niedziela, 21 sierpnia 2011

Nahajskie konie tłuste, ale Krymskie chude


Na początku listopada 1653 roku podjazd wojsk koronnych pochwycił nieopodal obozu żwanieckiego kilku Tatarów.  Zeznania jednego z nich, Tatarzyna Genesty z ludzi Kamamet Murzy, spisano i można w nich znaleźć kilka ciekawych informacji na temat wojsk tatarskich w tej kampanii. Fatalne warunki pogodowe, które zbierały krwawe żniwo wśród wojsk koronnych, miały także być niezwykle uciążliwe dla Tatarów. Gdy na radzie chańskiej zastanawiano się, czy pozostawać na Rusi czy też wrócić na Krym, ogół ordyńców miał odpowiedzieć, że nie mamy kożuchów, jeść nie mamy co, i insze niedostatki dokuczają nam; wrócić się [na Krym] lepiej. Chmielnicki miał prosić chana o dotrzymanie przyrzeczeń sojuszniczych, ale otrzymał podobną odpowiedź, że pod Kamieńcem żywności nie masz; kożuchów nie mamy, zima przed nami; dość tobie będzie, gdy część Ordy zostanie przy tobie. Jeniec wspomniał też o kondycji koni tatarskich – Nahajskie [Ordy Nogajskiej] konie tłuste, ale Krymskie chude. Jest także i wzmianka o wyposażeniu Tatarów, u Murzów konie, łuki i pancerze dobre. U czarnych [zapewne od słowa czerń, czyli chodzi tu o ‘zwykłych’ ordyńców] Tatarów mniej wszystkiego, bo są ubożsi. Czerkiesów mało co; Budziaccy wszyscy; Dobruczan nie masz wcale.

1 komentarz:

  1. "...kożuchów nie mamy, zima przed nami..."
    Bardzo interesująca wzmianka, zwłaszcza w zestawieniu z innymi opisami Tatarów, ubranych w kożuchy, o odwracaniu włosiem na zewnątrz itp. Skoro nie kożuchy to pewnie mieli siermięgi, jak chłopi.

    OdpowiedzUsuń