Kilka dodatkowych opisów, dotyczących armii tureckiej w 1678
roku, w końcu jakaś odmiana od wyprawy na Wiedeń...
Gniński w liście do Jana III, datowanym na 16 czerwca 1678
roku, opisał armię turecką w obozie pod Sachezi nad Dunajem. Wspomina tam o
deli: odważnisiów między nimi, co
szalonymi zowią, wątpię by co nad tysiąc. Całej jazdy tureckiej, zresztą
włącznie z semenami, miało być mniej niż 15 000. Uzbrojenie jazdy to dzida a szabla pod nogą, już i z semenami
konnymi, którzy z janczarkami. Samych janczarów miało być ledwo i to wątpię 4000.
Cytowany wczoraj Samuela
Proskiego Dyarusz także wspomina o
składzie armii tureckiej w wyprawie na Czehryń. Konnych chorągwi narachowało się więcej nad 600, Janczarów było 8
tysięcy. Wśród kadry oficerskiej uwagę zwraca Czorbadziejów 54 (w pancerzach, z łukami na koniach dobrych). Zachodziłem
w głowę o kogo chodzi, takie spolszczenia to czasami zagwozdka. Na szczęście z pomocą
przyszedł nieoceniony Rafał Szwelicki (serdecznie pozdrawiam!) i wskazał że
chodzi o Corbaci. Mogli to więc być albo oficerowie dowodzący ortami janczarów
albo też cywilni urzędnicy z europejskich części imperium[1].
Wersję ‘janczarską’ zdaje się potwierdzać wzmianka z 1676 roku, dotycząca
eskorty tureckiej dla polskich posłów: czorbadziej
Bajuk Achmet aga przystawem był naszym, który miał 4 chorągwie do prowadzenia
nas z semenami pieszymi, którzy straż konną i pieszą odprawowali zawsze koło
nas.
Co ciekawe, w eskorcie wielkiego wezyra znajdujemy
sułtańskich solaków, którzy mieli zapewne trzymać oko na Sztandarze Proroka. Opis jest interesujący: w złotogłowych czerwonych kaftanach, w srebrnych złocistych wysokich na
łokieć jak pudełko czapkach pod czarnemi kitami w ręku z berdyszkami
obosiecznymi, w srebro oprawnemi, że się wszytkie srebrne zdadzą.
Kara Mustafa jachał na
dropiatym koniu w szkarłatnej ferezyi bez kołnierza sobolami podszytej, w
białym atlasowym żupanie, w turbancie trójgraniastym w tym, w którym na dywan
zasiada. Jego przyboczni to czterech
janczarów w lampartach pod wiekiemi kitami z piór jako Czorbadzieje zażywają.
Ostatni opis pochodzi z 26 czerwca, kiedy to obozu weszły wojska
trzech paszów tureckich. Jeden z nich – Tapis-Achmet-Pasza – prowadził bardzo
ciekawą grupę. Przed nim szło chorągwi
ośm w kupie, za któremi Szpachiów[2]z
Kopijnikami naliczyliśmy 150, znowu niesiono chorągwi 4, pod któremi Semenów
naliczyliśmy sto kilkadziesiąt, po tym dwa buńczuki i z chorągwią, za któremi
szło kilkadziesiąt koni. Dopiero prowadzono pięć koni jez[d]nich pod bechterami
żelaznemi z kałkanami złocistemi. Za końmi jechał sam Pasza, sześc szatyrów około niego w purpurowych żupanach w
pasach srebrnych w pancerz. Za Paszą młodzi strojnej w pancerzach z dzidami
jachało par 16. Za młodzią chorągwi trzy niesiono, ludzi kilkadziesiąt pod nimi
i muzyka zwyczajna, było wszytkich koni pod 600.
Niestety reszta posiłków nie jest już tak barwnie opisana.
Hali-Pasza miał poczet liczący mniej niż 500 koni, Achmet-Pasza zaś 530.
Przybyło także dwóch baszów: Salanik-Bej miał 80 a Ejueduł-Bej 100 koni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz