Tym razem nie
będzie wojowania, a wręcz przeciwnie..Henryk Walezy w czasie swojego krótkiego
pobytu w Polsce nie zdobył sobie zbytniej przychylności nowych poddanych.
Szczególnie krzywym okiem patrzono ja jego męskich faworytów, z którymi spędzał
nazbyt dużo czasu… Gdy Walezy powrócił do Francji i objął tron jako Henryk III,
jego „towarzystwo” zyskało sobie wyjątkowo złą sławę wśród ludu Paryża. Tak
zwani „les Mignons” (ulubieńcy/milutcy), którymi otaczał się król, utożsamiani
byli z homoseksualizmem (stąd powtarzana przez wielu historyków teza, że Henryk
był gejem) chociaż jest to chyba mocne uproszczenie, oparte o plotki ich
przeciwników politycznych (ulubieńcy wywodzili się najczęściej z ubogiej
szlachty i ich status został – w opinii wielu starych rodów szlacheckich –
niesłusznie podniesiony). Ich rozpasanie – bo też hulanki i swawole nie były im
obce - było powszechnie krytykowane.
Paryski prawnik Pierre de l’Estoile tak oto opisał „minionki” króla w roku 1576
(tłumaczenie własne z przekładu angielskiego):
W tym oto czasie [lipiec 1576 roku] lud
zaczął coraz częściej dyskutować o Mignons, których nienawidzono nie tylko z
powodu ich niemądrego i aroganckiego zachowania czy [podobnego do] kobiecego i nieskromnego
makijażu i strojów, ale przede wszystkim
z powodu wspaniałych prezentów, które zwykł im darować Król. Lud oskarżał ich o
to [że są] przyczyną jego biedy, chociaż po prawdzie pieniądze nie trzymały się
Mignons; [wydawali je tak szybko] że pieniądze powracały do ludzi niczym woda
spływająca przez rynnę. Ci piękni Mignons nosili włosy pokryte pomadą, kręcone
i owinięte wokół małych aksamitnych beretów, na modłę [paryskich] prostytutek.
Kołnierze przy ich koszulach były tak sztywne i szerokie, że ich głowy wyglądały niczym głowa Św. Jana
na talerzu [nawiązanie do znanej przypowieści biblijnej]. Ich ulubioną rozrywką był hazard,
przeklinanie, tańce i swawole, bójki i zadawanie się z prostytutkami.
Gdziekolwiek udawał się król, udawali się z nim, by zawsze być w pobliżu i by
zadowolić monarchę słowem i czynem. Boją się i szanują Króla bardziej niźli
Boga samego a ich jedynym celem jest by utrzymać się w królewskich łaskach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz