Wojna
litewsko-moskiewska 1558-1570, będąca częścią I wojny północnej, rzadko gości na blogu, pora więc to naprawić. W Herbach
rycerstwa polskiego znajdujemy bardzo ciekawe informacje na temat bitew z
tego konfliktu, więc postaram się co nieco o tym napisać (aczkolwiek jeżeli
ktoś może polecić ciekawą pracę na temat tej wojny to upraszam o kontakt w tej
sprawie). Na początek zajmiemy się przewagami wojennymi księcia Romana
Sanguszki. Ten mąż sławy i pamięci
wiecznej godny wojował od roku 1555, walcząc przeciw wojskom moskiewskim i
tatarskim. W marcu 1567 roku za swoje zasługi wojenne został hetmanem polnym
litewskim, a już latem tegoż roku miał okazję wykazać się na czele swoich wojsk
przeciw oddziałom moskiewskim.
Dowiedziawszy
się o koncentracji sił moskiewskich nieopodal uroczyska Iwanisko zebrał
podległe sobie oddziały i wyruszył z Czaśnik by zaskoczyć przeciwnika. Hetman
miał pod swoją komendą następujące oddziały:
Jazda:
- 200-konną
rotę hetmana wielkiego litewskiego Grzegorza Chodkiewicza pod Dymitrem
Rożańskim i Frącem Zukiem,
- własną
rotę 200-konną
- 200-konną
rotę Konstantego Wiśniowieckiego
- 200-konną
rotę Jana Jurgi Zenowicza pod porucznikiem Szczygłem
- 200-konną
rotę Janusza Zbaraskiego
- 200-konną
rotę kniazia Sokolińskiego pod porucznikiem Fedorem Ostrowskim
- 150-konną
rotę Juriego Tyszkowicza
Piechota:
-
200-osobową rotę Dymitrowskiego
-
200-osobową rotę Rusieckiego
- 150
pieszych Kozaków Bohdana Telicy i Hrehorego Oskierki.
Litwini nocą
zbliżyli się do obozu moskiewskiego, który był osłonięty kobylicami[1],
więc hetman puścił na przodku lub pieszy,
a za nimi Kozaki jezdne[2]. Piechurzy
i Kozacy z trzaskiem połamali kobylenia, po
czym pobili 100-konną straż moskiewską. Litewskie zgrupowanie uderzyło następnie
na obóz moskiewski, gdzie już czekało 1000 ludzi
do potkania gotowych. Żołnierze hetmana Sanguszki złamali jednak
moskiewskich żołnierzy i na ich karkach wpadli na resztę – nieprzygotowanego do
walki – zgrupowania. Atak wywołał panikę wśród przeciwnika, tryumfujący Litwini
gromili uciekających. Książę
Sanguszko miał stracić tylko 12 zabitych i 30 rannych, rozbijając 9000 Moskwy,
biorąc licznych jeńców, w tym kniazia Wasyla Paleckiego, który ranny zmarł w
niewoli. Dowodzący zgrupowaniem moskiewskim Piotr Srzebny uciekł z pola bitwy,
kolejny wojewoda – Amurat – zginął w trakcie bitwy. Litewski hetman niedługo
potem po raz kolejny ruszył do starcia z wojskami moskiewskimi, ale o tym już w
kolejnym odcinku…
Co nieco o tej wojnie pisze Plewczyński w II tomie Wojen i wojskowości w Polsce w XVI wieku lata 1548-1575:)
OdpowiedzUsuńTak sądziłem, niestety nie mam żadnego tomu :)
OdpowiedzUsuńA ja mam takie pytanie: gdzie w polskiej literaturze można przeczytać o starciach polsko-szwedzkich podczas wojen inflanckich (mówię tu o bitwach pod Obermühlenbergiem i Runafer)?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia - być może Plewczyński o tym wspomina?
OdpowiedzUsuń