Z zapisków dotyczących poselstwa Jana Gnińskiego do Turcyi w latach 1677-1678 możemy
wyczytać wiele ciekawych informacji – dotyczących zarówno Turków, jak i owego bardzo
specyficznego poselstwa. Kiedyś cytowałem opis eskorty wojewody, tym razem coś
w klimatach tureckich, czyli słów kilka o tym jak sułtan i jego oficjele wybrali
się do meczetu w czasie Ramadanu:
Potem jechał wezyr[1] a po
lewej ręce jego, równo z nim, czego dotąd nie było przykładu, jechał
Museib-pasza, zięć cesarski[2]. Pod
wezyrem czołdar[3]złotem
tkany, zwyczajny; rząd staroświecki, szeroki, bez kamieni, zgoła ten koń i
wsiądzenie, którego po p. posła[4] na
pierwszą audyencyję przysłał. Pod Museib-paszą koń także piękny, czołdar na
telecie[5] w
blachę złotą, srebrem haftowany, kasztami rubinowymi złotniczą robotą sadzony.
Dopieroż pokazał się
dwór pieszy cesarski, to jest sułaków[6]kupa
wielka pod wielkiemi, białemi indyjskimi kitami, z łuczkami w rękach maleńkimi,
z kołczanami przypiętymi strzał pełnymi. Niesiono z osobna kobierzec złoty i
stołek z osobna złoty, na których cesarz miał siedzieć, niesiono i zawój
cesarski, nawet suknie w zawinieniu, w które się w meczecie przebrał. Między nimi
ze sobą konni w deljach i strojnie masztalerze prowadzili dziewięć koni
cesarskich, pod dekami same siodła kryjącymi, szkarłatnym złotem haftowanemi.
Na koniach czołdry wszystkie w różne kwiaty bogato perłami haftowane, kasztami
złotniczą robotą rubinowymi, szmaragdowemi, szafirowemi, djamentowemi, coraz
odmienną fuzą sadzone. Rzędy takież przyznać, że bogate, konie pod kitami ale
rzadkiemi, między któremi dość podłe piór były żórawie i między końmi nie
głównego.
Po opisie sułtańskich pejków, mamy i samego władcę czyli
Mehmed IV. Pozwolę sobie ominąć opis
jego stroju (to już może przy innej okazji), skupimy się tylko na koniu:
(…) koń pod nim pod
czołdarem perłami haftowanym i kasztami diamentowymi złotniczą robotą
sadzonemi. Rząd takiż i przy kitach tak jak i zawoju jak i u konia zapony
takież.
Za sułtanem maszerowała następna grupa solaków, a za nimi różnych dworów drobniejszych koni
kilkadziesiąt. Co ciekawe, z meczetu
Mehmed IV wracał już na innym koniu.
W relacjach z wyprawy można znaleźć wiele innych
ciekawostek, więc pewnie je odkurzę i od czasu do czasu coś tu wrzucę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz