środa, 1 grudnia 2010

Szkaradną śmiercią publicznie pokarani

W okresie 1612-1614 na ziemie Rzeczpospolitej padła plaga niepłatnego wojska, które nadciągnęło z terenów moskiewskich i nielitościwie zaczęło łupić własnych ziomków. Dawni żołnierze Zborowskiego (w województwie ruskim), Sapiehy (w okolicach Brześcia Litewskiego), Litwini walczący pod Chodkiewiczem w Inflantach i Moskwie (w okolicach Wilna) i koronne oddziały walczące pod Smoleńskiem (te dotarły aż w rejon Bydgoszczy) stały się  straszliwym utrapieniem dla okolicznej ludności, wszak żołnierze ci przywykli do nader swobodnego życia i rabunków z terenów moskiewskich. Stopniowo skonfederowane oddziały  były jednak spłacane, część wzięła nawet udział pod koniec 1614 roku w kolejnych walkach przeciw siłom moskiewskim. Oczywiście jednak nie ze wszystkimi dało się sprawy załatwić polubownie. 13 sierpnia 1614 roku hetman Stanisław Żółkiewski wydał w Barze proklamację do owych swawolników, w której czytamy dochodzi mię, że się jakieś swawolne kupy po państwach Rzeczypospolitej włóczą, mianowicie po Wołyniu, bełzkiej i chełmskiej ziemi, mną się odzywając, o których na Niewinem; i jeśli tak jest, że się w tych kupach bawicie włóczęgami swemi, ludziom przykrość i złość czyniąc, napominam was, żebyście się zarazem rozeszli, tego zbierania kup niepotrzebnych zaniechali; a jeślibyście tak upornemi byli, żebyście temu napomnieniu memu nie chcieli dać miejsca, życzę tego i wszech wobec wmciów proszę, osobliwie ichmciów panów starostów, którym to Rzeczypospolita w ręce dała, abyście wmciowie przeciwko tym swawolnikom jako nieprzyjacielom Rzeczypospolitej postąpili wedle tego jako konstytucja koronna uczy.
Być może apel hetmański podziałał na niektórych swawolników, jednakże już w maju 1615 roku Żółkiewski musiał stanąć na czele ekspedycji przeciwko wciąż pozostającym w kraju maruderom, których sejmową uchwałą, czci odsądzono. Owi nieszczęśni wywołańcy mieli być w owym czasie zmorą ludności, łupiąc tak miasta jak i wsie, nie słuchając apelów królewskich i hetmańskich, nie uznając żadnej władzy nad sobą. Poczęli się do kupy zjeżdżać, wojsko zbierać, majętności szlacheckie najeżdżać, plądrować, naostatek o zdrowiu jego mci pana hetmana koronnego jęli przemyśliwać. Żółkiewski postanowił więc uporać się z nimi ostateczną metodą. Jak napisał w liście do króla aż za perswazjami i prośbami moimi, pp. rotmistrzom daniem pieniędzy ad kationem, skupiło się kilka rot jako to w nagłym czasie; przyjąłem też piechoty trzysta, sto koni kozaków, kilkadziesiąt Walonów i jutro w imię pańskie wychodzę przeciwko tym swawolnikom. Już atak straży przedniej hetmana – sto kozaków i inszych ludzi -  zaskoczył nieprzygotowanych maruderów.  Żołnierze z  podjazdu hetmańskiego przy przeprawie przez Bug bili, siekli, topili i sześć żywcem z pułku samegoż Karwackiego, który się Śliźem zowie, znacznych towarzyszów przywiedli. Ci tedy pojmani, między któremi był Zaleski banit; gdy ich pytano na co się tak buntują? powiedzieli: Mieliśmy w Polszcze nabroić wiele złego, a potym ujechać do Węgier, albo do Turka.
Zdecydowana akcja Żółkiewskiego zaczęła przynosić taki efekt, że część spośród swawolników postanowiła opuścić swego przywódcę i przejść do hetmana. Dobrzyński niejaki z kilkadziesiąt koni ma do mnie przyjechać i przysięgę uczynić. Niemcy też których tam przy nim siedemnaście i ci wskazują, że chcą przyjechać do mnie. 7 maja 1615 roku kupa swawolna Karwackiego splądrowała Pokroj, należący do rodziny Chodorowskich, gdzie mimo że szlachta stawiała opór dwór ostatecznie wyłupiono. Dziesięć dni później jednak maruderzy zostali rozbici – rozgromił jegomć pan starosta wieluński z chłopy: siła pobitych, także pojmanych, i niemało się ich też rozpierzchło. W ręce hetmana wpadli oficerowie – litewski kniaź Borowski (który był porucznikiem roty samego Karwackiego), rotmistrzowie Kącki, Skipor , Kardaszowicz i inszych rotmistrzów i towarzystwa niemało.
Sam Karwacki został złapany we Lwowie, do którego dotarł incognito. W ręce urzędników wydał go zresztą jego sługa. Król, na wieść o pojmaniu przywódców, posłał do jegomci starosty lwowskiego mandat, aby byli taką szkaradną śmiercią publice [publiczne] pokarani. Opis kaźni jest dosyć przejmujący, pozwolę sobie go tu jednak zacytować in extenso.
Naprzód Karwackiego przywieziono na kolesie na plac; pojrzy, ano pal okrutny leży i inszemi przyprawami, na którym miał odpoczynąć: począł sobą trwożyć, westchnąwszy rzekł: O mój Boże! Na taką żem ja to śmierć okrutną zarobił? Takąż to rycerską śmiercią z tego świata zchodzę? Nikt mi nie krzyw, za moje ciężkie grzechy Bóg mię mój karze. A pojrzawszy po ludziach, zawoła: Wy ojcowie i matki karzcie się mną, a chowajcie w karności syny swoje.  Jam się nie w poślednim domu urodził, wychował, aż do żołnierskiej nieszczęśliwej przyszło, w której się wszystkie zbrodnie niecnotliwe wypełniły, i te mię teraz z świata gładzą.
Po tym go katowie wzięli, na ziemię położyli, on okrutny pal weń wbijali. W tym zawoła na spowiednika: Ojcze przebóg dyabli mi przeszkadzają. A spowiednik na wszystek lud zawoła: Wszyscy najświętsze imię Jezus wołajcie. I krzyknęli wszyscy głosem wielki: Jezus! Jezus! Aż miło było słychać on głos straszliwy. I tak Karwackiego z palem podniesiono na jednej stronie miasta Lwowa.
Kąckiego na drugiej stronie miasta także na pal wbito.
Skipora na trzeciej stronie miasta ćwiartowano.
Kniazika Borowskiego na czwartej stronie także ćwiartowano.
W tydzień po tych, szesnaście towarzyszów ścięto, drudzy jeszcze siedzą.
Jak widać zalecenie królewskie wypełniono co do joty…

2 komentarze:

  1. czolem
    przedni wypis a opisanie, dobrodzieju :)
    Wtedy to Rzeczypospolita byla wciaz panstwem prawa.
    W sumie te kupy swawolne to nic niezwyklego przy wojskach zacieznych, wojenka 'slodka' jest wojownikom najemnym,a powrot do 'normalnego zycia' trudny.
    Ten temat winien stac sie tematem niejednej wspolczesnej ksiazki czy filmu - moze ktos z pisarzy dzisiejszych (Debski, Komuda, Wollny etc) przeczyta i zalapie bakcyla pisarskiego
    sinceremente

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj
    Ta historia to samo życie, wszak problem kup swawolnych w czasie wojen toczonych przez RON był naprawdę spory. Nie kto inny jak imć Pasek opisywał jako to się takowi swawolnicy panoszyli. Literacko temat bez wątpienia barwny i ciekawy.

    OdpowiedzUsuń