (być może połączony z rotą dragońską?), jednak oddział dragonii zachował swoją samodzielność przez okres całej wojny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz