W inwentarzu
rzeczy pozostałych po śmierci króla
jegomości Stefana [Batorego], spisanym w Grodnie 15 grudnia 1586 roku
(czyli trzy dni po śmierci władcy) znajdujemy min. bardzo ciekawy spis stajni
królewskiej. Jako że lista wymieniające wszystkie konie jest dosyć długa,
pozwolę sobie ją zamieścić z opublikowanego w 1861 roku Panowania Henryka Walezyusza i Stefana Batorego. Mam nadzieję, że
miłośnicy tematu znajdą tam coś ciekawego.
Zwłaszcza ten koń "Batory" świetnie o poczuciu humoru Władcy świadczy!
OdpowiedzUsuńCo, swoją drogą, już 150 lat temu Maryan hr Czapski zauważył był, a ja tylko za nim powtarzam...
Ciekawe czy to była jakaś tradycja w rodzinie Batorych by nazywać tak konie, czy to po prostu jednorazowy pomysł króla Stefana?
UsuńTo raczej dowcip. Trudno sobie coś takiego wyobrazić jako "tradycję"!
UsuńA kto tam tych Madziarów wie, może się ich takie dowcipy tradycyjnie trzymały ;)
UsuńZastanawiam się, bo już nie pierwszy raz się z tym spotykam, co oznacza ten 'łysy' koń ;-)
OdpowiedzUsuńTu trzeba jakiegoś speca Arturze, ja jestem zupełnym laikiem w tej kwestii...
UsuńAleż to elementarne! "Łysina", to inaczej "latarnia" - czyli duża, biała odmiana na pysku konia, od czoła aż do chrap. Koń "łysy", to koń z "łysiną" - i tyle...
UsuńBa, elementarne dla kogoś kto się interesuje ;) Dzięki za wyjaśnienie.
Usuń