wtorek, 5 lipca 2011

Piechota cudzoziemska armii litewskiej – Inflanty 1625-1629

[copyright by Michał ‘Kadrinazi’ Paradowski, Edinburgh 05/07/2011]

[podziękowanie dla Daniela Staberga i Artura Świetlika za pomoc w uzyskaniu materiałów źródłowych]

Doświadczenia z walk przeciw Szwedom w 1621 i 1622 roku pokazały przydatność piechoty cudzoziemskiej, wchodzącej w skład wojsk litewskich. Najemni muszkieterowie zasłużyli się zwłaszcza podczas oblężenia Mitawy i walki ze szwedzką odsieczą latem 1622 roku. Hetman polny litewski Krzysztof II Radziwiłł chwalił żołnierzy i ich oficerów – zwłaszcza Jacoba Butlera i Artura Astona . Jednocześnie jednak wskazywał i słabe strony formacji cudzoziemskich  w obliczu opóźnienia w wypłacie żołdu, owi malkontenci byli wtedy niechętni walce i skłonni do opuszczenia służby. Zdarzały się także burdy pomiędzy knechtami i piechotą polską czy nawet husarią, zwady takie kończyły się nawet śmiercią czy zranieniem uczestników. Hetman docenił jednak udział piechoty w kampanii inflanckiej, włączając Astona i Butlera w skład reprezentacji wojska która prezentowała zdobyczne sztandary szwedzkie na sejmie w marcu 1623 roku.
W 1625 roku, kiedy po raz kolejny Inflanty stały się teatrem walk litewsko-szwedzkich, w ramach tej pierwszej armii nie mogło zabraknąć i piechoty cudzoziemskiej. Hetman Radziwiłł już rok wcześniej, w swoim Dyskursie… przedstawionym na sejmie warszawskim, ostrzegał że w zbieraniu piechoty niemieckiej będzie wielka trudność. Wiązało się to przede wszystkim z trwającą od 1618 roku wojną (znaną później jako Wojną Trzydziestoletnią), gdzie zaangażowane były typowe rejony rekrutacyjne – wszystko Imperium i zamorskie kraje. Początkowo więc oddziały cudzoziemskie zaciągnięte do walki ze Szwedami były nieliczne, dopiero po wznowieniu walk latem 1626 roku zwiększyła się w ramach wojsk litewskich liczba piechoty tego typu.
Poniższy tekst jest próbą zebrania informacji na temat organizacji i liczebności piechoty cudzoziemskiej w tym okresie, przede wszystkim w oparciu o komputy i popisy które zachowały się w archiwach polskich i szwedzkich. Mniejszą uwagę poświęciłem udziałowi tych oddziałów w działaniach zbrojnych. Zagadnieniem organizacji armii litewskiej w pierwszej połowie XVII wieku zajął się profesor Henryk Wisner, pomijając jednak, być może z braku dostępu do materiałów źródłowych, kwestię piechoty cudzoziemskiej w okresie 1625-1629. Mam nadzieję, że poniższe informacje mogą się okazać moim skromnym, acz interesującym uzupełnieniem badań profesora Wisnera.
W obliczu szwedzkiego ataku na Inflanty w 1625 roku rozpoczęła się mobilizacja sił litewskich. W organizowanej przez hetmana wielkiego Lwa Sapiehę dywizji nie znajdujemy jednak żadnego oddziału piechoty cudzoziemskiej (za to jedną rotę dragonii, o czym pisałem w innym miejscu). Być może nowo obrany hetman, nie mający doświadczenia wojskowego, nie widział po prostu użyteczności tych oddziałów?
 Z kolei hetman polny Radziwiłł, wyciągając wnioski z poprzednich kampanii przeciw Szwedom. W liście do biskupa wileńskiego pod koniec sierpnia donosił o zaciągnięciu 500 żołnierzy piechoty niemieckiej. 10 września 1625 roku na popisie jego dywizji znajdujemy jedną jednostkę dragonii (101 żołnierzy pod kapitanem Eygirdem) i trzy oddziały piechoty cudzoziemskiej:
- Jana Donowaja (Johna Donowaya) – 133 żołnierzy
- Szandrona (Sandera) – 154 żołnierzy
- szkotową (być może to prywatna piechota szkocka hetmana?) – 120 żołnierzy
W źródłach spotykamy także nazwiska innych oficerów cudzoziemskich, którzy mogli dowodzić innymi oddziałami (lub częścią powyższych jednostek). Kapitan Kigard walczy obok jednostki Donowaya pod Mitawą w październiku 1625 roku. Krzysztof Zelderbach (Zolderbach) i Morenkienig także pojawiają się w korespondencji z tego okresu.
Widzimy więc, że zaciągnięta piechota tworzyła niewielkie jednostki (kompanie/roty/chorągwie), podobnie  zresztą będzie wyglądała organizacja piechoty cudzoziemskiej w armii koronnej w 1626 roku. Brak informacji o używaniu pik przez knechtów, oddziały składały się więc najprawdopodobniej tylko z muszkieterów.
W bitwie pod Walmozją w styczniu 1626 roku, według źródeł szwedzkich, miało brać udział sześć kompanii piechoty niemieckiej - Sexcenti Scloptari Germanorum – jednak nie jestem w stanie zweryfikować tych danych. Być może część oddziałów z zaciągów Radziwiłła faktycznie uczestniczyła w bitwie, ewentualnie hetman Sapieha zaczął w pewnym momencie rekrutować piechotę cudzoziemską i walczyła ona w tym starciu. Możliwą interpretacją jest także błędne zeznanie jeńców litewskich, którzy wprowadzili w błąd Szwedów.
Kolejne informacje na temat liczebności i organizacji piechoty cudzoziemskiej pochodzą z lata 1626 roku. Popis z 8 sierpnia ukazuje, że armia litewska miała zaledwie cztery roty piechoty (i jedną dragońską, liczącą 80 porcji):
- Eikierta (prawdopodobnie chodzi tu o Eygirda?) – 128 osób (porcji?)
- Johna Donowaya (Jana Donowaja) – 207 
- Szandrona – 118 
- Krzysztofa Zelderbacha (Zolderbacha)  – 100 
Cała armia litewska miała w tym okresie zaledwie 4201 koni i porcji etatu, z tego piechota (cudzoziemska, polska i dragonia) to 858 porcji.  Oddziały te, mimo ze niezbyt silne liczebnie, brały aktywny udział w małej wojnie na terenie Inflant. Prof. Wisner podając ten sam spis w swojej pracy nie wymienia oddziału Eikierta, zamiast niego wymieniając 80-osoby oddział Mikołaja Abrahamowicza. Wydaje mi się jednak, że prof. Wisner popełnił tu błąd, tym bardziej że podał właściwą sumę liczebności piechoty, która nie zgadza się ze wskazaną przez niego liczną. Zapewne pomyłka wynika z tego, że 180 podragonionych muszkieterów wzięło pod komendą Abrahamowicza udział w potyczce pod Bowskiem 13 sierpnia 1626 roku, kiedy udało im się zniszczyć niewielki oddział szwedzkiej rajtarii i piechoty. Prawdopodobnie było to 80 dragonów i 100 podragonionych knechtów - zapewne z oddziału Eygirda. To właśnie osoba kapitana, dowodzącego rok wcześniej dragonią hetmana Radziwłła, może leżeć u podstaw pomyłki. Knechci Donowaya i  Eygirda cztery dni później, w ramach zgrupowania Gosiewskiego, walczyli ze Szwedami po Mitawą.
Trudy kampanii zebrały jednak ogromne żniwo wśród piechurów – we wrześniu miało być 700, a do potrzeby mało co się nad 300 zebrało, gdyż siła jest chorych. Zdziesiątkowana piechota cudzoziemska wzięła udział w przegranej 30 września przez Litwinów bitwie pod Zelborkiem (Selborkiem). Bardzo dotkliwa dla piechoty musiała być kolejna porażka, tym razem z grudnia 1626, pod Kiesią (Wenden). Nieprzyjaciel piechotnych Kapitanów trzech, Pana Tyzenhauza, Pana Donowaia, Pana Zolderbuha, posieczonych do więzienia [wziął]. Donowai to John Donoway, Zolderbuch to Zelderbach, nie byłem niestety w stanie zidentyfikować Tyzenhauza jako oficera piechoty. Być może chodzi o Hieronima Tyzenhauza, który dowodzić będzie rotą piechoty w 1635 roku. Przegrane bitwy, trudne warunki służby i braki wypłaty żołdu zaowocowały dezercjami knechtów, którzy zaczęli przechodzić na stronę szwedzką.
W obliczu przygotowań do wznowienia walk w 1627 roku hetman polny Sapieha zaproponował zaciągnięcie aż 6000 piechoty niemieckiej. Przyznać jednak trzeba, że była to mrzonka, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w tym czasie planowano jednoczesne zaciągnięcie ponad 9000 knechtów do armii koronnej w Prusach. Mimo licznych problemów rekrutacyjnych w okresie maj-sierpień 1627 do służby weszło dziewięć kompanii piechoty cudzoziemskiej, które odbywały popisy w Poswolu (dwie pierwsze jednostki z poniższej listy) i Selborku. Po raz pierwszy mamy tu także do czynienia z pojęciem regimentu piechoty. Lista jednostek (nazwisko dowódcy, potem liczebność na popisie):
- John Donoway – 282
- dwie kompanie Krzysztofa Zelderbacha (Zoldenbacha) – 204 i 82
- trzy kompanie (tworzące regiment) Mikołaja Korffa – 176, 141 i 33
- dwie kompanie Georga (Jerzego) Woulfa (Wulfa) – 83 i 133
- kompania Wiganta – 91
Część z tych oddziałów (w tym jedna lub dwie kompanie Zelderbacha) zostały zaskoczone przez Szwedów pod Selborkiem w nocy z 19 na 20 sierpnia 1627 roku, po czym zmuszone do opuszczenia swoich pozycji, ponosząc spore straty.
Na popisie z obozu pod Bowskiem z 20 września 1627 roku, gdzie część armii litewskiej prezentowała się przed hetmanem Sapiehą, znajdujemy nową, liczną jednostkę (regiment?), która mogła powstać z połączenia kilku leibkompanii. W popisie udział wzięły:
- regiment Korffa – 302
- kompania (lub obydwie?) Wulfa – 184
- kompania (lub obydwie?) Zelderbacha – 178
- regiment (?) Fitinga (Fitinka) – 496
Ta ostatnia jednostka w zapisach wypłaty żołdu figuruje jednak tylko przez jedną ćwieć, po której musiała zostać zwinięta.
W tym samym okresie pozostała piechota cudzoziemska wchodziła w skład zgrupowania pod Dyneburgiem:
- kompania Donowaya – 280
- kompania Wiganta – 100
200 lub 300 knechtów miało wziąć udział w zwycięskiej dla Litwinów bitwie pod Treiden 1 lutego 1628 roku. Nie udało mi się jednak zidentyfikować jednostek.
Lato 1628 roku przynosi nam kolejne zmiany w organizacji piechoty cudzoziemskiej, zwłaszcza w kwestii kadry. Popis w obozie pod Bowskiem 15 czerwca 1628 roku to kompanie:
- Mikołaja Korffa – 280 (być może to całość jego regimentu)
- Johna Donowaya – 248
- Jerzego Woulfa (Wulfa, Wolfa) – 232
- Krzysztofa Zolderbacha – 196
- Tomasza Deweya (Diwi) – 152 – przejął on kompanię po Fitunku, jak widzimy oddział ten znacznie się zmniejszył
- Abrahama Talka – 70
Według komputu przedstawionego w lipcu 1628 roku na sejmie warszawskim, a obejmującego okres 17 września 1627 – 17 czerwca 1628 roku (czyli trzy ćwierci) etatowa wielkość piechoty cudzoziemskiej w armii litewskiej wyglądała następująco:
- ćwierć pierwsza – 1440 porcji (w oryginale osób)
- ćwierć druga – 1027 porcji – co wiąże się przede wszystkim ze zwinięciem silnego oddziału Fitinga
- ćwierć trzecia – 1101 porcji
Planowany na 1629 roku komput armii litewskiej zakładał z kolei następujące jednostki piechoty cudzoziemskiej:
- Wilhelma Korffa – 300 porcji
- Georga Woulfa – 300 porcji
- Krzysztofa Zelderbacha – 300 porcji
- Johna Donowaya – 300 porcji
- Thomasa Deweya – 100 porcji
- Abrahama Falka – 100 porcji
Jak widzimy próbowano tu już w miarę ujednoliconej organizacji jednostek, zrezygnowano jednak z prób tworzenia silnych regimentów, które istniały w tym czasie w armii koronnej. Wynikało to prawdopodobnie ze specyfiki inflanckiego teatru działań, gdzie często działały stosunkowo nieliczne zgrupowania, potrzebne były także liczne oddziały garnizonowe. W 1635 roku, kiedy armia litewska zmobilizowano przeciw Szwedom, w jej skład wchodziło 13 rot/kompanii, liczących łącznie 2800 porcji. Tylko jedna z nich składała się z 400 porcji, pozostałe 12 zaś z 200 porcji każda. Wyciągnięto tu zapewne wnioski z działań w okresie 1625-1629 i doświadczeń litewskich wojsk walczących przeciw żołnierzom Gustawa II Adolfa.
Bibliografia:
-          Comput Woiska zaciągu do Inflant w Roku teraz. nieyszym 1627, Riksarkivet Stockholm, Extranea 80
-          Księcia Krzysztofa Radziwiłła hetmana polnego Wielkiego Księstwa Litewskiego sprawy wojenne i polityczne 1621 – 1632, Paris 1859
-          Popis wojska inflantskiego w drugiej ćwierci przy bytności Jmci Pana Hetmana Wielkiego i Pana Wojewody Smoleńskiego pod Bowskiem d. 20. Sept. 1627, Riksarkivet Stockholm, Extranea 80
-          Rewisia d. 15. Juni 1628 pod Bowskiem odprawowana oprócz Pułku JMP Corffowego, który jest pod Kokenhausen dla incursij od nieprzyjaciela na granicy położony…, Riksarkivet Stockholm Extranea 80
-          Roku 1628 d. 6 Julii na Seimie Warszawskim Comput Woyska…, Riksarkivet Stockholm, Extranea 80
-          Wimmer Jan, Wojsko i skarb Rzeczypospolitej u schyłku XVI i w pierwszej połowie XVII wieku [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XIV, Warszawa 1968 
-          Wisner Henryk, Wojna inflancka 1625-1629 [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XVI, cz.1, Warszawa 1970 
-          Wisner Henryk, Wojsko litewskie I połowy XVII wieku [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XXI, Warszawa 1978 
-          Żywot Lwa Sapiehy, Sanok 1855

7 komentarzy:

  1. Arturze, dzięki za wskazanie błędu - już poprawiony i wytłumaczony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma sprawy Michale, taki przypadek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie był przypadek, to było uważne czytanie źródeł z Twojej i nieuważne z mojej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Możliwą interpretacją jest także błędne zeznanie jeńców litewskich, którzy wprowadzili w błąd Szwedów."
    A może jeńcy podali skład całej armii litewskiej a nie tylko części pobitej pod Walmojzą ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Na to z kolei ilość jednostek wydaje się zbyt mała, poza tym według owych zeznań wykonana została rycina ukazująca bitwę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Dario, to tak naprawdę kawałek większej całości, takimi trochę fragmentami (pozbawionymi pewnych informacji i źródeł) wrzucam na blog :)

    OdpowiedzUsuń