W bitewnej kurzawie trudno było odróżniać żołnierzy walczących stron – jednolite umundurowanie dopiero powoli pojawiało się w armiach Europy Zachodniej, stąd potrzebne były inne wyróżniki dla łatwiejszej identyfikacji wojaków. Jedną z najprostszych, acz i najskuteczniejszych metod, było ogłaszanie w dniu bitwy zawołania bojowego, dzięki któremu żołnierze mogli rozpoznać z kim mają do czynienia. Jako że Wojna Trzydziestoletnia miała silny podtekst religijny, nic więc dziwnego, że i zawołania najczęściej odnosiły się do kwestii religijnych. Przyjrzyjmy się kilku przykładom…
Szwedzi zarówno pod komendą niezwykle pobożnego protestanckiego ‘Lwa Północy’ jak i jego feldmarszałków odnosili się w swoich hasłach do Boga. Najpopularniejszym zawołaniem było Gott mit uns! – Bóg z nami! Użyto go pod Breitenfeld w 1631 roku, Lutzen rok później, Nordlingen w 1634 roku i Wittstock w 1636 roku. W drugiej bitwie pod Breitenfeld (bitwa pod Lipskiem) w 1642 roku zawołaniem było Hilf Herr Jesu! - Pomóż Panie Jezu! a pod Jankau (Jankowem) trzy lata później nieco krótsza wersja Hilf Jesus! - Pomóż Jezu!
Armie austriackich i hiszpańskich Habsburgów a także ich sojusznicy z Ligii Katolickiej zwracały się np. do Marii Panny – pod Białą Górą w 1620 roku okrzykiem Sancta Maria! – Święta Mario! ‘Mnich w zbroi’ czyli feldmarszałek Tilly pod Lutter am Barenberg w 1626 roku zastosował zawołanie Seligste Jungfrau Maria! - Święta Maryja Dziewica! – a pod Breitenfeld wybrał na hasło Jesu Maria! To drugie hasło chętnie stosował Wallenstein. Dosyć nietypowe (zapewne pod wpływem Hiszpanów i arcyksięcia Ferdynanda) było za to zawołanie pod Nordlingen w 1634 roku – Viva la Case de Austria! Czyli Niech żyje Dom Austriacki!
Duński król Christian IV walcząc przeciw Tillyemu pod Lutter am Barenberg prowadził swych żołnierzy pod hasłem Fur Religion Und Vaterland! czyli Za Religię i Ojczyznę! To akurat zawołanie wydaje się słabo trafione – w jego armii bowiem praktycznie nie było rodowitych Duńczyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz