Z cyklu 'Czytelnicy pytają a redakcja odpowiada'... Tomek, którego serdecznie z tego miejsca pozdrawiam (prowadzi wspaniałe pokazy 'Od Pskowa do Parkan' w Polsce) zadał mi na priwa pytanie, które wydaje mi się na tyle ciekawe, że warto kwestię poruszyć na blogu (mam nadzieję, że się nie pogniewasz Tomku). Pytanie to:
Zwykle modele chorążych rajtarów (innych też) przedstawiane są w ręku z czymś co przypomina średniowieczną kopię rycerską (tak jest na pewno w TAGu i WARLORDZIE). Czy istotnie tak wyglądało drzewce sztandaru ?
Istotnie spotykamy się z takimi drzewcami, zwłaszcza w przypadku kawalerii zachodnioeuropejskiej w pierwszej połowie XVII wieku. Bardzo ładne przykłady kirasjerów cesarskich z takimi właśnie sztandarami znajdujemy u Eduarda Wagnera w ‘European weapons and warfare 1618-1648’, a używał on jako wzorców materiałów ikonograficznych z epoki. Żeby jednak podkreślić, że faktycznie takich drzewców używano, załączam dwa przykłady.
Rycina ukazująca oblężenie Frankfurtu nad Odrą [dzięki za zwrócenie uwagi Arturze!], gdzie kirasjer po lewej stronie ma właśnie takie drzewce.
Obraz Vrancxa ‘Oblężenie Ostendy’, gdzie hiszpański kirasjer także dzierży ‘kopię’ sztandarową.
Warto przy tym zwrócić uwagę na temblak zamocowany do drzewca kirasjera hiszpańskiego, umożliwiający ,po założeniu, swobodę ruchów prawej ręki.Takie temblaki stosowano przy lancach ułańskich od XVIII w, a być może także przy rohatynach.;-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze ciekawostka z żartem w tle... Zwróćcie uwagę gdzie znajduje się podpis autora 'Ostendy'...:-))
OdpowiedzUsuńFakt, podpis nader sprytnie ukryty ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kiedyś się zatrzymać nad tym obrazem, bardzo interesujące przedstawienie żołnierzy z Europy Zachodniej
Bardzo ciekawe wdzianko jak na ten okres ma arkebuzer -tyłem.Wygląda to jak kolet.
OdpowiedzUsuńA co do grafiki z 'Norymbergą' ;-) to przedstawia ona armie szwedzką pod Frankfurtem n.Odrą ;-)
Oczywiście że to Frankfurt, przecież jest nawet taki podpis na rzece :) a ja mam bajzel w archiwum i źle podpisane rysunki. Aj waj... dzięki za zwrócenie uwagi Arturze, już poprawiłem.
OdpowiedzUsuń