Jak właściwie zszedł z ziemskiego padołu Samuel Komorowski (herbu Dołęga, stąd tarcza herbowa powyżej), regimentarz litewskiej dywizji lewego skrzydła (znanej także jako dywizja żmudzka)? Znamy dokładną datę – 21 października 1659 roku, jednak okoliczności są już nieco bardziej pogmatwane, a przynajmniej na tyle ciekawe, by o tym napisać. Konrad Bobiatyński w bardzo interesującym artykule Rozwój kariery dowódczej Michała Kazimierza Paca na tle działań militarnych prowadzonych w Inflantach i Kurlandii w latach 1657-1660 [w: Wojny północne w XVI-XVIII wieku, Toruń 2007] jako przyczynę zgonu podał apopleksję. Powołał się przy tym na nieznany do tej pory list, prawdopodobnie Jana Mierzeńskiego do K. Paca, datowany na 22 października 1659 roku z Lipawy. Istnieje jednakże i inna, niezwykle barwna, wersja opisująca przyczynę zgonu litewskiego pułkownika. Wspomniał o niej hrabia Leon Potocki w przypisie do pamiętnika Jana Władysława Poczobuta Odlanickiego. Okoliczności są identyczne jak w tekście K. Bobiatyńskiego – Komorowski wraca z Grobina, gdzie gościł go ks. Bogusław Radziwiłł. Oddajmy zresztą głos Potockiemu:
Xiąże Bogusław Radziwiłł, mając pod sobą partyę wojska brandeburskiego, w Kurlandyi Szwedów parzył, mianowicie zamek Grubin dobywszy, garnizon szwedzki od kilkuset ludzi przy znacznej artyleryi i amunicyi zabrał. Tamże w Grubinie ciesząc się Xiąże Bogusław z pomyślnych nad Szwedami progressów, Połubińskiego i Komorowskiego, Regimentarzów, i wielu innych oficyalistów wojska litewskiego hojnie częstował; Komorowski, gdy dobrze sobie dogodziwszy, powracając do obozu, w kolasce zasnął, chusta z szyi wisząca, nieszczęśliwie jakoś wplątała się w koło, i tego dzielnego wojownika zadusiła.
To ci dopiero wersja wydarzeń – regimentarz popił sobie jakowyś zacnych trunków, przysnął w karecie i padł ofiarą morderczej chusty i koła. Hrabia Potocki zapewne spotkał się z ową opowiastką w XVII-wiecznej kronice Liefländische Historia, pióra inflanckiego pastora (a i historyka regionu zarazem) Christiana Kelcha – ten mógł ją usłyszeć podczas swoich inflanckich podróży. Nie wiem która wersja jest prawdziwa, chociaż ‘mordercza chustka’ brzmi tak niesamowicie że aż wydaje się prawdopodobna. Z kolei apopleksję można zawsze było podać jako ‘oficjalną’ wersję zgonu, wszak to wstyd straszliwy, że dowódca połowy armii litewskiej przegrał z trunkiem, chustką i kołem od wozu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz