Krótka notka dotycząca gwardzistów Jana Kazimierza z marca 1667 roku. Kiedy monarcha udawał się na nabożeństwo kawalkaty jechało przed nim ze dwadzieścia koni, piechoty węgierskiej w deliach tureckich trzydzieści, niemieckiej ze czterdzieści w płaszczach także.
Owa kawalkata może dotyczyć rajtarów-drabantów lub dragonów, ewentualnie grupy dworzan (co chyba mniej prawdopodobne, jako że wydaje się logiczne, iż to oddział wojska otwierał pochód). Ciekawa jest kwestia piechoty niemieckiej w płaszczach – może to także dragoni z oddziału przybocznego króla?
Super ciekawa informacja. Co do piechoty niemieckiej w płaszczach postawiłbym na szustokory- to właśnie wierzchni rodzaj okrycia.Takoż i delie. Jeśli gwardia piesza(poza 'Węgrami') była ubrana stylu zachodnim, a tego bym się spodziewał to nie jest dziwne, że relacja mówi o płaszczach. Choćby ze względu na to że ówczesne szustokory miały sporą długość i nawet odrobinę przypominały płaszcze w dzisiejszym rozumieniu tego słowa.;-)
OdpowiedzUsuńPytanie tylko, czy piechota towarzyszyła królowi konno czy pieszo? Niestety nie mam dostępu do całego źródła, a tylko takiego wyimku :(
OdpowiedzUsuńNie to bym był marudą czy coś..
OdpowiedzUsuńale słowa nie ma we wpisie o barwach ;D
AWu, słońce spod Austerlitz Ty moje - barwa w XVII wieku to kolor i umundurowanie piechoty :)
OdpowiedzUsuńNo i nic o tym nie ma..
OdpowiedzUsuńChyba, ze te płaszcze które tak poruszyły Fromholda.
No wybacz ale nawet z perspektywy analityka wojskowości antycznej to nie porywa :P
Właśnie o owe płaszcza, jak i delie tureckie chodzi. Analityka starożytności może to i nie porywa, mnie akurat tak ;)
OdpowiedzUsuńSyntagmy , tuniki, sarisy, skorpiony , onagery to wszystko jest piękne, zwłaszcza w proporcji 1:1 i skali 6 mm ;-) ale nie zamieniłbym ich za piki, muszkiety, szustokory ,delie, moriony i papenheimery ;-)
OdpowiedzUsuńPomimo że wykłady prof Dąbrowy były bardzo ciekawe ;-)