Kontynuujemy motywy tureckie, dziś kilka wyjątków z dzieła o
przydługim tytule Wypisanie drogi
tureckiej, gdym tam z posłem wielkim wielmożnym panem Andrzejem Bzickim,
kasztelanem chełmskim, od króla Zygmunta Augusta posłanym roku pańskiego 1557
jeździł. Skupię się tylko na fragmentach dotyczących żołnierzy sułtańskich
i ich strojów, w przyszłości zapewne jednak wrzucę też zapiski z innych
dziedzin.
Janczarowie zaś
wszyscy pieszo, tylko z kijem pospolicie dereniowym[1],
tych są rozmaite ubiory na głowach, to jedni w zawojach, drudzy w zarkułach z białej
pilśni wysoki kołpak, który się nazwa szeroko zawiesza, a skoffie mosiądzowe
pozłociste, u nich i kity pierza białego czaplego. Drudzy zaś miedziane albo
mosiądzowe pozłociste kołpaki mają wysokie ze skoffiami z pierzem.
Pograniczni ludzie
albo służebni, którzy tam przyjeżdżają, które oni Deliami zową, ci tylko tak
chodzą jako i jeżdżą w ostrogach, z
pierzem pospolicie żórawiem białem, i według tego jako który zwycięstwo
otrzymał, tylko piór białych u kiwiora nosi i z bronią wielką, aby znać było
ukrainnego witezia.
Są place wielki,
niskie i przekopy wymurowane, gdzie się uczą strzelać z łuków i rusznic, dawszy
asprę[2] od
łuku na dzień, a od rusznic mało więcej, kto swojej nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz