Krótka wyprawa do początku wieku XVI – zgodnie z
zapowiedzią, będziemy tam zaglądać coraz częściej. Jesienią 1509 roku król
Zygmunt I Stary zorganizował wyprawę wojsk polskich na teren Mołdawii. Był to
odwet za najazd hospodara Bohdana II Ślepego na ziemie Rusi Czerwonej. Zygmunt
zebrał liczne oddziały zaciężne, na wyprawę zgromadzono także pospolite
ruszenie. Jako że król zachorował w czasie przygotowań do najazdu, dowództwo
wojsk polskich objął hetman Mikołaj Kamieniecki. Oddziałami zaciężnymi
dowodzili pod jego komendą Jan Tworowski (chorągwie polskie) i czeski najemnik
Bohu Czyrnin [Cerny] (chorągwie cudzoziemskie: czeskie i niemieckie). Przez
dwadzieścia dni oddziały Tworowskiego plądrowały Mołdawię, krwawo mszcząc
najazd na Ruś. Tak oto kronikarz opisał polską wyprawę:
A tak Mikołaj
Kamieniecki z wesołym i wspaniałym sercem przyjąwszy on sławny urząd przeprawił
się przez Dniestr, Wołoską ziemię wzajemnym sposobem wet za wet ogniem i
mieczem burząc.
Byli też pod sprawą
Cernego Czecha cudzoziemcy żołnierze Czechowie i Niemcy, którzy wiele sioł,
folwarków i miasteczek spalili i w popiół obrócili, jako Czarnowcew, Dorohim,
Botussany, Szczepanowce, Chocim, etc., a zburzywszy wszerz i wzdłuż, tych miast
przyległe wołości, pod Suczawę stołeczny zamek przystąpli, ale iż próżno
szturmowali, też nieprzyjaciela do stoczenia walnej bitwy wywabić nie mogli, bo
wojewoda [Bohdan II Ślepy] w lesiech
się krył, przeto Kamieniecki hetman nie mając co więcej plundrować (bo całe dwadzieścia
dni rozpuściwszy zagony Wołochy bez odporu burzyli) wojsko Polskie w całe ku
Dniestrowi odwiódł, w ciągnieniu i wyciąganiu mężów, niewiasty, starych i
dzieci, także bydło, które się przygodzić nie mogło i którego wielkich trzód
trudno zagnać było, posiekli i pobili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz