Jan i Marek
Sobiescy, podróżując w latach 1646-1648 po kilku krajach europejskich, mieli
okazję zwiedzać królewskie dwory, pałace książąt i obozy wojskowe. Nie zabrakło
jednak i nieco bardziej przyziemnych rozrywek, jak wizyty na jarmarku w Hadze
(w maju 1648 roku). Taką oto towarzyszący młodzieńcom Sebastian Gawarecki
zanotował w swoim diariuszu:
Na jarmarku widzieliśmy słonia, barzo
wielką bestyą, który rozmaite sztuki umiał chorągwią wywijać, z szpadą z pistoletu
strzelać, z kieszenie u człowieka wybierał swym nosem cokolwiek miał, na swej
trąbie nosiła chłopa i inszych wiele sztuk; [widzieliśmy] także
lwa i lwicę; człeka o 4 nogach, białogłowę i 4 piersiach i inszych dwie bez rąk
co nogami szycia różne robiły, dzieci barzo tłustych w lat 4 dwoje nad
podziwienie, także i wielbłąda, bo to za podziwisko wielkie w tym tu kraju
mają. Inszych szarlatanów z cudownemi sztukami barzo wiele.
Zastanawia
mnie to strzelania z pistoletu w wykonaniu Trąbalskiego, ciekawe jak to
wyglądało. Interesująca jest też uwaga, że oto wielbłąd wzbudzał duże
zaciekawienie w Niderlandach – z racji naszych częstych kontaktów z Turkami
zwierzę to musiało nieco mniej dziwić przybyszy z Polski. Słoniem który
zainteresował naszych podróżników mógł być Hansken, którego widzimy powyżej na
rycinie z 1641 roku (anonimowa praca, aktualnie w zbiorach Rijksmuseum).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz