Kolejny opis dotyczący Tatarów, tym razem z czasów Zygmunta III:
Tatarzy są wzrostu średniego, twarzy śniadej a szerokiej, oczu czarnych, małych i straszliwie wklęsłych. Głowę noszą ogoloną, wyjąwszy ich starszych Carzyków i Murzów, którzy zostawują mały kosmyk włosów, i takowy w około zakręcają ucha, brody nigdy nie golą. Nie jedzą wcale wieprzowiny, końskie mięso jest u nich najwyborniejszym przysmakiem. Pola swe najwięcej prosem zasiewają, i z tego placki Bair zwane pieką. Gdy brak jest żywności, koniom zacinają żyły, a krwią ich pragnienie i głód uśmierzają. Ubiór ich składa się z białych opończy. Ćwicząc się od lat młodych w jeżdżeniu na koniu, są doskonałymi w tej sztuce. Broń ich, łuk z kabłąkowatego kija, sajdak strzał pełen, i szabla. W strzelaniu z łuku są bardzo zręczni. Konie ich: chociaż małe i cienkie po tatarsku łoszakami zwane, są nadzwyczaj wytrwałe na głód i trudy, w potrzebie ubiegają do 20 mil na dzień, żywiąc się tylko liściem, chrustem i korzeniami roślin wygrzebanych z ziemi. Do bitwy w szyku zakrzywionym w półkole stawają. Piechoty nie znając zamków nie dobywali, kierując podług gwiazd swoje pochody, lud tylko i trzody ze wsiów i miasteczek bezbronnych zabierali. Niewolników wiele Turkom przedają, a kobiety zatrzymując dla siebie, starców i chorych oddawali swoim dzieciom i młodzieży, ażeby takowych morderstwem ćwiczyli się w strzelaniu z łuku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz