W poście o petyhorcach który napisałem w maju:
wspomniałem o udziale tej formacji w kampaniach Wielkiej Smuty. Fragment ten brzmiał:
Bardzo duży (na tle innych formacji kawalerii) jest udział petyhorców w armii Dymitra II Samozwańca. Józef Budziło opisując marsz wojsk pod Moskwę podał liczbę aż 7800 petyhorców – gdy tymczasem husarii i jazdy kozackiej było wszystkiego 2600 koni. Podobnie zaskakująco wysoka liczba chorągwi petyhorskich (19 chorągwi - 2150 koni - niestety brak nazwisk rotmistrzów) pojawia się nagle w armii królewicza Władysława w czerwcu 1618 roku. Co ciekawe, żadnej tego typu chorągwi nie ma w oddziałach koronnych i litewskich jesienią 1617 roku. Być może część z nich była sformowana z Moskali i wszelkiej maści Kozaków którzy przeszli na stronę Władysława? Nazwa 'petyhorskie' odróżniałaby je tu od regularnej koronnej i litewskiej jazdy kozackiej.
Jako że ostatnio, siedząc nieco nad materiałami do jakże interesującej bitwy pod Twerem, znalazłem nieco więcej śladów, pora więc uzupełnić majowy wpis.
Budziło wspomina, że w marcu 1610 roku, gdy polscy najemnicy Samozwańca maszerowali z obozu spod Moskwy, kilka chorągwi petyhorskich oderwało się od głównej armii, co skończyło się dla nich dotkliwą porażką i utratą całego taboru. Pan Chruśliński z panem Jankowskim, z niektórymi petihorskimi rotami, oderwawszy się, poszli w stronę carską pod Kaługę i w miasteczku w Pródkach leżeli, których gromiono naprzód u Rużyc, potem pod Możajskiem, gdy go mieli i wszystkie wozy z rynsztunkami i ze wszystką majętnością Moskwa im odgromiła.
Wspomniana powyżej liczba 7800 petyhorców pochodziła z lipca 1610 roku, z armii Samozwańca idącej na Moskwę. Trzy z czterech pułków jazdy miały po 600 petyhorców (oprócz husarii i kozaków), pułk hetmański miał jakoby 6000 – zastanawiam się jednak, czy nie jest to pomyłka kopisty, który dodał jedno 0. Jeżeli to faktycznie błąd, to należałoby zredukować liczbę z 7800 do o wiele bardziej wiarygodnej liczby 2400 petyhorców.
W poście zamieszczonym wczoraj pisałem już o petyhorcach ze zgrupowania Jana Piotra Sapiehy, nie będę więc ich tutaj powtarzał – widzimy jednak że stanowili znaczną cześć jego kawalerii:
W diariuszu Sapiehy spotykamy się kilkakrotnie z opisami akcji z udziałem petyhorców – bardzo często ich roty ‘chodziły’ w ramach podjazdów. Widzimy ich także w większych starciach, chociaż nie zawsze walczyli z powodzeniem. 2 października 1608 roku pod Rachmancewem roty pietyhorskie, które stały na posiłek kozakom, poczęły ustępować, nie potkawszy się także. Jednak dwie kolejne roty petyhorców wraz dwoma chorągwiami husarii samego Sapiehy, potykały śmiele z nieprzyjacielem, zmuszając siły moskiewskie do odwrotu.
18 lutego 1609 roku dwie roty petyhorskie z pułku Sapiehy – rotmistrzów Dziewiałtowskiego i Mirskiego – zostały wysłane na posiłek i obronienie Susdela. Z kolei w końcu marca 1000 kozaków i petyhorców z wojsk Sapiehy odparło wojska moskiewskie pod Kołymą. Na początku kwietnia kilka chorągwi pietyhorców sapieżyńskich wysłano dla wsparcia pułku Lisowskiego. 28 lipca, po porażce sił Zborowskiego pod Twerem, Sapieha wysłał ze swojego zgrupowania pięć chorągwie usarskich, cztery pietyhorskich, dwie kozackich by niepokoiły połączone siły Skopina i de la Gardie oblegające zamek twerski. Znajdujemy też informacje o pojedynczych chorągwiach petyhorskich, wysyłanych na podjazdy - tak w 1609 jak i 1610 roku.
W słynnej bitwie pod Kłuszynem w 1610 roku miała walczyć jedna chorągiew petyhorska, licząca 100 koni (etatu oczywiście) pod rotmistrzem Stanisławem Chwalibogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz