Wojskowość europejska XVI-XVIII wieku [dużo], wargaming historyczny [odrobinę], a także co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy...
czwartek, 30 września 2010
Zniesiono nasz podjazd...
środa, 29 września 2010
Zbrojnie, pistoletami, bandoletami opatrzona - rajtaria moskiewska 1654-1667
wtorek, 28 września 2010
Wróżbę poganną odprawowali
Malarze znani i nieznani - cz. XI
poniedziałek, 27 września 2010
Kircholm 1605 - in memoriam
niedziela, 26 września 2010
Friendly fire/fratricide/blue-on-blue
Na służbie wroga - cz.II
sobota, 25 września 2010
Biłem się, przegrałem, zwyczajna to rzecz...
czwartek, 23 września 2010
Barwa gwardii JKM - cz. II
Ścięty i ćwiartowany
wtorek, 21 września 2010
Scotland and the Wider World - Researchers' Night 2010
Szwedzkie sztandary... na Wargaming Zone - cz. II
poniedziałek, 20 września 2010
Rajtaria i dragonia wyruszyła na internetową wojnę...
Mimo mi poinformować, że nawiązałem współpracę z portalem www.o-wojnie.pl
Będą się tam od czasu do czasu ukazywać moje teksty dotyczące XVII-wiecznej wojskowości. Na dobry początek wybrałem trzy wątki z bloga, rozszerzyłem je nieco, dodałem bibliografię i… już są dostępne do czytania. Być może dzięki temu trafi na te informacje więcej zainteresowanych, poza tym nie każdemu chce się przebijać przez jakieś starocie na blogu, a tu ma wszystko na tacy w jednym tekście.
http://www.o-wojnie.pl/historyczne-formacje-zbrojne/176.html
http://www.o-wojnie.pl/historyczne-formacje-zbrojne/177-dragonia-w-armii-litewskiej-1617-1629.html
Zachęcam także do pisania własnych tekstów na portal – z czego wiem każda epoka, a nie tylko XVII wiek, mile widziana. Do piór zatem!
niedziela, 19 września 2010
Szelmy z różnych krajów...
Przeszukując źródła i opracowania dotyczące wojny 1626-1629 próbowałem dzisiaj wykopać nieco informacji na temat krajów w których zaciągano żołnierzy do jednostek ‘cudzoziemskich’ w armii koronnej. Wiemy, że dosyć ogólnie nazywano te jednostki ‘niemieckimi’, gdyż gros żołnierzy pochodziła właśnie z krajów niemieckojęzycznych. To jest zbyt ogólne sformułowanie, próbowałem więc znaleźć nieco detali. Mało tego, mimo to wrzucam na blog, być może zachęci to kogoś do dyskusji, a może ktoś z Was będzie w stanie wskazać nowe tropy i informacje?
Jeżeli chodzi o kwestię kadry oficerskiej to sprawa wydaje się nieco łatwiejsza – tu często źródła podają nam pochodzenia danego pułkownika czy kapitana. I tak przykładowo mamy tu silną reprezentację niemieckojęzycznej szlachty z Inflant i Kurlandii (rozliczni Denhoffowie, Reinhold Rosen, oficerowie w regimencie rajtarii Abramowicza i Szmelinga), co akurat nie dziwi, wszak tradycje wojskowe były bardzo silne wśród nieco zubożałych rodów w tym regionie i kariera w armiach okolicznych państw była dobrym pomysłem na życie. Wyspy Brytyjskie to w pierwszej połowie XVII wieku źródło doskonałych żołnierzy, dlatego też znajdujemy pod komendą hetmana Koniecpolskiego takich oficerów jak Astonowie, Butlerowie, Keithowie (znów całe rodziny, tak jak w przypadku Denhoffów), Murray, Owen, Gordon czy Grim (Gryma). Cenieni byli Francuzi – nieszczęsny La Montagne który padł ofiarą gniewu hetmana Koniecpolskiego w 1628 roku, Duplesis (du Plesis) czy Ceridon. Mamy i Holendrów (Appelman, być może Winter/Winteroy), zdarzył się nawet i Szwed lojalny wobec Zygmunta III, na dodatek dowodzący regimentem (Gustav Sparre). Sporo nazwisk ma brzmienie niemieckie, co jednak nie zawsze daje nam wskazówkę skąd dokładnie pochodzą.
Jak to jednak wyglądało w przypadku samych żołnierzy? Rota Astona (być może i w jakieś części oddziały Butlerów i Kiethów) składała się ze Szkotów, zapewne także i z Anglików czy nawet Irlandczyków. Rajtaria Abramowicza to zaciągi inflanckie, zapewne głównie niemieckojęzyczne. Jeden z oddziałów Mikołaja Judyckiego (nie wiem jednak czy chodzi o jego piechotę czy też dragonię – może o obydwa oddziały?) zaciągany był na Śląsku. Jak napisał w 1627 roku kawaler maltański wielka liczba szelmów śląskich nie chcąc walczyć przeciw Szwedom uciekła – jak widać Judycki nie miał najlepszego mniemania o własnych żołnierzach, zapewne jednak i inne jednostki rekrutowano na terenie Śląska. Głównym miejscem zaciągu w 1627 roku była Saksonia, gdzie już od zimy tegoż roku Denhoffowie, za zgodą elektora, prowadzili akcję werbunkową. Musieli tylko spełnić warunek, by nie wciągać na polską służbę żołnierzy saskich i górników. Także w 1627 roku jeden z kapitanów na służbie polskiej próbował prowadzić zaciągi w Księstwie Pomorskim, nie uzyskał na to jednak zgody panującego tam Bogusława XIV. Dosyć niecodziennym, ale też i bardzo dalekowzrocznym posunięciem, było w 1629 roku zaciągnięciu regimentu Rosena – który złożony był z polskich szeregowców, mustrowanych przez cudzoziemską kadrę.