czwartek, 20 maja 2010

Przerywnik filmowy - marsz, marsz, marsz...

Dla odmiany od pisania - coś do pooglądania :) Moja ukochana scena z filmu 'Potop', korpus Wittenberga wkracza na ziemie Korony. Pięknie to wygląda, chociaż sporo historycznych błędów (pal je licho, ogląda się uroczo). No i jeszcze na dodatek Zygmunt Kęstowicz, którego zawsze będę pamiętał z 'Piątku z Pankracym' jako szwedzki oficer - klasyka. Mogę to oglądać na okrągło!

4 komentarze:

  1. Jak tak patrzę Michale na powyższe sławetne sceny, coraz lepiej zaczynam rozumieć twoją pasję, nad tym okresem.

    Opisałbyś kiedyś historię początku swojej pasji! Kiedy pierwszą książkę wzrokiem pożarłeś?

    Abstrahując Michale od powyższego:
    Prowadzisz dalej prace nad książką?

    Pozdrawiam serdecznie
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  2. Scena faktycznie piękna :)

    Pierwsze książki 'o epoce' to oczywiście Trylogia, czytana jeszcze dziecięciem będąc.

    Prace nad książką, głównie niestety z przyczyn osobistych, zostały zawieszone i nie wiem czy do niej powrócę. Póki co trenuję za to krótką formę, jak widać na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie błędy w tej scenie można by wyliczyć?

    OdpowiedzUsuń
  4. Sztandary są pięknie odwzorowane tylko tylko że są one z okresu Karola XII ;) acz zadbano o dodanie monogramu CGRS.
    Zapewne dla oszczędności pokazano praktycznie samą piechotę - podczas gdy korpus Wittenberga miał także dużo kawalerii:
    http://www.ogniemimieczem.wargamer.pl/forum/viewtopic.php?f=3&t=177
    Cała piechota ma forkiety - a przynajmniej część oddziałów używała już wtedy lżejszych muszkietów

    OdpowiedzUsuń