W zbiorach Tek
Naruszewicza znalazłem niezwykle ciekawy dokument (a dokładnie rzecz biorąc
trzy), któremu chciałbym poświęcić dwa lub trzy wpisy na blogu. Rzecz wymaga
nieco kopania w źródłach i pewnego dochodzenia, więc zacznijmy może od
początku. O co chodzi?
Znalazłem oto listy
przypowiednie wystawione przez Stanisława Rakowskiego, tytułującego się jako Dworzanin Króla J[ego] M[oś]ci, Bractwa
Najświętszej Panny Maryi Niepokalanego Poczęcia Kawaler (…) na służbę Cesarza
J[ego] M[oś]ci Chrześcijańskiego Woyska Polskie Piesze i konne zaciągający Generał. W 1628 roku miał on zaciągać na służbę
cesarską następujące oddziały:
- pół Regiment jazdy kozackiej, składający
się z 600 koni. Jednostkę tę miał zaciągać rotmistrz Piotr Budzik (z typowym
dla jazdy polskiej pocztem 12-konnym: na
koni dwanaście zwyczajny żołd przeze mnie naznaczając.
- chorągiew
piechoty polskiej rotmistrza Jana Kaszucia, składającą się z 100 porcji
- chorągiew
piechoty polskiej rotmistrza Stanisława Czarneckiego, także składająca się ze
100 porcji
Co ciekawe,
piechota miała być rekrutowana spośród ludzi
Rycerskich, czyli szlachty. Miała mieć jednak strukturę piechoty
cudzoziemskiej czy może raczej specyficzną mieszankę struktury polskiej i
cudzoziemskiej - w liście żołdu znajdujemy oprócz rotmistrza także chorążego, porucznika,
wachmistrza, kaprala, prowiant-majstra, pisarza i dziesiętników.
Niestety w listach
przypowiednich brak informacji o planowanym uzbrojeniu i wyposażeniu.
Zaciągi miały się
zebrać pod Wilnem, po czym pomaszerować na granicę
pomorską, gdzie po przeglądzie ze strony komisarzy cesarskich miały wejść
na służbę austriacką.
Temat wydaje mi się
na tyle frapujący, że spróbuję teraz ustalić, czy oddziały faktycznie zostały
utworzone i weszły na służbę cesarską. O moich ustaleniach poinformuję w
następnym odcinku…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz