sobota, 6 sierpnia 2011

Hajducki sztrafbatalion

Kara za utratę sztandaru mogła być czasami bardzo dotkliwa, włącznie z karą śmierci. Właśnie znalazłem ciekawy przykład z oblężenia Smoleńska w 1609 roku. Sytuacja z końca listopada, wypad moskiewski atakuje chorągiew hajduków starosty sądeckiego.  Zaskoczeni Polacy prze[z] nieopatrzność porucznik y bezpieczeństwo piechoty wielkie praktycznie nie stawiają oporu, co gorsza tracą sztandar oddziału. Proporzec próbuje odzyskać pijany (sic!) chorąży, zostaje jednak postrzelony przez żołnierzy moskiewskich. Nic więc dziwnego, że pechowy oddział został ukarany. Niefrasobliwego porucznika, który zaniedbał obowiązków skazano na gardło, z kolei 72 jego żołnierzy wyznaczano karnie naprzód do szturmu, gdy czas przyidzie w przód iść naznaczono.  Hajducy mogli jednak liczyć na amnestię, jeżeliby [któryś z nich] odzyskał chorągiew, albo znaczną uczynił przewagę. Ciekawy to przykład swoistej kompanii karnej, ukaranej w toku kampanii. 

2 komentarze:

  1. Świetny motyw, aż krzyczy, by napisać diariusz do Dzikich Pól. ;) Nie masz może jeszcze jakichś informacji o tej jednostce? Nazwisko porucznika, itp.?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nazwisko porucznika nie jest mi znane.

    OdpowiedzUsuń