tag:blogger.com,1999:blog-78813725107077871962024-03-12T04:53:41.959+00:00KadrinaziWojskowość europejska XVI-XVIII wieku [dużo], wargaming historyczny [odrobinę], a także co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy...Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.comBlogger1716125tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-88587906524396323632023-09-19T13:14:00.004+01:002023-09-19T13:14:27.926+01:00Debiut w języku hiszpańskim w 'Desperta Ferro Moderna'<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjPnVy2sjuARQMG540L6XuQpdBdpXx3QJoB097KCK1s17d28nqV-kHS3tHqWbBnwOg6dhlR8emEEpsZC9IXTK6jQdLEeF0r4vxgdlDDrrXu1XBrwxpZ8P2A4ZPDKMtlUpTNbY39_HEoT6zXUQ5ShhQ6M39HcmLEtEovKoF-B7VPfeylUqvA0rzbed76EZ5/s1058/a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="287" data-original-width="1058" height="87" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjPnVy2sjuARQMG540L6XuQpdBdpXx3QJoB097KCK1s17d28nqV-kHS3tHqWbBnwOg6dhlR8emEEpsZC9IXTK6jQdLEeF0r4vxgdlDDrrXu1XBrwxpZ8P2A4ZPDKMtlUpTNbY39_HEoT6zXUQ5ShhQ6M39HcmLEtEovKoF-B7VPfeylUqvA0rzbed76EZ5/s320/a.jpg" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Znowu będzie chwalipost, bo też wrzesień okazuje się być dla mnie dobrym miesiącem wydawniczym. Kilka miesięcy temu otrzymałem bardzo nieoczekiwane i niezwykle miłe zarazem zaproszenie do napisania artykułu do hiszpańskiego magazynu historii wojskowości 'Desperta Ferro Moderna'. Już niedługo ukaże się specjalny numer magazynu, poświęcony Powstaniu Chmielnickiego, gdzie autorami artykułów będą między innymi historycy z Polski i Ukrainy. Wśród tych artykułów będzie tez i mój, opisujący organizację armii koronnej przed wybuchem powstania: 'El ejército polaco y su reconstrucción durante la rebelión'. Zapowiada się więc debiut w języku hiszpańskim, mam nadzieję, że jeszcze coś w przyszłości się uda napisać do 'Desperta Ferro Moderna'.</p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-76726124469382907982023-09-14T08:00:00.004+01:002023-09-14T08:01:26.820+01:00‘The Khotyn Campaign of 1621’ właśnie się ukazała!<p></p><p class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6mfyFmIFHyvE5ijWNB-SRrxWbeectJIhIAF1O7fkEOjCMAyvx1VjO2yy6NyqFS5nwdb6O_f6n-ejIYK43dNNR7Wwa17Zw5y1hlDLPAZvyetPEBBrXDDKeyJMJIhLqZVzpmSGQ6DkilxQQd0vo_bgILEutGR7UNrpBs987AV8bYgmM0UnLjEn0mukr49W/s483/helion1001453.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="483" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx6mfyFmIFHyvE5ijWNB-SRrxWbeectJIhIAF1O7fkEOjCMAyvx1VjO2yy6NyqFS5nwdb6O_f6n-ejIYK43dNNR7Wwa17Zw5y1hlDLPAZvyetPEBBrXDDKeyJMJIhLqZVzpmSGQ6DkilxQQd0vo_bgILEutGR7UNrpBs987AV8bYgmM0UnLjEn0mukr49W/s320/helion1001453.jpg" width="232" /></a></div><br /><p class="MsoNormal"><br /></p><p class="MsoNormal">Dziś jest dla mnie wyjątkowy dzień: dziesiąte urodziny
mojego syna Ezry i wydanie mojej nowej książki ‘The Khotyn Campaign of 1621’.
To moja czwarta książka z serii ‘Century of the Soldier 1618-1721’ i czwarta
współpraca z utalentowanym Siergiejem Szamenkowem, który przygotował kolorowe
plansze z wizerunkami żołnierzy i dwie dodatkowe postaci na okładki. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Tym razem chciałbym przedstawić historię wojny pomiędzy
Rzeczpospolitą Obojga Narodów a Imperium Osmańskim, która toczyła się w latach
1620-1621. Choć tytuł sugeruje jedynie bitwę pod Chocimiem w 1621 r., tak
naprawdę zawarłem tu także dość szczegółowy rozdział opisujący ostatnią wyprawę
hetmana Żółkiewskiego do Mołdawii w 1620 r.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">W pracy znajdziecie opis głównych armii biorących udział w
wojnie: polskiej, litewskiej, kozackiej, osmańskiej i tatarskiej; co jak mam
nadzieję pomoże w lepszym zrozumieniu ich organizacji, możliwości i
liczebności. Sama kampania chocimska opisana jest w trzech rozdziałach:
pierwszy obejmuje przygotowanie wojsk, drugi ich przemarsz w kierunku Chocimia
i pierwsze walki w Mołdawii, trzeci to kronika historia oblężenia obozu
polsko-litewsko-kozackiego obejmująca wrzesień i początek października 1621
roku.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jak zawsze zachęcam do
przesyłania komentarzy i uwag. A w międzyczasie pracuję już nad kolejną pracą…<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal">‘The Khotyn Campaign of 1621’ jest już dostępna <a href="https://www.helion.co.uk/military-history-books/the-khotyn-campaign-of-1621-polish-lithuanian-and-cossack-armies-against-the-ottoman-empire.php?sid=344ba0b89c383c750826f3ef847b9564" target="_blank">na stronie
Helion & Company </a>w specjalnej promocyjnej cenie. <o:p></o:p></p>
<br />
<p class="MsoNormal"><o:p> </o:p></p><br /><p></p><p></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-30815068236955146972023-04-04T14:56:00.005+01:002023-04-04T14:56:59.242+01:00Wszystkie tomy pamiętników Patricka Gordon dostępne za darmo w sieci<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5DyQf4bmbs0rCQlGrelRzwIhwekdn4GEY1Qg6Vf-8_btk-EEoPEodcKE9N1pWeUFbW_KtlNzQwHv5iwqYqlzZmU75gNpUA209czTpL8-tjgG0g1kvfga_4fVDQqOW_C4P3VLYNz-6evQ2YFrLNI8RZ00wXi-8dYY9wSY-z-NzrAKjwrmMCjUi0QFwTA/s500/diary.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="328" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5DyQf4bmbs0rCQlGrelRzwIhwekdn4GEY1Qg6Vf-8_btk-EEoPEodcKE9N1pWeUFbW_KtlNzQwHv5iwqYqlzZmU75gNpUA209czTpL8-tjgG0g1kvfga_4fVDQqOW_C4P3VLYNz-6evQ2YFrLNI8RZ00wXi-8dYY9wSY-z-NzrAKjwrmMCjUi0QFwTA/s320/diary.jpg" width="210" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Wspaniałe wieści dla wszystkich miłośników dobrej lektury :) Aberdeen University Press udostępnił właśnie w wolnym dostępie, do ściągnięcia w formie pdfu, wszystkie sześć tomów pamiętników Patricka Gordona - oczywiście w języku angielskim, w opracowaniu Dymitra Fedosowa. Jedno z najciekawszych źródeł z epoki, więc warto się zapoznać. Poniżej linki do wszystkich tomów:</p><p><a href="https://aberdeenunipress.org/site/books/e/10.57132/book1/?fbclid=IwAR1IyVzjBidjScfuHvbCQqIQGZpyPCzPlGjabvdqHVRvDYHL2g3AsxhXtew">Tom I</a></p><p><a href="https://aberdeenunipress.org/site/books/e/10.57132/book2/?fbclid=IwAR05gv_OiYlKB5Rb_XJGv5TqJqIwez460LY3F7WbYtHC2uiBBvb-ctf9RPs">Tom II</a></p><p><a href="https://aberdeenunipress.org/site/books/e/10.57132/book3/">Tom III</a></p><p><a href="https://aberdeenunipress.org/site/books/e/10.57132/book4/">Tom IV</a></p><p><a href="https://aberdeenunipress.org/site/books/e/10.57132/book5/">Tom V</a></p><p><a href="https://aberdeenunipress.org/site/books/e/10.57132/book6/">Tom VI</a> </p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-23128148615091116712022-12-14T00:19:00.003+00:002022-12-14T00:19:58.465+00:00'Against the Deluge' w sprzedaży!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl_gDLykXv6wn2bx09G2huvg-5BI4LGgpmIMPWRmJfd56f4YVKNK7I7cQnxSQ24waQwtC88ercVd6fUOz0iymCAMTYTQ4YEcwTL7729y6eMx-v4nBTECPZ0Vq9hfjvwiBTcLRzI7HGCHmB4QlhfI0nzZXbRKlItb7qhPVz2j4TYhu2Ih7xnXCZ_xUJXA/s482/helion1001280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="482" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl_gDLykXv6wn2bx09G2huvg-5BI4LGgpmIMPWRmJfd56f4YVKNK7I7cQnxSQ24waQwtC88ercVd6fUOz0iymCAMTYTQ4YEcwTL7729y6eMx-v4nBTECPZ0Vq9hfjvwiBTcLRzI7HGCHmB4QlhfI0nzZXbRKlItb7qhPVz2j4TYhu2Ih7xnXCZ_xUJXA/s320/helion1001280.jpg" width="232" /></a></div><br /><div><br /></div>Własnie ukazała się moja trzecia książka w serii 'Century of the Soldier', zatytułowana 'Against the Deluge. Polish and Lithuanian armies during the war against Sweden 1655-1660'. Wbrew tytułowi jest tam też sporo informacji o walkach z Kozakami w czasie Powstania Chmielnickiego a także z Moskwą w okresie od 1654 roku. Książkę można zakupić <a href="https://www.helion.co.uk/military-history-books/against-the-deluge-polish-and-lithuanian-armies-during-the-war-against-sweden-1655-1660.php?sid=f3f5875a76991315e9f8fb9058d3c7aa&fbclid=IwAR1Syr5sisZ2eHWUiVstZ7ix2OSoRBM3vqzMLp4I9u_MP260wKG3RbB4FJQ">na stronie wydawcy</a>, przez jakiś czas będzie tam dostępna z bardzo miłym rabatem. <div>Swoją drogą to mam jak widać ciekawą świecką tradycję: poprzednie książki ukazały się 15 grudnia 2020 i 15 grudnia 2021 roku ;) </div><div><br /></div>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-72719496091307187002022-11-18T18:03:00.003+00:002022-11-18T18:03:45.470+00:00'Against the Deluge' idzie do druku<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOJ1p_XNitM6tIgvcRmXWdwLgbnQUABEz93iVAxtBcmp2N8F6mNzMAAzJIx0Buxgu2x8e7Lwjay-umSPdLL6-DSFfIG0iJsqNINlfB4r6gAM-RZ5KIjpMW6hc59sn6PBOCjuskoKNN3ZOuKndUy5xI0zs-TOQhjryn3Akoj_FFiabZ60uuvkjO1uN6SQ/s886/ok.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="886" data-original-width="644" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOJ1p_XNitM6tIgvcRmXWdwLgbnQUABEz93iVAxtBcmp2N8F6mNzMAAzJIx0Buxgu2x8e7Lwjay-umSPdLL6-DSFfIG0iJsqNINlfB4r6gAM-RZ5KIjpMW6hc59sn6PBOCjuskoKNN3ZOuKndUy5xI0zs-TOQhjryn3Akoj_FFiabZ60uuvkjO1uN6SQ/s320/ok.jpg" width="233" /></a></div><br /><p></p><p>Miło mi poinformować, że moja najnowsza książka w serii 'Century of the Soldier 1618-1721' właśnie idzie do druku. 'Against the Deluge' to próba przybliżenia zagadnień organizacji, liczebności i działań bojowych armii polskiej i litewskiej w czasie Potopu, chociaż jest tam też sporo informacji na temat Powstania Chmielnickiego i wojny z Moskwą 1654-1667. Autorem kolorowych plansz jest, jak w poprzednich moich tytułach, Siergiej Szamenkow. </p><p>Wstępne info o książce <a href="https://www.helion.co.uk/military-history-books/against-the-deluge-polish-and-lithuanian-armies-during-the-war-against-sweden-1655-1660.php?sid=360b1689122dce54257b6b6b889fc073">na stronie wydawcy</a>, praca powinna się ukazać w grudniu. Jako że z reguły przez pierwszy tydzień po wydaniu powinna być w specjalnej, niższej cenie, na pewno zamieszczę uaktualnione informacje na jej temat przy okazji wydania.</p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-29440105709779452982022-10-23T10:37:00.001+01:002022-10-23T10:37:52.981+01:00To Chorwatów, to Francuzów, to Wallonów<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLJS6XJbWb8V9yIutjIPYg5avBkK6ab5kv5yRmfxITb2w10lO0LhWudI3zV3Ju8o1M1YHTN8AFDaxljMH3j-AEVFNHq20PY3CTVydt1OxGsURwN9gcHIkKx7UIdX1XnqbbkhCpeoso_lmU3rD_pKzvEQA52sBHgpOeW-SlkATZFrimydxlkTtf-g8I5Q/s1026/10.tiff" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1026" data-original-width="866" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLJS6XJbWb8V9yIutjIPYg5avBkK6ab5kv5yRmfxITb2w10lO0LhWudI3zV3Ju8o1M1YHTN8AFDaxljMH3j-AEVFNHq20PY3CTVydt1OxGsURwN9gcHIkKx7UIdX1XnqbbkhCpeoso_lmU3rD_pKzvEQA52sBHgpOeW-SlkATZFrimydxlkTtf-g8I5Q/s320/10.tiff" width="270" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoBodyTextFirstIndent" style="line-height: 200%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 200%; mso-ansi-language: PL;">W lutym 1621 roku książę Jerzy Zasławski raportował
królowi Zygmuntowi III sytuację lisowczyków powracających ze służby cesarskiej.
Żołnierze ci chcieli się w tym momencie zaciągnąć na służbę Rzplitej, by wejść w
skład armii szykowanej do walki z Turkami. Zasławski odradzał zaciągnięcie
całego pułku, sugerując wręcz by chorągwie zostały zwinięte a ludzie odesłani
do domów. Motywował to tym, że lisowczycy jako <i>kupy swawolne </i>będą
niszczyć tereny przez które przyjdzie im maszerować, <i>z wielkim i
niesłychanym przekleństwem. </i>Zamiast tego sugerował, by rotmistrzowie
królewscy wybrali co lepszych żołnierzy z rozwiązanych jednostek i zaciągnęli
ich do swoich chorągwi, gdzie będą podlegać dyscyplinie wojskowej. Najciekawszy
fragment dotyczy składu ‘narodowościowego’ wracającego pułku: <i>Bo tam już
Polaków mało, jako sami powiadają, wybito co najlepszych, a zaś nacisnęło się
to Chorwatów, to Francuzów, to Wallonów, których jaka fides<a href="file:///D:/Mys/Moje%20projekty%20ksi%C4%85%C5%BCkowe/Century%20of%20the%20Soldier/Chocim%20campaign%20in%201621%20Polish-Lithuanian%20Commonwealth%20vs.%20Ottoman%20Empire/Notes.docx#_ftn1" name="_ftnref1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;">[1]</span></b></span><!--[endif]--></span></span></a>
i jakie obsequium</i><a href="file:///D:/Mys/Moje%20projekty%20ksi%C4%85%C5%BCkowe/Century%20of%20the%20Soldier/Chocim%20campaign%20in%201621%20Polish-Lithuanian%20Commonwealth%20vs.%20Ottoman%20Empire/Notes.docx#_ftn2" name="_ftnref2" style="mso-footnote-id: ftn2;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;">[2]</span></span><!--[endif]--></span></span></a> <i>racz
to WKM obaczyć.</i> Bardzo ciekawie musiała wyglądać taka maszerująca ‘międzynarodowa’
ekipa tej jazdy. <o:p></o:p></span></p>
<div style="mso-element: footnote-list;"><!--[if !supportFootnotes]--><br clear="all" />
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<!--[endif]-->
<div id="ftn1" style="mso-element: footnote;">
<p class="MsoFootnoteText"><a href="file:///D:/Mys/Moje%20projekty%20ksi%C4%85%C5%BCkowe/Century%20of%20the%20Soldier/Chocim%20campaign%20in%201621%20Polish-Lithuanian%20Commonwealth%20vs.%20Ottoman%20Empire/Notes.docx#_ftnref1" name="_ftn1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-GB; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a><span style="mso-ansi-language: PL;"> <span lang="PL"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>Wyznanie,
czyli w tym kontekście religia. <o:p></o:p></span></span></p>
</div>
<div id="ftn2" style="mso-element: footnote;">
<p class="MsoFootnoteText"><a href="file:///D:/Mys/Moje%20projekty%20ksi%C4%85%C5%BCkowe/Century%20of%20the%20Soldier/Chocim%20campaign%20in%201621%20Polish-Lithuanian%20Commonwealth%20vs.%20Ottoman%20Empire/Notes.docx#_ftnref2" name="_ftn2" style="mso-footnote-id: ftn2;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-GB; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[2]</span></span><!--[endif]--></span></span></a> <span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>Podległość.<o:p></o:p></span></p>
</div>
</div>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-69814762235979800272022-10-03T14:12:00.000+01:002022-10-03T14:12:17.711+01:00By the sword, famine, sickness and cold<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR1srfUcrAXSKuNuSxwxby1k5G_IlmwK5G2Cf_OJ9rVL9H8WZMVRWzU_ch3QBkaDzvbfbbVK0_KVbm80zgPMjiHVN6BfSkN0dc9SRMA58CkR1p8OLZtse9jn7F132AvkpnhpI1EVPGl-r6xgRVjXNVg8toNRGC_Rqe_1W195X8dzQLv41LlORhsioF8Q/s872/11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="872" data-original-width="831" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR1srfUcrAXSKuNuSxwxby1k5G_IlmwK5G2Cf_OJ9rVL9H8WZMVRWzU_ch3QBkaDzvbfbbVK0_KVbm80zgPMjiHVN6BfSkN0dc9SRMA58CkR1p8OLZtse9jn7F132AvkpnhpI1EVPGl-r6xgRVjXNVg8toNRGC_Rqe_1W195X8dzQLv41LlORhsioF8Q/s320/11.jpg" width="305" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoBodyTextFirstIndent" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Jako że już październik, zabrałem się za pisanie
następnej książki (tak, miesiąc odpoczynku pomiędzy pisaniem zleciał nader
szybko). Po ‘Potopie’ teraz czas na wojnę chocimską 1621 roku. Wypisując sobie
co ciekawsze fragmenty z relacji sir Thomasa Roe, angielskiego ambasadora w
Konstantynopolu, znalazłem zapisek dotyczący strat tureckiej armii w czasie kampanii
chocimskiej w 1621 roku. Mimo że liczby wydają się nader przesadzone, to jednak
warto je podać, wszak Roe czerpał informacje bezpośrednio od Turków. Tłumaczenia
z języka angielskiego własne, czyli jak to często nader luźne. Roe wspomniał,
że armia turecka miała pod Chocimiem 300 000 ludzi, ‘mimo że niektóre raport
mówią [nawet] o 600 000’. Co więc napisał o stratach:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent" style="line-height: 150%;"><i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Według relacji tych biorących udział w owej wojnie, w
tureckim obozie, od miecza, głodu, chorób i chłodu, zginęło około 80 000 ludzi
i około 100 000 koni; a ci którzy przeżyli, po powrocie wyglądali tak nago,
biednie i chorowicie, że byli widocznym przykładem tego jakie poniesiono straty
i przez co musieli przejść.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Co ciekawe, Roe wspomniał też i o stratach strony
polskiej:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent" style="line-height: 150%;"><i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Polacy, w swych okopach, stracili blisko 20 000 [ludzi] z
powodu głodu na który cierpieli w czasie oblężenia. <o:p></o:p></span></i></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-80010438791179355872022-08-02T17:11:00.003+01:002022-08-02T17:11:35.569+01:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. LI<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhexIta1F-SixZTZW03phyuEgXIUETY_RKtSHvKn1cl8xfhhTkbO08-6zwiWYm-fB4P8Kh_41XbJTO7VdzaTCu_HlbFZErY3MERlslk9ODMdKaevIeoPNBAmhHJwUTpDJuJngmhImBseUG8_919z8Evawh8agtZbMa-rJ3RxHC-CeFHlB6A3IliuOdNRA/s2560/cz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2560" data-original-width="1858" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhexIta1F-SixZTZW03phyuEgXIUETY_RKtSHvKn1cl8xfhhTkbO08-6zwiWYm-fB4P8Kh_41XbJTO7VdzaTCu_HlbFZErY3MERlslk9ODMdKaevIeoPNBAmhHJwUTpDJuJngmhImBseUG8_919z8Evawh8agtZbMa-rJ3RxHC-CeFHlB6A3IliuOdNRA/s320/cz.jpg" width="232" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">W styczniu tego roku recenzowałem na blogu<a href="http://kadrinazi.blogspot.com/2022/01/kadrinazi-radzi-i-odradza-cz-xlv.html"> pierwszy tom pracy </a>Michaela
Fredholma von Essena <i>Charles X’s Wars. Armies of the Swedish Deluge
1655-1660</i>, z serii <i>Century of the Soldier 1618-1721. </i>Dzisiaj pora na
recenzję drugiego tomu, zatytułowanego <i>The Wars in the East, 1655-1657. </i>Książka
podzielona jest na 19 rozdziałów, które w opisują w sposób chronologiczny ciąg
wydarzeń od wybuchu wojny Rzeczpospolitej z Moskwą w 1654 roku do wkroczenia
wojsk cesarskich do Polski w 1657 roku i wyruszenia Karola X Gustawa do Danii. Mamy
tu więc najważniejsze starcia z tego okresu, z tymże niektóre opisy są nader
obszerne (Warszawa, Wojnicz czy Gołąb) a niektórym poświęcono znacznie mniej
miejsca (np. Prostki to zaledwie 14-zdaniowy akapit). Wydaje mi się że dużą
rolę w takim a nie innym opisie danego starcia odegrała dostępność materiałów w
języku szwedzkim, w tym przetłumaczonych na ten język artykułów polskich autorów
jak Jan Wimmer czy Jerzy Teodorczyk. Z tego też powodu nie znajdziemy tu raczej
nic o czym w Polsce już nie napisano, aczkolwiek bez wątpienia ciekawa jest
spora ilość ODB, przede wszystkim armii moskiewskiej i szwedzkiej. Bitwy są często
opisane dosyć ogólnie, np. bez podania strat walczących, co z jednej strony
wytłumaczone jest różnicą informacji w źródłach, z drugiej jednak strony do
owych źródeł nie mamy żadnego odwołania – znów (przynajmniej jeżeli chodzi o armie
polską i litewską) zapewne z powodu ich niedostępności w języku szwedzkim bądź angielskim.
Prowadzi to czasami do wpadek, jak wtedy kiedy dowiadujemy się, że wiosną 1656
roku Puck poddał się Szwedom, gdy w rzeczywistości utrzymał się w rękach polskich
przez całą wojnę. Osobiście najbardziej przypadły mi do gustu rozdziały 13 i
14, opisujące walki szwedzko-moskiewskie w Ingrii i Kexholm, starcia w Karelii
i moskiewskie oblężenie Rygi. Są to tematy słabiej u nas znane więc ciekawe
było o nich poczytać, bo też teatr działań odległy i nietypowy. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Tym razem na kolorowych planszach nie znajdziemy wizerunków żołnierzy, mamy
za to 10 flag należących do różnych armii, narysowanych przez Tomasza
Nowojewskiego. Siergej Szamenkow jest z kolei autorem pięciu czarno-białych
rysunków przedstawiających żołnierzy – podobnie jak to miało miejsce w pierwszym
tomie. W tekście znajdziemy bardzo dużo ilustracji z epoki, jak ryciny Dahlbergha,
mapy bitew, portrety dowódców czy wizerunku żołnierzy; także zdjęcia obecnego
stanu niektórych miejsca opisywanych w książce. Na duży plus można zaliczyć aż
14 map (niektóre łatwo rozpoznawalne dla polskiego czytelnika…) przedstawiające
główne bitwy i oblężenia z okresu 1654-1657.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Ocena w rankingu blogowym [<i>trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić –
zdecydowanie unikać</i>] to, tak jak w przypadku pierwszego tomu, <i>można
mieć. </i>Duża część tego tomu opisuje wydarzenia które polski czytelnik ma
dostępne w o wiele obszerniejszych i dokładniejszych opracowaniach rodzimych
autorów. Uwagę przyciąga jednak zdecydowanie opis konfliktu
szwedzko-moskiewskiego, duża ilość map i dobrze poprowadzona narracja konfliktu,
idealna jako wprowadzenia tematu. Na pewno dobrze się to uzupełnia z pierwszym
tomem i wraz z zapowiadaną trzecią częścią (czyli działaniami w okresie
1658-1660, włącznie z wojnami duńskimi) będzie stanowiło ciekawą serię, w solidny
sposób przybliżający zagadnienia konfliktu polsko-szwedzkiego i związanych z
nim wojen. Jako takie jest na pewno bardzo ważną i przydatną lekturą na rynku
anglojęzycznym, przybliżając czytelnikom mniej znany konflikt z udziałem
Rzplitej. <o:p></o:p></span></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-41323660452294907232022-07-27T10:36:00.005+01:002022-07-27T10:37:31.000+01:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. L<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Xj-uo-FpAPOaxDhX3GwKDxYFW9X-J7tEkOhIsgFw8YJyvDgO7ffWsOVkD72FcUE6oNIojekQbCjYqYq2vwA2Ums9t0Es8u6YJXwZF9E5zd60f9IsK0tdtQIl5eMWA7P9fVPy0IVtdquDyEfIUc5q1wJt1WOMQ5q83GBDCPpC-tGaB75aousCfUqrfg/s486/helion1001333.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="486" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Xj-uo-FpAPOaxDhX3GwKDxYFW9X-J7tEkOhIsgFw8YJyvDgO7ffWsOVkD72FcUE6oNIojekQbCjYqYq2vwA2Ums9t0Es8u6YJXwZF9E5zd60f9IsK0tdtQIl5eMWA7P9fVPy0IVtdquDyEfIUc5q1wJt1WOMQ5q83GBDCPpC-tGaB75aousCfUqrfg/s320/helion1001333.jpg" width="230" /></a></div><br /><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%;"><br /></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%;">
</p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">W ramach serii wydawniczej <i>Century of the Soldier 1618-1721 </i>ukazał
się właśnie pierwszy tom nowej podserii, zatytułowanej <i>Series Special. </i>Znany
ukraiński rysownik, badacz i reenaktor, Siergiej Szamenkow, dobrze znany czytelnikom
serii jako rysownik kolorowych plansz i czarno białych ilustracji, tym razem
debiutuje jako autor książki. Tom który chciałbym dzisiaj omówić to <i>Charles
XII’s Karoliners. </i></span><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Volume 1: The Swedish Infantry and
Artillery of the Great Northern War 1700-1721. </span></i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Co prawda armia szwedzka w okresie Wielkiej Wojny
Północnej była już przedstawiana w innych tomach w ramach tej serii, tu jednak
mamy do czynienia z bardziej specjalistycznym a i o wiele bardziej cieszącym
oko (o czym za chwilę) podejściem. Jak wskazuje tytuł, autor omawia tu
zagadnienia związane z piechotą i artylerią Karola XII, jazda będzie opisana w
drugim tomie. Praca podzielona jest na siedem rozdziałów:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">1.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Formacje i taktyka piechota Karola XII<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">2.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Broń
i wyposażenie piechoty<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">3.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Mundury
regimentów piechoty (krajowych i zaciężnych)<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">4.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Mundury
i wyposażenie oficerów piechoty<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">5.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Broń
oficerów piechoty<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">6.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Mundury
artylerzystów<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpLast" style="line-height: 150%; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;"><!--[if !supportLists]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="mso-list: Ignore;">7.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";"> </span></span></span><!--[endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Płaszcze oficerów artylerii<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Niektóre z tych rozdziałów, jako bardzo specjalistyczne, to raptem kilka stron;
zdecydowanie najobszerniejszy jest rozdział trzeci (67 stron), a ilość detali w
nim jest wręcz powalająca. Omówiony jest każdy szczegół stroju, dosłownie od stóp
(buty) do głów (różne rodzaje nakrycia głowy). Opisy oparte są o zachowane egzemplarze
muzealne, źródła ikonograficzne, a także źródła i opracowania które ukazały się
drukiem. Niezwykle bogata jest warstwa ilustracyjna. Z jednej strony mamy tu aż
41 kolorowych wizerunków oficerów i żołnierzy, autorstwa Siergieja – każdy z
opisem identyfikującym typ żołnierza, jednostkę w której służył a także szczegóły
jego stroju i wyposażenia. Do tego mnóstwo fragmentów obrazów z epoki (w tym
kolorowych zdjęć), doskonałej jakości (w większości kolorowych) zdjęć zachowanych
strojów, broni i wyposażenia, a także czarno-białych rysunków Siergieja przedstawiających
różne elementy strojów. Co ważne, tak nazwy jednostek jak i elementy strojów
czy materiały używane do ich uszycia mają zarówno nazwy w języku angielskim jak
i szwedzkim, co może być bardzo przydatne dla zainteresowanych armią szwedzką. Mimo
że praca operuje dosyć specjalistycznym językiem, skupiającym się na
specyficznych aspektach (jak elementy stroju i wyposażenia), książkę czyta się
bardzo płynnie. Jedyna drobna uwaga jaką mam – aż się prosiło, żeby czarno-biały
rysunek ze strony 71, przedstawiający szwedzkiego muszkietera w zdobycznym
saskim stroju (czerwonym), zrobić w kolorze, na pewno wyglądałby o wiele
ciekawiej jako kontrast do (głównie) niebieskich mundurów Szwedów. Poza tym
trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do zawartości tego tomu, który w bardzo
dokładny i przystępny sposób zajmuje się zagadnieniami umundurowania piechoty i
artylerii szwedzkiej Karola XII. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Końcowa ocena [według rankingu: <i>trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić
– zdecydowanie unikać</i>] to zdecydowanie <i>trzeba mieć. </i>Dla wszystkich
zainteresowanych szwedzką wojskowością czy armiami walczącymi w Wielkiej Wojnie
Północnej – czy to historyków badających temat, rekonstruktorów odtwarzających
Szwedów czy wargamerów szukających inspiracji dla malowania swoich armii – to wręcz
praca niezbędna, pełna niezwykle ciekawych materiałów źródłowych i
rekonstrukcji wyglądu, umundurowania i uzbrojenia żołnierzy. Z dużą
niecierpliwością czekam na tom drugi z materiałami na temat kawalerii, nie
wątpię że będzie na równie wysokim poziomie. <o:p></o:p></span></p><br /><p></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-54058383666198858792022-07-20T13:17:00.001+01:002022-07-20T13:17:08.972+01:00Przy małej miarce wódki i lulce tytoniu <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia-4rtyOPZTsXFkQ8SdrhsORlVCDp-7eDAiO636Ci_8FFGZv5MLqp1JNC-_ABjJcjMIs_gEkJLxeXFHOVx3sXk1xk9WHj4qcL8shvwmZuiUv1UgyEqfga7MTfAapzFxjvH-0ZJ62ce9cnvhVfocsyOZCXoY-oG6uiaZNzcTYlmyU6TYhbbxf54bx9M1Q/s1234/128.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="876" data-original-width="1234" height="227" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia-4rtyOPZTsXFkQ8SdrhsORlVCDp-7eDAiO636Ci_8FFGZv5MLqp1JNC-_ABjJcjMIs_gEkJLxeXFHOVx3sXk1xk9WHj4qcL8shvwmZuiUv1UgyEqfga7MTfAapzFxjvH-0ZJ62ce9cnvhVfocsyOZCXoY-oG6uiaZNzcTYlmyU6TYhbbxf54bx9M1Q/s320/128.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Robiłem sobie
wczoraj notatki do oblężenia Torunia w 1658 roku i natknąłem się przy okazji na
bardzo ciekawy zapis autorstwa Piotra de Noyers, sekretarza królowej Ludwiki Marii.
W liście z 14 stycznia 1659 roku w bardzo ciekawy sposób scharakteryzował on Polaków:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Słusznie Wpan
powiadasz, że Polacy byliby niepokonani, gdyby umieli wojować. Niema na całym
świecie narodu, któryby tak łatwo znosił trudy ciężkie, a przy małej miarce
wódki i lulce tytoniu obejdą się bez chleba; jak go mają, to go zjedzą więcej,
niż kto inny, a kiedy go niema, to też z głodu nieumierają; śpią zaś na śniegu
jak w łóżku najlepszem. Ale z nieostrożności wszystkie nasze klęski pochodzą; ile
razy przegramy, zawsze brak przezorności tego przyczyną, nieprzyjaciel bowiem
najczęściej nas zastanie albo przy obiedzie, albo w łóżku, bez posterunku, bez
straży. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></i></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-73055586240874218942022-07-12T00:29:00.000+01:002022-07-12T00:29:06.813+01:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLIX<p> </p><p class="MsoBodyText" style="text-indent: 36.0pt;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGjc-UDIBKX_jyU15LLj64nXsa-5uq4gAbSXl4xmKYbeleyr1_pco_JCAvfuZbBeFxuyOgAZDB3Y7u1CQ3UnHECZcP53dQFbq7vHohutXsFJaaM1wXZy_MiyOzA2ZOQZxKreJ92K_aCo3cGGjuOwgZisjRKfLlxOCTYQAPUS6a-wyJPPeswyM9mjX04w/s2048/formacje.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1475" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGjc-UDIBKX_jyU15LLj64nXsa-5uq4gAbSXl4xmKYbeleyr1_pco_JCAvfuZbBeFxuyOgAZDB3Y7u1CQ3UnHECZcP53dQFbq7vHohutXsFJaaM1wXZy_MiyOzA2ZOQZxKreJ92K_aCo3cGGjuOwgZisjRKfLlxOCTYQAPUS6a-wyJPPeswyM9mjX04w/s320/formacje.jpg" width="230" /></a></div><br /><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><br /></span><p></p><p class="MsoBodyText" style="text-indent: 36.0pt;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Dzisiaj w kąciku recenzji znów coś po polsku. Niedawno temu ukazała się praca
o bardzo ciekawej tematyce, zatytułowana <i>Formacje zbrojne samorządu
szlacheckiego województw poznańskiego i kaliskiego w okresie panowania Jana Kazimierz
(1648-1668). </i>Jej autorem jest Bartosz Staręgowski, jest to jego praca
doktorska napisana pod opieką profesora Dariusza Kupisza. Jak to zwykle przy recenzjach,
najpierw przyjrzymy się strukturze pracy, a potem skupimy się na różnych jej
aspektach i szczegółach. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyText" style="text-indent: 36.0pt;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Zaczynamy od krótkiego wstępu, omawiającego ogólnie temat książki, bazę źródłową,
aktualny stan badań tego zagadnienia a wreszcie omówienie struktury pracy.
Następnie mamy pięć rozdziałów i siedem aneksów. Rozdział pierwszy jest o tyle
ciekawy, że wykracza poza ramy czasowe książki, omawia bowiem (i tu wielka
gratka dla mnie) wojska samorządowe za panowania Zygmunta III i Władysława IV.
Mamy tu więc kwestię podziału administracyjnego obydwu tytułowych województw, a
także różne formacje zbrojne wystawianie od okresu bezkrólewia przed objęciem
rządów przez Zygmunta III, przez wojny toczone za jego panowania, aż po okres rządów
Władysława IV. Widzimy tu więc, jak zresztą i w kolejnych rozdziałach,
omówienie pospolitego ruszenia i wojsk powiatowych, w kolejnych częściach pracy
znajdujemy też oczywiście wyprawy łanowe. Panowanie Jana II Kazimierza, czyli
główne zagadnienie omówione w pracy, to rozdziały drugi, trzeci i czwarty.
Pierwszy z nich dotyczy wojsk samorządowych w czasie walk z Kozakami
(1648-1650), drugi w okresie „Potopu” (1655-1660), a trzeci okresu 1660-1668,
skupiając się głównie na sytuacji w zniszczonych, w następstwie wojny szwedzkiej,
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>województwach wielkopolskich a także w
czasie rokoszu Lubomirskiego. Rozdział piąty to analiza kadry oficerskiej
dowodzącej wojskami samorządowymi, gdzie Autor analizuje pochodzenie społeczne,
działalność wojskową i polityczną i buduje bardzo interesujący obraz dowódców
samorządowych. Jeżeli chodzi o aneksy, to dwa to zestawienie struktur
organizacyjnych wojsk powiatowych, dwa kolejne pospolitego ruszenia a jeden
dotyczy wypraw łanowych. Niezwykle obszerny jest aneks szósty, w który
znajdziemy informacje dotyczące 122 oficerów i urzędników omówionych w rozdziale
piątym. Ostatni aneks to lista konstytucji sejmowych z okresu 1587-1668,
dotyczących wojsk samorządowych. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyText" style="text-indent: 36.0pt;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Rozdziały 1-4 to istna kopalnia informacji o różnych formacjach i
jednostkach wojsk samorządowych. Autor rysuje za każdym razem wyraźne tło
wydarzeń prowadzących do powołania pospolitego ruszenia czy wojsk powiatowych –
czy to w kontekście walk z Kozakami czy Szwedami. Omówione są zagadnienia finansowania
wojska, jego liczebności, kadry i organizacji. W oparciu o znaczną ilość zachowanych
dokumentów źródłowych, dostajemy to bardzo szczegółowe wypisy dotyczące każdej
zaciągniętej jednostki, często wraz z opisami jej wyposażenia czy nawet
sztandarów. Czytelnik znajdzie tu mnóstwo informacji dotyczących problemów z finansowaniem
wojska, utrzymywania jego dyscypliny i działań bojowych. Sama lektura przypisów
przynosi, dla tych którzy lubią potem sami grzebać w źródłach (to ja, to ja!),
mnóstwo niezwykle ciekawych materiałów, do których można potem sięgnąć by
dowiedzieć jeszcze więcej ciekawostek. Autor opisuje cały cykl formowania
jednostek: od decyzji ich utworzenia, przez wszystkie związane z tym problemy,
poprzez popisy, udział w walkach i różnorodne problemy po zakończeniu walk. Bardzo
dokładnie opisane jest zagadnienie udziału wojsk wielkopolskich w czasie „Potopu”
– od kompromitacji pod Ujściem do nieomal powszechnego powstania w okresie
1656-1657. Lekturę ułatwiają mapy i schematy autorstwa dra Staręgowskiego, które
pomagają lepiej zrozumieć strukturę wojsk i opisywane działania wojenne. Te
cztery rozdziały w bardzo dokładny sposób ilustrują wkład województw
poznańskiego i kaliskiego w wysiłek obronny Rzplitej, jednocześnie znakomicie
przedstawiają złożoną strukturę wojsk samorządowych i jej rolę w działaniach na
terenie Wielkopolski i poza nią. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Bardzo szczegółowy
jest rozdział piąty, dotyczący kadry wojsk samorządowych – tak pospolitego
ruszenia jak i formacji zaciężnych. Widzimy tu wzajemną relację (a czasami jej
brak) pomiędzy kandydatami na oficerów a ziemiami finansującymi wysiłek
wojskowy. Możemy się dużo dowiedzieć na temat jakości i doświadczenia owej
kadry, co pozwala lepiej zrozumieć zachowanie ich wojsk w czasie walk. Aneksy
omawiające różne formy wojsk samorządowych to znów kopalnia informacji na temat
typów wystawianych formacji, ich liczebności i okresu służby. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Książka jest oparta o bardzo rozległą bazę źródłową, gdzie niezwykle ważną
rolę odgrywają źródła rękopiśmienne (takie jak komisje grodzkie ze zbiorów
Archiwum Państwowego w Poznaniu), nie brak tez oczywiście dużej ilości źródeł
drukowanych jak i opracowań. To kolejna ogromna zaleta tej pracy, bo dla
dociekliwych stanowi ona świetny punkt wyjściowy dla badań nad tematem. Liczne
tabele i wykresy pozwalają w łatwy sposób prześledzić skomplikowaną czasami organizację
wojsk wojewódzkich. Bardzo przejrzysta struktura pracy, jasno wyjaśniona przez
Autora we wstępie, także ułatwia lekturę, bo ułatwia szybkie ‘przeskakiwanie’ w
ramach rozdziałów, jeżeli chcemy poczytać o konkretnym aspekcie czy okresie.
Przyznaję że przeczytałem książkę w jeden dzień, lektura – mimo dużej ilości danych
(no ale ja akurat uwielbiam tabelki) – sprawiła mi naprawdę dużą frajdę bo też
tematyka jest tu niezwykle fascynująca. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyText" style="text-indent: 36.0pt;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Z uwag krytycznych nieco dziwi mnie używanie wszędzie w tekście określenia ‘arkebuzerzy’
a nie ‘arkabuzerzy’. Wiem że niektórzy badacze traktują to wymiennie, z kolei
inni (włącznie z takim kanapowym historykiem jak ja) zawsze podkreślają jednak
odrębność ‘arkabuzerów’ i stosują właśnie taką, zresztą zgodną ze źródłami,
formę. Miałem jednak już okazję sobie na ten temat porozmawiać z Autorem omawianej
pracy i trochę Mu o to pozawracać głowę (bardzo dziękuję za dyskusję). Drugą
drobną uwagą jest kwestia angielskiego podsumowania pracy, zamieszczona na
końcu książki. Niestety można się za głowę złapać, bo tłumaczenie wygląda bardzo
słabo i wiele zdań nie ma tu większego sensu. To przykre, bo chociaż polski czytelnik
raczej nie zwróci na to uwagi, to jednak warto żeby te kilka stron miało ręce i
nogi. Stąd też drobny apel do historyków którzy zamieszczają w swoich książkach
czy artykułach angielskie podsumowanie – Drodzy Państwo, naprawdę warto się do tego
przyłożyć. Jeżeli tekst dotyczy zagadnień militarnych, proszę dać znać, zawsze
chętnie pomogę to ogarnąć (łatwo można znaleźć do mnie kontakt czy to na blogu,
FB czy przez Academia.edu). No ale to już taka dygresja, wracajmy do recenzji. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyText" style="text-indent: 36.0pt;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Końcowa ocena [według rankingu: <i>trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić
– zdecydowanie unikać</i>] to zdecydowanie <i>trzeba mieć. </i>Mamy tu bardzo
dobrze opracowane zagadnienie wojsk wystawianych przez województwa poznańskie i
kaliskie, oparte o bogatą warstwę źródłową i opisujące tak naprawdę dłuższy
okres niż w tytule (więc i miłośnicy Zygmunta III i Władysława IV znajdą tu coś
dla siebie). To bardzo ciekawa tematyka, do tego dobrze wpisana w kontekst
kolejnych działań wojennych przeciwko Kozakom, Szwedom i Brandenburczykom.
Zdecydowanie dla każdego kto interesuje się wojskowością polską w XVII wieku jest
to bardzo przydatna pozycja. Należy mieć nadzieję, że dr Staręgowski będzie
kontynuował badania w tej materii i ukażą się w przyszłości kolejne prace jego
autorstwa. <o:p></o:p></span></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-77877742817279970632022-07-04T13:14:00.002+01:002022-07-04T13:14:12.944+01:00Mieszkańcy tych miejscowości są bardzo bezczelni<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyo2CIQ6WPGE9DzIK9wG9Ac7NPoQgVZbb17hVqessVLuLzK6GcH5OPz-jsnNxbU5nfMh2_nS-Xwvo2U7o7RUZJBoCZG86xZk4hq1mwQ2yTqkHU04a71bkXvR3E8HYoEzdRcMSnQKfga9OqJCkdJnDE46ZLHS_8yOVFJe_BriiYMH7FheBaejloQ4ohuA/s1310/131212012_3806034812749668_4802983487529241608_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="589" data-original-width="1310" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyo2CIQ6WPGE9DzIK9wG9Ac7NPoQgVZbb17hVqessVLuLzK6GcH5OPz-jsnNxbU5nfMh2_nS-Xwvo2U7o7RUZJBoCZG86xZk4hq1mwQ2yTqkHU04a71bkXvR3E8HYoEzdRcMSnQKfga9OqJCkdJnDE46ZLHS_8yOVFJe_BriiYMH7FheBaejloQ4ohuA/s320/131212012_3806034812749668_4802983487529241608_n.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Bardzo dawno nie
blogowałem tutaj, skupiając się na pisaniu na FB. Do tego jeszcze powstaje
kolejna książka, więc sami wiecie rozumiecie… Wypada jednak nieco tu odkurzyć i
wrzucić jakieś nowe wpisy. Na dzień dobry urocza powiastka z <i>Dziennika
podróży 1670-1672 </i>Ulryka Werduma. W listopadzie 1670 roku, przejeżdżając przez
Rawę zapisał takie oto wydarzenie:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Mieszkańcy
tych miejscowości </span></i><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[Rawy i
Michowic], <i>mężczyźni i kobiety, są bardzo bezczelni. Przed paru dniami było
tu pięciu polskich szlachciców u jednej szlachcianki w gościnie. Kiedy się nie
chcieli zachować w spokoju, porwała szlachcianka za szablę ze ściany, zadała
nią wszystkim pięciu drągalom rany i wypędziła ich samych z domu. Byłaby ich
niezawodnie i dalej ścigała, gdyby jeden z nich nie był jej z pistoletu ręki
przestrzelił.<o:p></o:p></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Zaprawdę powiadam
Wam, nie wiem co tam się działo, ale impreza musiała być przednia. <o:p></o:p></span></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-86068571692900966862022-03-08T11:40:00.002+00:002022-03-08T11:40:38.983+00:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLVIII<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh__kcmOpUTdUERrW1VCAL4DuB3REFlErgW_M-As_KWJXnGrwWAHP7QC-xA603EqMd9p04bg7ytG8B4vqbhm6Jf4gKzGIVfyJxeem4VbzcjOceXpjAjCr2Lixj9fjwUvf6Nq4VC3CIKuwKS4fhnKFY0va4QT4Ku8wg-ISHZyI58YCbQB4d7VfdhHgErMg=s613" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="613" data-original-width="426" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh__kcmOpUTdUERrW1VCAL4DuB3REFlErgW_M-As_KWJXnGrwWAHP7QC-xA603EqMd9p04bg7ytG8B4vqbhm6Jf4gKzGIVfyJxeem4VbzcjOceXpjAjCr2Lixj9fjwUvf6Nq4VC3CIKuwKS4fhnKFY0va4QT4Ku8wg-ISHZyI58YCbQB4d7VfdhHgErMg=s320" width="222" /></a></div><br /><p></p><p style="margin-bottom: 0.35cm;">
<span lang="pl-PL">Tym razem recenzja, którą obiecywałem jakiś
czas temu na moim blogowym FB. Chodzi mianowicie o książkę </span><span lang="pl-PL"><i>Armia
Chanatu Krymskiego. Organizacja i taktyaka (XV-XVIII w.)</i></span><span lang="pl-PL">,
której autorem jest Amet-chan A. Szejchumierow. Praca składa się z
krótkiego wprowadzenia i z trzech rozdziałów. Pierwszy z nich
opisuje dotychczasowy stan badań tytułowego zagadnienia i omawia
najważniejsza źródła dotyczące wojskowości tematu. Pozostałe
dwa rozdziały to omówienie organizacji armii i taktyki tatarskiej. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Rozdział
opisujący organizację armii Chanatu jest z kolei podzielony na
kilka podrozdziałów (te z kolei na kolejne części). I tam mamy tu
zagadnienie struktury wojskowej, w której autor omawia gwardię
chańską (tak pieszą jak i konną), artylerię, oddziały szlachty
krymskiej, pospolite ruszenie, a także służbę (jak stajenni,
pasterze, etc). Druga część tego podrozdziału mówi o organizacji
wojsk, mamy tu omówienie takich zagadnień jak kosz, boluk, bayrak i
ałaj. Następna część to omówienie cudzoziemców w armiach
Chanatu, rekrutowanych spośród tych mieszkających na Krymie jak i
poza nim (rozliczne ordy nogajskie). Sporo miejsca poświęcono tu
różnego rodzaju Kozakom w armiach Chanatu, a także ludom z
Kaukazu. Ostatnia część tego rozdziału to zagadnienie reform
wojskowych Szahin Gereja z lat 1775-1783, zmierzających do
wykształcenia zawodowej armii. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Rozdział trzeci
to analiza taktyki wojsk krymskich. Także i tu znajdziemy podział
na kolejne części. Pierwsza z nich to taktyka Tatarów ‘w walkach
na polu’, od przygotowania do bitwy, przez harce, po taktyki w
samej bitwie (np. taniec tatarski czy próby oskrzydlenia
przeciwnika). Autor omawia tu zarówno walkę przy użyciu łuków
jak i starcia wręcz; pozorowane ucieczki i ataki z zaskoczenia. Na
koniec tej części możemy też poczytać o zmianach w taktyce
tatarskiej na przestrzeni wieków. Druga część tego rozdziału to
walka przeciw oddziałom używającym broni palnej, a także
zagadnienie używania takiej broni przez samych Tatarów. Kolejna
część to przykłady walki na wyczerpanie i osaczanie przeciwnika.
Następna zaś dotyczy dowodzenia wojskami tatarskimi – ze
szczególnym uwzględnieniem znaków bojowych i instrumentów. Piąta
część rozdziału omawia walki z taborem i sposoby w jaki Tatarzy
starali się go pokonać. Kolejna część to omówienie strat
tatarskich w bitwach, gdzie autor analizuje różne przekazy
źródłowe, wskazując jak często zawyżane były liczby tak
walczących jak i poległych Tatarów. W części siódmej znajdziemy
przykłady działań oblężniczych i szturmów. Rozdział kończy
część mówiąca o stosunku zwycięstw i porażek tatarskich, gdzie
autor często poddaje w wątpliwość to co źródła z epoki mogły
podawać jako zwycięstwo nad Tatarami.Czytelnik znajdzie tu też
jeden aneks, z liczebnością wojsk z bronią palną za panowania
chana Sahiba-Gireja I (1532-1551). W tekście znajdziemy sporo
ilustracji przedstawiających Tatarów, głównie z XVIII i XIX
wieku. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Na końcu książki
znajdziemy niezwykle obszerną bibliografię, składającą się z
850 pozycji (z tego 317 źródłowych). Jest ona ponumerowana, autor
stosuje bowiem bardzo przeze mnie nielubiany sposób przypisów.
Wszystkie odnośniki bibliograficzne zapisane są w tekście, np. w
formie ‘poniesiono duże straty (12, s.68)’, więc chcąc się
dowiedzieć skąd autor zaczerpnął daną informację, trzeba
przewertować do końca książki i znaleźć odpowiednią pozycję.
Jest to o tyle irytujące, że czasami taki cytat z przypisem podany
jest bez kontekstu (np. daty rocznej), co jeszcze bardziej konfuduje
w czasie lektury. A że jest ich naprawdę sporo (bo czasami mamy
kilka takich odnośników w jednym akapicie) to bardzo szybko lektura
staje się męcząca. Znalazłem też jeden błąd w bibliografii
(być może przy składaniu wersji polskiej?), gdzie </span><span lang="pl-PL"><i>Żywot
Tomasza Zamojskiego </i></span><span lang="pl-PL">autorstwa
Żurkowskiego został zaliczony do opracowań, podczas gdy powinien
znaleźć się wśród źródeł. Odkładając jednak na bok
zagadnienie irytujących przypisów, wypada skomentować treść
książki. To bardzo interesujące opracowanie, niezwykle dokładnie
analizujące różne zagadnienia dotyczące wojskowości tatarskiej:
od liczebności do taktyki. Autor porusza tu wiele niezwykle
ciekawych zagadnień, dodając wiele do dyskusji dotyczącej
chociażby liczebności wypraw tatarskich i możliwości
mobilizacyjnych Chanatu<a class="sdfootnoteanc" href="#sdfootnote1sym" name="sdfootnote1anc"><sup>1</sup></a>.
Bardzo duża ilość materiałów źródłowych dotyczących
wojskowości tatarskiej sprawa, że praca ta bez wątpienia stanie
się niezbędną dla każdego historyka badającego konflikty z
udziałem Chanatu. Nieco słabiej wypadają fragmenty gdzie autor
podaje – jako porównanie – fragmenty dotyczące innych
konfliktów. A to cytuje nieaktualne już badania (rozstrzelanie
husarii pod Gniewem w 1626 roku), wyciąga dziwne wnioski dotyczące
taktykę wojsk polskich w czasie wojny 1626-1629, czy wreszcie podaje
anegdotyczne wręcz wydarzenie jakim miało być przejść
brandenburskiego regimentu kirasjerów na stronę Tatarów w czasie
Potopu<a class="sdfootnoteanc" href="#sdfootnote2sym" name="sdfootnote2anc"><sup>2</sup></a>.
Nie wiedzieć też skąd, husaria według tej książki miała na
uzbrojeniu ‘długie piki’ – nie wiem tylko czy to błąd autora
czy tłumacza. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Podsumowując,
mimo że wciąż będę narzekał na fatalny sposób zapisu przypisów
bibliograficznych, jest to bardzo dobre opracowanie, omawiające w
nader wyczerpujący sposób różne aspekty tatarskiej wojskowości.
Ogromną ilość drobnych cytatów i odnośników do bibliografii
może być nieco męcząca na czytelnika, ale jednocześnie pozwala
na dogłębne zarysowanie tytułowych zagadnień. Końcowa ocena
[według rankingu: </span><span lang="pl-PL"><i>trzeba mieć –
można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać</i></span><span lang="pl-PL">]
to w tym przypadku </span><span lang="pl-PL"><i>trzeba mieć</i></span><span lang="pl-PL">,
zwłaszcza jeżeli ktoś jest zainteresowany tatarską wojskowością
lub konfliktami z Chanatem. </span>
</p>
<div id="sdfootnote1"><p class="sdfootnote" style="page-break-before: always;">
<a class="sdfootnotesym" href="#sdfootnote1anc" name="sdfootnote1sym">1</a><span lang="pl-PL">
A to zawsze drażliwy temat, o którym można się było nawet
ostatnio przekonać w komentarzach na moim blogowym FB. Cóż,
historia to zawsze rzecz otwarta na interpretacje…</span></p>
</div>
<div id="sdfootnote2"><p class="sdfootnote" style="page-break-before: always;">
<a class="sdfootnotesym" href="#sdfootnote2anc" name="sdfootnote2sym">2</a><span lang="pl-PL">
Po pierwsze armia brandenburska nie miała jednostek kirasjerów,
po drugiej oficer nazwiskiem Kahlkopf nie figuruje w żadnym znanym
spisie dowódców brandenburskich regimentów jazdy. </span>
</p>
</div>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-23861059529282113292022-03-07T13:20:00.005+00:002022-03-07T13:20:40.341+00:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLVII<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEij_7lfPF00q5rvgJApaffWiJEu3pvmDUawuQi_-DrpbVvom3NA7K18LIlnz2ZT7ZwzJI-Sujw0i72jhIxFAe_Wr7dSCHaOdc8GFNu8VZpebpLUWgdncj7mPBJDLwGTAgc7ffpszC_pyDa66ZBss_lRM5IaKasWavxGv1woc0KvWrkhIX2nfrIXwepfHQ=s370" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="370" data-original-width="268" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEij_7lfPF00q5rvgJApaffWiJEu3pvmDUawuQi_-DrpbVvom3NA7K18LIlnz2ZT7ZwzJI-Sujw0i72jhIxFAe_Wr7dSCHaOdc8GFNu8VZpebpLUWgdncj7mPBJDLwGTAgc7ffpszC_pyDa66ZBss_lRM5IaKasWavxGv1woc0KvWrkhIX2nfrIXwepfHQ=s320" width="232" /></a></div><br /><p></p><p style="margin-bottom: 0.35cm;">
<span lang="pl-PL">W tym tygodniu spróbuję nieco nadrobić zaległe
recenzje na blogu. Na dobry początek zupełna nowość, przyszła
pocztą dzisiaj rano. Ktoś może zapytać, i co, już przeczytana?
Ano tak, praca nie jest może zbyt długa (113 stron), ale jest o tak
interesującej tematyce i napisana w tak przystępny sposób, że
wręcz ją ‘pochłonąłem’ (urok wolnych poniedziałków).
Chodzi mianowicie o pracę rumuńskiego badacza Florina Nicolae
Ardeleana, zatytułowaną </span><span lang="pl-PL"><i>On the
borderlands of great empires. Transylvanian Armies 1541-1613, </i></span><span lang="pl-PL">która
właśnie się ukazała w ramach serii </span><span lang="pl-PL"><i>From
Retinue to Regiment 1453-1618. </i></span><span lang="pl-PL">Temat
niezwykle ciekawy, nic więc dziwnego że od razu zabrałem się za
lekturę. Jak zwykle zaczniemy od ogólnego opisu pracy, a potem
nieco komentarzy ode mnie.</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Praca podzielona
jest na cztery rozdziały. Pierwszy z nich omawia historię
Siedmiogrodu pomiędzy 1541 i 1613 rokiem. Możemy tu więc
prześledzić próby utworzenia osobnego księstwa i rozliczne
zawirowania polityczne pomiędzy zwolennikami niezależności a
relacji z Habsburgami bądź Turcją. To nieomal kalejdoskop
zmieniających się mniej lub bardziej wojowniczych władców, wśród
których znajdziemy naszego dobrego znajomego Stefana Batorego.
Czytelnik znajdzie tu także wiele informacji na temat organizacji
administracyjnej Siedmiogrodu, sejmu i rady książęcej, a także
specyficznego podziału społecznego kraju. Rozdział drugi omawia
siedmiogrodzką wojskowość, z podziałem na poszczególne
najważniejsze formacje. I tak mamy tutaj: szlachtę, wiejską
milicję (pospolite ruszenie), Szeklerów, Sasów, gwardię książęcą,
hajduków, a także pomniejsze grupy jak bojarzy czy strzelcy. Przy
każdej formacji autor podaje dużo źródłowych informacji
dotyczących wyposażenia, organizacji i działań bojowych w różnych
konfliktach z udziałem Siedmiogrodu.W trzecim rozdziale autor opisał
najważniejsze twierdze siedmiogrodzkie, ich system obronny,
wyposażenie i garnizony. Znajdziemy tu zarówno fortece nadgraniczne
jak i ufortyfikowane miasta. Ostatni rozdział to przegląd działań
bojowych w latach 1551-1613. Mamy tu więc konflikty zewnętrzne,
interwencje tureckie i habsburskie, a także kampanie Michała
Walecznego. Opisane są tu też najważniejsze bitwy z udziałem
wojsk siedmiogrodzkich. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">W tekście
znajdziemy nieco czarno-białych ilustracji z epoki: portrety władców
i dowódców, przedstawienia bitew, oblężeń i fortec. Do tego dwie
mapy z podziałem administracyjnym i trzy diagramy bitewne. Bardzo
miłe dla oka są plansze kolorowe, autorstwa rumuńskiego rysownika
Catalina Draghici. Pozwolę sobie wymienić spis wizerunków, bo na
pewno może to zainteresować polskiego czytelnika. Wszystkie mają
krótkie opisy na końcu książki. Łącznie z rysunkiem z okładki
mamy tu 11 żołnierzy i jedno działko:</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- konny
gwardzista i pieszy hajduk (z okładki)</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- konny szlachcic
i uzbrojony wieśniak</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- konny Szekler</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- piechur saski z
Sibiu + działko polowe</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- drabant z
granicy zachodniej</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- niemiecki
lancknecht z armii generała Castaldo </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- hiszpański
pieszy arkebuzer z armii generała Castaldo</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- wołoski kurtan
z armii Michała Walecznego</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">- śląski
kirasjer z armii Basty</span></p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Jak widać
interesująca mieszanka, bo mamy tu zarówno żołnierzy lokalnych
jak i ‘gości’ z armii habsburskiej. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Szczerze mówiąc
nie mam praktycznie żadnych krytycznych uwag, acz w jednym czy dwóch
miejscach Stefan Batory jest opisany jako ‘king of
Polish-Lithuanian Commonwealth’, co oczywiście nie jest do końca
prawdą – z drugiej zaś strony w innym miejscu autor określa go
właściwie jako ‘króla Polski’ więc to zapewne tylko drobne
niedopatrzenie. Inna uwaga, acz ‘z zupełnie innej beczki’ ,
dotyczy tego, że książka jest relatywnie krótka, bo człowiek
chciałby po prostu poczytać o tym więcej. Z czego jednak wiem,
jest szansa na to, że autor wyda kolejną pracę (prace?) w tej
serii, więc zdecydowanie trzymam za to kciuki. Książka ma naprawdę
sporą bibliografię, włącznie ze źródłami archiwalnymi, w
tekście widać że autor często po nie sięga, podając mnóstwo
ciekawych szczegółów – czy to wyposażenia wojska czy też
działań bojowych. A że ma naprawdę lekkie pióro, czyta się to
bardzo przyjemnie. </span>
</p>
<p style="margin-bottom: 0.35cm;"><span lang="pl-PL">Końcowa ocena
[według rankingu: </span><span lang="pl-PL"><i>trzeba mieć –
można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać</i></span><span lang="pl-PL">]
to zdecydowane </span><span lang="pl-PL"><i>trzeba mieć. </i></span><span lang="pl-PL">Tematyka
bardzo ciekawa, o której generalnie mało mamy przystępnych
informacji w języku polskim i angielskim, stąd tez bardzo się
chwali, że praca Ardeleana ukazała się w ramach </span><span lang="pl-PL"><i>From
Retinue to Regiment 1453-1618. </i></span><span lang="pl-PL">Napisana
bardzo ciekawym językiem, oparta o wiele materiałów źródłowych,
mimo niewielkiej objętości zawiera bardzo dużo pożytecznych
informacji i przedstawia zarówno wycinek historii jak i wojskowości
siedmiogrodzkiej. </span>
</p>
<p lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0.35cm;"><br />
<br />
</p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-67856158564914123532022-01-31T15:07:00.001+00:002022-01-31T15:07:06.436+00:00Najmniej udany coup de grâce w historii<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhwXWBH4uJKc-4PWftYcArpjtZikjHYPB1-OcVfc-n2BanByRZ_8M98pFcluQmjEyhJfzfnEMYNZTfZRPubELFP0COVUmhV-43wgcTF3RG8rGa0FbGufM_XSUNSCfPIE_I5xqe7Y2jRPuZkYHETGN6N77sTyniI-iYOrEsvcBmUu01VYbGfoSb8XKSVSA=s710" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="710" data-original-width="562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhwXWBH4uJKc-4PWftYcArpjtZikjHYPB1-OcVfc-n2BanByRZ_8M98pFcluQmjEyhJfzfnEMYNZTfZRPubELFP0COVUmhV-43wgcTF3RG8rGa0FbGufM_XSUNSCfPIE_I5xqe7Y2jRPuZkYHETGN6N77sTyniI-iYOrEsvcBmUu01VYbGfoSb8XKSVSA=s320" width="253" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Przeszukując
ostatnio <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Siedem ksiąg o czynach Karola
Gustawa </i>autorstwa Samuela Pufendorfa, natknąłem się na dosyć drastyczny,
acz ciekawy opis z początku kwietnia 1657 roku. Patrol szwedzkich rajtarów,
dowodzonych przez Erika Dahlberga, miał się natknąć na rannego polskiego żołnierza.
Szwedzi chcieli mu zadać „cios łaski” i wtedy się zaczęło…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[Polak] leżał n a wznak, serce miał przeszyte
dwoma kulami, zamknięte oczy, a krwawa piana wypływała mu z ust. Żołnierze
uznali, że miłosiernym uczynkiem będzie skrócić cierpienia rannemu, skoro nie
było nadziei na przeżycie. Jeden z nich zeskoczył zatem z konia, przyłożył mu
pistolet do czoła i strzelił, tak że wypłynął mózg. Zraniony położył wtedy swoją
prawą rękę na tej ranie, włożył palce do mózgu i krwi. Wtedy drugi żołnierz
strzelił dwa razy, trafiając rannego między oczy, odłupując całkiem górną część
czaszki. Jednak mimo to Polak dalej ruszał obu dłońmi w ranie. Szwed wbił mu
wówczas swój rapier trzy albo cztery razy w serce. Polak zaś przy każdym
pchnięciu przyciągał nogi i kładł rękę na piersi. Zadano mu jeszcze wiele
ciosów od brzucha po szyję. Licznymi kulami przebito jego głowę i serce, tak że
z rozłupanej czaszki płynęła krew, a mimo to poruszał dalej rękami i nogami i
zaczął głucho jęczeć, tak jakby chciał coś powiedzieć. Wszyscy obecni bardzo
się dziwili, że jeszcze ma świadomość, kiedy jego serce i czoło zostało tyle
razy przebite. Przez pół godziny obserwowali to zdarzenie, w końcu zostawili
go, a jeszcze nie wyzionął ducha. <o:p></o:p></span></i></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-90560688379127275632022-01-24T00:51:00.002+00:002022-01-24T00:51:21.600+00:00Nieszczęśliwy wypadek, czy działanie umyślne<p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjyD1jA-0wlwWBA8hsFWsjmqf6MO6GHZDd6sQdqZJAu-qM37LbqM414pMpDBjptmUGLLZb9pS0HLRkszcbXg5glWu0kHMJxh5LzGtmFUGHD4IWI_6fL0EUQwsP7Ct87RVc-ZdbhN2h_VW4KkDl2p9gF8wLx2WW6pJZuGuVyO4QQEWxTWXDn3-pCRLnNkQ=s387" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="387" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjyD1jA-0wlwWBA8hsFWsjmqf6MO6GHZDd6sQdqZJAu-qM37LbqM414pMpDBjptmUGLLZb9pS0HLRkszcbXg5glWu0kHMJxh5LzGtmFUGHD4IWI_6fL0EUQwsP7Ct87RVc-ZdbhN2h_VW4KkDl2p9gF8wLx2WW6pJZuGuVyO4QQEWxTWXDn3-pCRLnNkQ=s320" width="289" /></a></div><br /><span lang="PL"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Ciekawy przykład ‘friendly
fire’ który miał miejsce w czasie defilady, a nie w boju. Początek kwietnia 1657
roku, Karol X Gustaw spotyka się z Jerzym II Rakoczym. Rzecz opisał Samuel
Pufendorf:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span lang="PL">Dla uhonorowania Rakoczego ustawiono całą armię w
szyku bojowym, a kiedy przybył z orszakiem tysiąca Węgrów i Kozaków, przyjęty
został przez króla ze wszelkimi oznakami życzliwości. Armia powitała go dwoma
salwami, uroczystymi dźwiękami trąb i bębnów, a także pozdrowieniem przez
skłonienie chorągwi. Radość ta została niemało zakłócona śmiercią Adolfa,
księcia Nassau, który, gdy stał przed swoim regimentem jazdy, został trafiony w
głowę kulą wystrzeloną przed jednego ze swoich i zmarł. Nie wiedziano, czy był
to nieszczęśliwy wypadek, czy działanie umyślne.<o:p></o:p></span></i></p>
<p>Jedyny Nassau
którego udało mi się odnaleźć w tym okresie, a który faktycznie miał zginąć na
początku kwietnia 1657 roku w Polsce to Philip von Nassau (syn Georga von
Nassau-Beilstein-Dillenburg). Miał 27 lat, więc faktycznie mógł być dowódcą
regimentu rajtarii – w spisach opublikowanych przez Mankella w marcu 1657 roku
pojawia się przez chwilę regiment rajtarii ‘grafa Nassau’, którego nie ma w
późniejszych spisach. Niestety nie posiadam pracy Tessina, która mogłaby rzucić
na to nieco więcej światła – bo też w armii szwedzkiej służyło wtedy sporo
młodych książątek, grafów i hrabiów niemieckich. </p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-5369278596598539932022-01-22T08:07:00.000+00:002022-01-22T08:07:17.046+00:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLVI<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhfSYmST14cuflBJxVaalt74Ros1QnCyC8zJRHEw_DU4r6dBmNr9lsuM768YtKYdrMSEeAKxU08JKHye68VAlgcFEYvsr-XGL6uMD0b-ZMmPARqCCqpBD65l-EcOWuot0T9E9G-uQGq3MuwjvBwyGdjEdM54AxSh1Wvi8Yi06YvCV6UJmlT6isVLR4VNw=s743" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="743" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhfSYmST14cuflBJxVaalt74Ros1QnCyC8zJRHEw_DU4r6dBmNr9lsuM768YtKYdrMSEeAKxU08JKHye68VAlgcFEYvsr-XGL6uMD0b-ZMmPARqCCqpBD65l-EcOWuot0T9E9G-uQGq3MuwjvBwyGdjEdM54AxSh1Wvi8Yi06YvCV6UJmlT6isVLR4VNw=s320" width="215" /></a></div><br /><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dwa lata temu zachwalałem na blogu <a href="http://kadrinazi.blogspot.com/2020/01/kadrinazi-radzi-i-odradza-cz-xxviii.html">pierwszą część korespondencji wojskowej hetmana Janusza Radziwiłła</a>. Ostatnio w końcu trafił do mnie, wydany w 2020 roku, drugi
tom tej korespondencji, zatytułowany „Listy”, pora więc na kolejną porcję
zachwytów. Tym razem grupa znakomitych historyków (Konrad Bobiatyński, Przemysław
Gawron, Krzysztof Kossarzecki, Piotr Kroll, Andrzej Adam Majewski, Dariusz
Milewski i Mirosław Nagielski) przygotowała dla czytelników zestaw listów pisanych przez i do hetmana Janusza Radziwiłła. Na blisko 300 stronach znajdziemy tu aż 220
listów, z okresu 1646-1655 (1646-1654 kiedy książę Janusz był hetmanem polny, a
1654-1655 kiedy był hetmanem wielkim). Gros z nich to po raz pierwszy wydane
źródła archiwalne, acz znalazły się tu i te wydane wcześniej w XIX i XX wieku,
ale w tym tomie opracowano je bez wcześniejszych błędów. Otrzymujemy tu kolejny
niesamowicie interesujący zbiór źródłowy, dotyczący osoby hetmana, wojskowości litewskiej,
konfliktów z Kozakami, Moskwą i Szwedami. Oczywiście nie jest to lektura
najłatwiejsza: warto wiedzieć kto, do kogo i w jakich okolicznościach pisał; listy
w języku polskim są gęsto przetykane łaciną, oprócz tego mamy tu też wiele
listów pisanych w całości po łacinie (jak korespondencja z księciem Jakubem
Kettlerem) a nawet kopie listów które zachowały się tylko w tłumaczeniu na
język ruski (tak to nazwano we wstępie, jako że niestety bukw nie jestem w
stanie łatwo odcyfrować, wierzę redaktorom na słowo). Z tego też powodu nie
będzie to raczej ‘lektura do poduszki’, a przydatny materiał referencyjny i
zbiór źródłowy do którego bez wątpienia będą chcieli zajrzeć miłośnicy epoki. Indeksy
- osobowy i geograficzny – także pomagają
w używaniu tego tomu jako bazy źródłowej. „Listy” to świetne uzupełnienie części pierwszej, przybliżając
osobę i postawę hetmana Radziwiłła w omawianym okresie. <o:p></o:p></span></p>
<p><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Końcowa ocena [według rankingu – </span><i style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">trzeba
mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać</i><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">] to, jak przy
pierwszej części, </span><i style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">trzeba mieć. </i><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Uwielbiam
tak dobrze przygotowane edycje źródłowe, nawet to że często muszę głowić się
nad tłumaczeniem zwrotów łacińskich jest ledwie drobną niedogodnością. Jeżeli
jesteście zainteresowani armią litewską czy hetmanem Radziwiłłem, to bez
wątpienia powinniście dodać ją do swojej biblioteczki.</span> </p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-60640031535202228122022-01-17T10:57:00.001+00:002022-01-17T10:57:08.981+00:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLV<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjYsiK4wWaZNQ4TG0XmB0FgWQVvHCOIZDXGGHCldnc0a40lNNFPcQFcrXENwezoPcyvRlzgPOX6mjFUcGXKlhnr4Z4a8yrUv9anrC9i11Ih-M45u4EE5FmzzHm-8xopEHLXhnOD3gqY5PG5LoxiGAAEcygdTepWeDeCCv_qmMY85zJR4VLhR5_4AMIv_Q=s483" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="483" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjYsiK4wWaZNQ4TG0XmB0FgWQVvHCOIZDXGGHCldnc0a40lNNFPcQFcrXENwezoPcyvRlzgPOX6mjFUcGXKlhnr4Z4a8yrUv9anrC9i11Ih-M45u4EE5FmzzHm-8xopEHLXhnOD3gqY5PG5LoxiGAAEcygdTepWeDeCCv_qmMY85zJR4VLhR5_4AMIv_Q=s320" width="232" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Wypadałoby w końcu wrzucić coś na blog, a nie tylko koncentrować się na FB.
Co może być tu lepszego, niż kolejna recenzja? Dziś przyjrzymy się najnowszej
pracy autorstwa Michaela Fredholma von Essena, czyli ‘Charles X’s Wars. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Volume
I – Armies of the Swedish Deluge, 1655-1660’. </span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Jest to początek nowej mini-serii w ramach ‘Century of
the Soldier 1618-1721’, jako że tematyka Potopu obejmie trzy tomy autorstwa
tego autora. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Jak zwykle najpierw przyjrzymy się ogólnej organizacji pracy, a potem dodam
nieco więcej szczegółowych komentarzy. Po krótkim wstępie w którym autor
opisuje podział na tomy a także ogólne wstępne informacje edytorskie, czytelnik
znajdzie tu bardzo długie i szczegółowe kalendarium wydarzeń od stycznia 1654
roku do lipca 1657 roku, obejmujący początek konfliktu Rzplitej z Moskwą,
agresję Szwecji a także wejście Siedmiogrodu do wojny. Kolejny ‘rozdział’ to ‘dramatis
personae’, jedno-dwuzdaniowe opisy najważniejszych dowódców z wszystkich
walczących armii. Kolejna część to biogramy ośmiu monarchów państw biorących
udział w konflikcie do 1657 roku (poza Danią i Norwegią, jako że ta będzie opisana
w tomie trzecim). Pierwszy ‘właściwy’ rozdział opisuje przyczyny wybuchu wojny,
zarówno na linii Rzplita-Moskwa jak i Rzplita-Szwecja. Kolejne rozdziały
zajmują się, zgodnie z tytułem pracy, armiami biorącymi udział w konflikcie. Są
to po kolei (w nawiasie ilość stron poświęconych każdej armii): Szwecja (52), Rzplita
(44), Brandenburgia-Prusy (14), Moskwa (35), Kozacy (11), Siedmiogród (7), Święte
Cesarstwo Rzymskie (5) i Tatarzy (19). Autor starał się opisać każda armię w
podobny sposób: od organizacji, rekrutacji, liczebności, po wyposażenie i
taktykę. Jak widać po ilości stron niektóre armie są jednak opisane znacznie pobieżniej
od innych. Zdecydowanie najlepszą częścią są opisy armii szwedzkiej, oparte o
liczne dokładne opracowania autorstwa szwedzkich historyków. Nie brak tu organizacji
jednostek do poziomu kompanii włącznie, informacji o umundurowaniu czy broni.
Rzplitej poświęcono sporo miejsca, opisy są głównie oparte o prace Jana
Wimmera, Roberta Frosta i Richarda Brzezińskiego. Bardzo obszerny jest rozdział
o armii moskiewskiej, która zdaje się bardzo interesować autora. Dziwne wydaje
się aż tak obszerne opisanie armii tatarskiej, biorąc pod uwagę relatywnie mały
wpływ Chanatu na działania wojenne. Książka kończy się sugerowaną pozostałą
literaturą z różnych krajów, a także obszerną bibliografią w której rzuca się
jednak w oczy (co zdaje się być typowe dla tego autora) brak źródeł
archiwalnych – są tylko drukowane, a i tak w tekście książki znajdujemy
relatywnie mało odniesień do nich. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Książka jest bogato ilustrowana, znajdziemy tu dużą ilość czarno-białych
ilustracji – tak obrazów z epoki jak i zdjęć zachowanych egzemplarzy broni i
ekwipunku, a także zdjęć i rysunków sztandarów. Siergiej Szamenkow, znany
dobrze czytelnikom serii, jest autorem kolorowych plansz. Mamy tu ciekawą
mieszanką 16 żołnierzy z różnych armii (trzech Szwedów, jeden
Siedmiogrodzianin, trzech Polaków, jeden Litwin, czterech Moskwicinów, jeden
Brandenburczyk, dwóch Kozaków i jeden Tatar). Oprócz tego Siergiej narysował
kilka bardzo ładnych czarno-białych szkiców z wizerunkami żołnierzy. Czytelnik
znajdzie tu też trzy bardzo ogólne mapy, ukazujące głównie działania w latach
1654, 1655, 1656. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Książka bez wątpienia ‘daje radę’ jako wprowadzenia dla tematu dla
czytelników anglojęzycznych, nie znających materiałów w języku szwedzkim,
polskim czy rosyjskim. Bardzo dobrą częścią jest szczegółowe kalendarium,
chociaż autor czasami stosuje bardzo dziwny zapis nazw miejscowości, np. Ujście
występuje tu pod niemiecką nazwą Usch. Szczerze mówiąc nie bardzo widzę sens w
podrozdziale ‘dramatis personae’, bo długa lista nazwisk niewiele to wnosi do lepszego
zrozumienia konfliktu. Rozdziały o wojskowości są o bardzo zróżnicowanej
jakości – Szwecja, co zrozumiałe, opisane jest najdokładniej i zawiera dużo ciekawych
informacji. Niestety o wiele gorzej jest w przypadku Rzplitej czy Kozaków: po
części wynika to zapewne z braku możliwości dotarcia do odpowiednich materiałów,
a po części z właściwego zrozumienia mechanizmów wojskowości tych ‘frakcji’.
Autor wychodzi z błędnego założenia że w czasie Potopu polscy dowódcy uczyli
się ‘zachodniej’ wojskowości od Szwedów i pod ich wpływem zmieniali strukturę i
organizację armii – wniosek który jest daleki od prawy bo oparty o błędne
założenia i brak znajomości źródeł. Autor myli też polską królewską gwardię
nadworną z komputową, pisząc że całość była finansowana z królewskiej szkatuły.
W armii litewskiej widzi czerkieskich petyhorców, dragonów ‘prawdopodobnie’
wyposaża we włócznie obok muszkietów, twierdzi też że rajtaria w Rzplitej nie
różniła się praktycznie niczym od szwedzkiej (chociaż mamy dowody źródłowe na
to, że przynajmniej część polskich rajtarów służyła w systemie towarzyskim).
Przy opisie Kozaków (których nie wiedzieć czemu autor uporczywie zapisuje jako ‘cossacks’
a nie ‘Cossacks’) mamy np. wzmiankę o wzorowaniu się na stroju moskiewskim,
używaniu bufiastych spodni czy nawet w niektórych przypadkach o walce ‘na gołą
klatę’ w czasie lata. Ktoś powie że to wszystko drobne rzeczy – pewnie dla
niektórych tak, ale z drugiej strony po co za wszelką cenę opisywać z takimi
błędami armie o których najwyraźniej ma się słabe pojęcie? Czasami nader
kuriozalny jest dobór ilustracji, na czele z XVIII-wieczny szyszakiem z
metalowymi skrzydłami (z epoki saskiej) jako przykładem typowego szyszaka
husarskiego w czasie Potopu – chociaż na szczęście znaczna część ilustracji
jest o wiele lepiej dopasowana. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%;"><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 150%; mso-ansi-language: PL;">Ocena w rankingu blogowym [<i style="mso-bidi-font-style: normal;">trzeba
mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać</i>] to <i style="mso-bidi-font-style: normal;">można mieć. </i>To generalnie wprowadzenie
do tematu, gdzie najlepszą częścią jest kalendarium i opisy niektórych armii
(zwłaszcza szwedzkiej),<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na pewno będzie
dobrze przyjęte na rynku anglojęzyczny gdzie brakuje dokładniejszych opisów
tego konfliktu. Co prawda tom nie zawiera opisów żadnych bitew, wydaje mi się
jednak że to znajdziemy w części drugiej, więc nie zaniżałbym z tego powodu
oceny niniejszego tomu. <o:p></o:p></span></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-25792161030613634712021-12-12T21:18:00.003+00:002021-12-12T21:18:29.016+00:00Nowa książka w sprzedaży<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg89Nk0zNx-8jC8X0rA9UPLQ3Xi0lM-gOehq_uioG-ZkhRwb6X1tQki1Y-4yYVMg1MxZnNnhBP0TPrMci8TgvytQjLhn2GQEXUkkXeQeQq9yZXd0Orcxr2bpMHqKTCXs4vz76e2s0YjIXbk8eyj2VuQbj86uE-v44ki91HjMKrEHhkNv6YD7fQG0zK9og=s482" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="482" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg89Nk0zNx-8jC8X0rA9UPLQ3Xi0lM-gOehq_uioG-ZkhRwb6X1tQki1Y-4yYVMg1MxZnNnhBP0TPrMci8TgvytQjLhn2GQEXUkkXeQeQq9yZXd0Orcxr2bpMHqKTCXs4vz76e2s0YjIXbk8eyj2VuQbj86uE-v44ki91HjMKrEHhkNv6YD7fQG0zK9og=s320" width="232" /></a></div><br /> <p></p><p>W sumie jakoś głupio wyszło, że wrzuciłem ogłoszenie wszędzie, tylko nie na blog... 9 grudnia weszła do sprzedaży moja nowa książka w serii 'Century of the Soldier 1618-1721', zatytułowana 'We came, we saw, God conquered. The Polish-Lithuanian Commonwealth's military effort in the relief of Vienna, 1683'. Jest to moja próba przybliżenia czytelnikom nie mającym dostępu do prac w języku polskim zagadnień związanych z organizacją, liczebnością i działaniami bojowymi wojsk polskich i litewskich w 1683 roku. </p><p>Nieco więcej o książce na <a href="https://www.helion.co.uk/military-history-books/we-came-we-saw-god-conquered-the-polish-lithuanian-commonwealths-military-effort-in-the-relief-of-vienna-1683.php?sid=b3c72601ac1aedac57cfab2f9855573d&fbclid=IwAR02MZJFOZ38-M1UgLDFfM3MQuA9a86ndbq77hJf2aqupozvrQy_Yca1Ln8">stronie wydawcy</a>. </p><p><br /></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-20787180550687187252021-11-15T13:26:00.001+00:002021-11-15T13:26:27.189+00:00Kadrinazi radzi i odradza – cz. XLIV<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzunDVR7Q7WWiP90aDXcGH83CJtVbOryHQGZVPbmqJIoLCsapYGsQIbbBZhAbMJBZ5pUZmm5l_iiDcRDcJ5dqodZw6bMvRpzG2uj0_kqlDke_FX6hr_8WYdsBZiWwWbpTPgWRehZPmU7i2/s482/helion1001117.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="482" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzunDVR7Q7WWiP90aDXcGH83CJtVbOryHQGZVPbmqJIoLCsapYGsQIbbBZhAbMJBZ5pUZmm5l_iiDcRDcJ5dqodZw6bMvRpzG2uj0_kqlDke_FX6hr_8WYdsBZiWwWbpTPgWRehZPmU7i2/s320/helion1001117.jpg" width="232" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Bitwa pod
Nordlingen, stoczona w 1634 roku, jest jedną z najważniejszych bitew Wojny
Trzydziestoletniej, a jednocześnie największą szwedzką klęską w toku tego
konfliktu. Do tej pory starcie to nie miało – o ile mi wiadomo – żadnej większej
monografii iw języku angielskim. Klasyką i niedoścignionym wzorem wciąż pozostaje
wydana w 2009 roku książka w języku niemieckim, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nordlingen 1634. Die Schlacht bein Nordlingen- Wendepunkt de
Dreisigjahrigen Krieges, </i>autorstwa Petera Engerissera i Pavla Hrncirika. Z
dużym zainteresowaniem przyjąłem więc wieść, że w ramach serii <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Century of the Soldier 1618-1721 </i>ukaże
się praca hiszpańskiego badacza Alberto Raula Estebana Ribas, zatytułowana <i style="mso-bidi-font-style: normal;">The battle of Nordlingen 1634. The bloody
fight between Tercios and Brigades. </i>Książka w końcu do mnie dotarła,
przeczytana w jedno przedpołudnie, pora więc na recenzję. Jak zwykle najpierw
omówię plan pracy a potem skupię się na komentowaniu treści.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Praca jest
podzielona na 10 rozdziałów, dodatkowo ma także dwa aneksy. W rozdziale
pierwszym autor przedstawia charakterystykę walczących armii: szwedzkiej,
niemieckich sojuszników Szwecji, cesarskiej, Ligi Katolickiej i hiszpańskiej
(ta ostatnie opisana jest w najobszerniejszy sposób). Rozdział drugi omawia
dowódców spod Nordlingen. Kolejny rozdział to opis dotychczasowego przebiegu
Wojny Trzydziestoletniej, od jej początku do samej tytułowej bitwy. Także i
tutaj największy nacisk położony jest na hiszpański udział w konflikcie.
Rozdział czwarty to kampania 1634 roku, prowadząca pod Nordlingen, a piąty skupia
się na marszu armii hiszpańskiej i jej połączeniu z wojskami katolickimi.
Rozdział szósty omawia manewry obydwu armii przed samą bitwą. Kolejny rozdział
to sama bitwa, nic więc dziwnego że jest najobszerniejszy, jako że starcie
opisano na ponad 50 stronach. Dwa kolejne rozdziały to opis efektów bitwy,
podczas gdy w ostatnim rozdziale autor zastanawia się nad rolą bitwy i
przedstawia swoje przemyślenia na temat starcia hiszpańskiej i szwedzkiej myśli
wojskowej. Ocenia też walczących w bitwie dowódców i wskazuje jak ich decyzje
wpłynęły na przebieg i wynik starcia. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Bez wątpienia
najlepsze i najciekawsze są fragmenty dotyczące armii hiszpańskiej. Widać, że
tu autor czuje się pewnie, korzystając zarówno ze źródeł jak i opracowań dostępnych
w języku hiszpańskim. O wiele gorzej jest w przypadku innych armii. Przykładowo
10 stron opisu armii szwedzkiej ma aż 29 przypisów do Ospreyów o armii szwedzkiej
autorstwa Richarda Brzezinskiego, a dziewięć stron o armii cesarskiej aż 25
przypisów do fatalnych Ospreyów o armii cesarskiej autorstwa Vladimira
Brnardica. Jest sporo dokładniejszych i lepiej opracowanych książek na te
tematy, być może jednak w grę wchodzi bariera językowa. Autor w dużej mierze
opiera się tez na hiszpańskim przekładzie pracy Williama P. Guthrie – tak w
opisach armii jak i, przede wszystkim, przy opisie samego starcia. Niestety
praca Guthriego to opracowanie posiadające wiele wad, głównie z powodu błędnego
użycia źródeł/nie używania ważnych źródeł/opierania się o stare opracowania,
stąd też należy podchodzić do niego z dużą ostrożnością. Autor czasami odnosi
się do wspomnianej już pracy Engerissera i Hrncirika, dziwne jednak że bardzo
rzadko robi to przy samym opisie bitwy. Znów w grę może wchodzić bariera językowa.
Na szczęście w dużej części opis oparty jest o źródła i opracowania hiszpańskie
i te fragmenty są zdecydowanie najciekawsze i stanowią najlepszą część pracy. Widać
to chociażby przy ODB walczących armii, gdzie Hiszpanie są opisani
najdokładniej – chociaż przydałoby się nieco lepsze zaznaczenia (może w formie
tabel) organizacji i sił przeciwników, jako że informacje te są mocno rozsiane
w tekście. Generalnie jednak książka napisana jest bardzo przejrzyście, autor
umiejętnie prowadzi czytelnika przez kolejne fazy bitwy, podkreślając odwagę i
upór obydwu walczących stron. W jasny sposób znajdziemy tu cele i założenia
planów bitewnych, próbę ich realizacji, a także przyczyny i skutki szwedzkiej
porażki/hiszpańsko-cesarskiego zwycięstwa. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Autor zwraca
uwagę ze wciąż pokutujące mity na temat Tercio, jako wielkich i nieruchawych bloków
piechoty. Podkreśla że w XVII wieku było to już dalekie od prawdy i że
Hiszpanie potrafili działać z dużą elastycznością, reagując na zmieniające się
pole walki. Sporo miejsca zajmują jego rozważania na temat elitarności armii
hiszpańskiej, jej specyficznego esprit de corps, a także starcia taktyki hiszpańskiej
i szwedzkiej. Tu niestety wpada we własną pułapkę, bo przyznaje, że Szwedzi i
ich niemieccy sojusznicy nie walczyli w szyku tytułowej brygady (która
generalnie nie była już używana po śmierci Gustawa Ii Adolfa, o czym autor
zdaje się zapominać), a jako samodzielnie walczące bataliony/skwadrony. Jako
takie dobór podtytułu pracy wydaje się nieco chybiony. Chodziło mu jednak
zapewne o próbę walki z mitem ‘nowoczesnych’ Szwedów i ‘anachronicznych’
Hiszpanów, stąd tez można zrozumieć taki zabieg w tytule. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Jak to zwykle w
przypadku tej serii wydawniczej, książka ma wiele ilustracji. Czarno-białe to
mieszanka różnych obrazów i rysunków z epoki, w tym wielu ciekawych malowideł z
kolekcji Prado. Wśród nich znajdziemy także zdjęcia ocalałych sztandarów i
egzemplarzy broni. Niestety kilka ilustracji zostało wydrukowanych w fatalnej
rozdzielczości, mocno odstającej od reszty. Bardzo przydatna jest seria
współczesnych zdjęć pola bitwy, wraz z dokładnymi opisami w aneksie – ich autorem
jest szwedzki badacz Daniel Staberg. Jak zwykle na wysokim poziomie są za to kolorowe
plansze z wizerunkami 13 żołnierzy walczących armii, przygotował je stały
rysownik serii, Siergiej Szamenkow. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Na
równie wysokim poziomie są też mapy poszczególnych faz starcia, które dodatkowo
mają rozbudowany opis zamieszczony w drugim aneksie książki. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ocena w rankingu
blogowym [<i style="mso-bidi-font-style: normal;">trzeba mieć – można mieć – lepiej
odpuścić – zdecydowanie unikać</i>] to podwójny wynik: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">trzeba mieć </i>albo <i style="mso-bidi-font-style: normal;">można mieć. </i>Czemu
w ten sposób? Jeżeli macie dostęp do wspomnianej już pracy Engerissera i
Hrnicirika, nie dowiecie się z książki Ribasa nic nowego, może Was też nieco poirytować
zbyt dużo odniesień do Ospreya czy zdecydowania pro-hiszpańska pozycja autora, stąd
też <i style="mso-bidi-font-style: normal;">można mieć. </i>Jeżeli nie znacie
języka niemieckiego/nie macie dostępu do tej pracy, szukacie czegoś w języku
angielskim (a dostanie pracy Guthriego to zdecydowanie droga impreza) czy
jesteście zainteresowaniu armią hiszpańską czy generalnie Wojną
Trzydziestoletnią <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– wtedy to <i style="mso-bidi-font-style: normal;">trzeba mieć. </i><o:p></o:p></span></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-32127718753544881952021-10-05T14:01:00.000+01:002021-10-05T14:01:03.784+01:00White taffety and necessaryes for the colour <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmYAGweiqU1RQMBxMpj7pY7qP3MkDUSPJViTk3eexJrgcuaEDYkViMir7N7AdW7_VMK5TOPiNWquRl9-T5msnhlwJQz7w8afdnJPOj-KO2qe66MnAYHGiD0SAZZollsCFjJIC5lfup3BoN/s731/dr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="731" data-original-width="521" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmYAGweiqU1RQMBxMpj7pY7qP3MkDUSPJViTk3eexJrgcuaEDYkViMir7N7AdW7_VMK5TOPiNWquRl9-T5msnhlwJQz7w8afdnJPOj-KO2qe66MnAYHGiD0SAZZollsCFjJIC5lfup3BoN/s320/dr.jpg" width="228" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ponowna lektura
pamiętników związanych z “Potopem” (robię notatki i odnośniki bibliograficzne
do nowej książki) przynosi co chwila kolejne ciekawe informacje, które
przeoczyłem przy pierwszym (drugim, trzecim…) czytaniu. Dziś notka krótka, acz
o tematyce która bardzo mnie interesuje czyli sztandarach. Część z tych informacji
była już kiedyś na blogu, ale teraz nieco to rozszerzę. ,Kiedy w drugiej
połowie 1659 roku Patrick Gordon otrzymał od Lubomirskiego rozkaz utworzenia
nowej kompanii dragonów z ex-szwedzkich żołnierzy przetrzymanych w Gniewie,
sporym problemem było odpowiednie wyposażenie dla jednostki. Maszerując na
południe, co jakiś czas możemy w pamiętniku napotkać informacje o kolejnych
zakupach:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- jadąc do
Gniewu, Gordon otrzymał 24 muszkiety, jako początkowy zapas broni dla kompanii
(docelowo miała mieć 100 ludzi, w Gniewie zaciągnął 76)<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- w Poznaniu
kupił pięć muszkietów, proch i ołów, oprócz tego dla siebie parę szkockich
pistoletówi <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w Pyzdrach 28 par butów, bo tylko tyle było
gotowych ‘od razu’<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">-<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w Tarnowie nabył ‘kolejne muszkiety, proch i
ołów’<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- w Krakowie, na
początku 1660 roku, zakupił 60 nowych muszkietów od kupca Blackhalla, a także
sześć starych muszkietów, proch i ołów od innego kupca<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">A gdzie sztandar,
zapytacie? Otóż na początku podróży z Gniewu wysłał do Torunia swojego sługę i dobosza
kompanijnego by zakupili ‘białą taftę i wszystkie rzeczy niezbędne do [zrobienia]
sztandaru oraz bęben’. Dla mnie nader interesująca ciekawostka, bo ciężko
znaleźć szczegóły tego typu, w jaki sposób oddziały otrzymywały sztandary. Jak widać
tu trzeba było załatwić to na własną rękę. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Kiedy Gordon miał
wreszcie okazję zaprezentować kompanię Lubomirskiemu w marcu 1660 roku, miał
miejsce ciekawy dialog, który nieco sparafrazuję:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[L] Czy mają
broń?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[G] Tak,
zapewniłem wszystkim muszkiety i pulwersaki<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[L] A broń białą?<a href="#_ftn1" name="_ftnref1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 11.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[G] Tak,
niektórzy mają broń białą<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[L] A konie?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[G] Gdzież miałem
czas martwić się o konie, jeżeli musiałem się martwić o chleb? [dodał jednak,
że wszyscy podoficerowie mają konie]<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[L] A ilu was
tutaj?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[G] 100 ludzi
wraz z oficerami<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<div style="mso-element: footnote-list;"><!--[if !supportFootnotes]--><br clear="all" />
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<!--[endif]-->
<div id="ftn1" style="mso-element: footnote;">
<p class="MsoFootnoteText"><a href="#_ftnref1" name="_ftn1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-GB; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> <span style="mso-tab-count: 1;"> </span>W
oryginale ‘sword’, więc nie będę kombinował z tłumaczeniem. <o:p></o:p></span></p>
</div>
</div>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-52198189012313247952021-10-04T11:26:00.003+01:002021-10-04T11:26:28.101+01:00Ubrani na sposób polski<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUnHrrNHHIMewLxZamWvCsPZiDXXOPTQl_FhQhdHE8NbDmW5nBHZ97rcOjfa8trHkA9-2V21a0uJabkGKxIR1vVzspi01ydaUmm-3ztqcQfAvjzWJbdW2-RqXQ4fzCb0BSmiivaAS7op9W/s1050/b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="826" data-original-width="1050" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUnHrrNHHIMewLxZamWvCsPZiDXXOPTQl_FhQhdHE8NbDmW5nBHZ97rcOjfa8trHkA9-2V21a0uJabkGKxIR1vVzspi01ydaUmm-3ztqcQfAvjzWJbdW2-RqXQ4fzCb0BSmiivaAS7op9W/s320/b.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ciekawa wzmianka
z <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Przygód wojennych </i>Hieronima
Chrystiana Holsteina. Kiedy opuścił on wreszcie polską służbę, wędrował przez
Pomorze do Hamburga, a stamtąd do Holsztynu. W ostatniej fazie podróży
towarzyszyło mu dwóch byłych żołnierzy<a href="#_ftn1" name="_ftnref1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 11.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a>,
dwóch pacholików i dwa luźne konie, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">razem
w siedem koni. </i>Holsten na pytanie szyldwacha w jednej z bram hamburskich
miał powiedzieć <i style="mso-bidi-font-style: normal;">jadę od Szczecina z głębi
Polski i mam chętkę jechać do Danii. </i>Tu docieramy do najciekawszego
fragmentu, dotyczącego stroju grupy ex-polskich żołnierzy:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ponieważ moi dwaj knechtowie i pacholikowie byli
ubrani na sposób polski w błękitne kaftany z żółtym atłasowym podbiciem,
wszyscy z samopałami i szablami u boku, a oba moje luzaki z polskimi derkami
były dobrze obładowane, sądzono w Hamburgu, że jestem znacznym posłem polskim.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Interesujące,
jako że może sugerować że rajtaria w służbie polskiej ulegał lokalnym wpływom w
kwestii strojów. <o:p></o:p></span></p>
<div style="mso-element: footnote-list;"><!--[if !supportFootnotes]--><br clear="all" />
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<!--[endif]-->
<div id="ftn1" style="mso-element: footnote;">
<p class="MsoFootnoteText"><a href="#_ftnref1" name="_ftn1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-GB; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a><span style="mso-ansi-language: PL;"> <span lang="PL"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>Polskie
tłumaczenia mówi o knechtach, niemniej jednak chodzi raczej o rajtarów, jako że
byli to żołnierze z regimentu Lubomirskiego, gdzie służył sam Holsten.<o:p></o:p></span></span></p>
</div>
</div>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-2600679923452107772021-09-29T20:18:00.001+01:002021-09-29T20:18:10.587+01:00Szarże 1000 (albo nieco mniej) rajtarów<p> </p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ad_oAmE-Olm-GT2K-kSpkwQ8BSQwaRgzD8ON3i60ngMXo-wZGYjsphUf5PritZ28Ihyphenhyphen6UqGcLpovr5Xh9MvDRMAoj2XaLyyp3PX9-SGyZfHlGhKsyfmfGn1MfXpRmVcH4z-D9iZFNHPb/s1547/raj.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1547" data-original-width="1053" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ad_oAmE-Olm-GT2K-kSpkwQ8BSQwaRgzD8ON3i60ngMXo-wZGYjsphUf5PritZ28Ihyphenhyphen6UqGcLpovr5Xh9MvDRMAoj2XaLyyp3PX9-SGyZfHlGhKsyfmfGn1MfXpRmVcH4z-D9iZFNHPb/s320/raj.jpg" width="218" /></a></div><br /><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Dziś w krótkim
wpisie ciekawostka rocznicowa, bo dotycząca starcia z 29 września 1626
roku<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>pod Gronowem, będącego częścią
bitwy pod Gniewem. W bardzo ciekawym źródle dotyczącym tego starcia, cytowanym
przez szwedzkich autorów <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Sveriges Krig
1611-1632</i>, możemy przeczytać o interesującym wątku tego starcia. Według
raportu Chemnitza do Rady Miejskiej Gdańska<a href="#_ftn1" name="_ftnref1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span lang="PL" style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 11.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a>,
we wczesnej fazie bitwy król Zygmunt III rzucił do ataku na lewym skrzydle aż
1000 rajtarii polskiej (czy raczej polsko-litewskiej), pod dowództwem Abrahamowitza,
Schmelinga, Sackena i Donhoffa. Mimo wsparcia polskiej piechoty, ataki rajtarii
miały zostać jednak odparte przez piechurów Muschampa broniących się w
Gronowie. Warto się przyjrzeć tym nazwiskom, bo dzięki nim możemy
zidentyfikować jednostki o których pisał Chemnitz. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Abrahamowitz to
Mikołaj Abramowicz, który dowodził liczącym 400 koni <i style="mso-bidi-font-style: normal;">dobrych Inflantczyków</i>, a złożonym z trzech kompanii, regiment
rajtarii. Był to dawny litewskiej regiment Seja, który od 1626 roku właśnie pod
komendą Abramowicza walczy w Prusach<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Schmeling to
kolejny litewski dowódca, rotmistrz Henryk Szmeling, stojący na czele chorągwi
200 rajtarów<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- Sacken to najprawdopodobniej
Jan Sacken, dowodzący jedną z kompanii Abramowicza<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">- w przypadku
Donhoffa chodzi prawdopodobnie o królewską chorągiew rajtarii Otto Denhoffa,
liczącą 200 koni. Jej rotmistrz zginął pierwszego dnia bitwy, jednak jego
jednostka ‘chodziła’ pod takim nazwiskiem rotmistrza jeszcze w listopadzie 1626
roku<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Licząc więc stany
etatowe mamy tu 800 rajtarów, od których zapewne trzeba by odliczyć nie tylko
ślepe porcje ale i straty poniesione 22 września. Jedno ze szwedzkich źródeł
określa co prawda regiment Abramowicza na 600 koni, nie ma to jednak
potwierdzenia w znanych mi źródłach polskich. Co ciekawe, polskie relacje
dotyczące bitwy wspominają co prawda o udziale rajtarii w walkach, nie ma tam
jednak wzmianki o szarżach takiego większego zgrupowania tych jednostek.
Chemnitz jednak był generalnie dobrze poinformowany o przebiegu działań i jego
raporty zawierają dużo ciekawych informacji o różnych starciach wojny. Być może
więc i ten opisany przez niego epizod miał miejsce i jest ciekawym przyczynkiem
do historii służby rajtarii w armiach polskich i litewskich. <o:p></o:p></span></p>
<div style="mso-element: footnote-list;"><!--[if !supportFootnotes]--><br clear="all" />
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<!--[endif]-->
<div id="ftn1" style="mso-element: footnote;">
<p class="MsoFootnoteText"><a href="#_ftnref1" name="_ftn1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-GB; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span><!--[endif]--></span></span></a><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> <span style="mso-tab-count: 1;"> </span>O
ile się orientuję, dokumenty te nie przetrwały II wojny światowej, stąd mamy
tylko rozsiane po opracowaniach nawiązania do tej korespondencji. <o:p></o:p></span></p>
</div>
</div>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-70903821295057557642021-09-14T15:52:00.001+01:002021-09-14T15:52:08.139+01:00Zaproszenie na konferencję “Twierdza Wisłoujście”<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwLbgqFzONFGLR2jtbakN1qs40W03zOSLbQE9wCkI5-rMSrNObBmhWaei2ixKH-aD0m0HAsgGPI4zzbLGrHUOJlRoDJK-7GDwIxsbD-kbB7R6rNMbvFSy6LHlepOdTuncX6euZrPv1ylxf/s1041/1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1041" data-original-width="736" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwLbgqFzONFGLR2jtbakN1qs40W03zOSLbQE9wCkI5-rMSrNObBmhWaei2ixKH-aD0m0HAsgGPI4zzbLGrHUOJlRoDJK-7GDwIxsbD-kbB7R6rNMbvFSy6LHlepOdTuncX6euZrPv1ylxf/s320/1.png" width="226" /></a></div><br /><p class="MsoNormal"><br /></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">16 i 17 września
2021 roku Muzeum Gdańska organizuje konferencję „Twierdza Wisłoujście – Baza królewskiej
floty wojennej w XVII wieku”. 20 prelegentów przedstawi wiele ciekawych
wykładów dotyczących między innymi bitew pod Oliwą i pod Latarnią. Planowany
jest także streaming konferencji. Dzięki zaproszeniu ze strony Muzeum także
wezmę udział w tym wydarzeniu. Mój wykład online (video już wysłane…) planowany
jest na 11:10-11:30 w piątek 17 września, a dotyczyć będzie udziału i organizacji
oddziałów cudzoziemskich w obronie polskiego wybrzeża w latach 1626-1629. Zobaczymy jak mi wyjdzie z debiutem na polskiej konferencji naukowej... <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEpIQUW2tzT9tbS99G1gdZSsQ_-DGvDbn-QzZZEORuPrEU1KwXDcU6Gz-mNo2bnYS4JJ-pNCqFiH93Mo9evvNtoZ_eAPyXv19lhy1XQ0Jtdc2YWMGcCjU6RgdjmnlA8jsjIBWY_Q6fjlsE/s1065/3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1065" data-original-width="701" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEpIQUW2tzT9tbS99G1gdZSsQ_-DGvDbn-QzZZEORuPrEU1KwXDcU6Gz-mNo2bnYS4JJ-pNCqFiH93Mo9evvNtoZ_eAPyXv19lhy1XQ0Jtdc2YWMGcCjU6RgdjmnlA8jsjIBWY_Q6fjlsE/s320/3.png" width="211" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZdQdJlJJd-N4r_O8CcVeCWyFJFaAUIs8ZcyqCpNmJlDsz9OWMLb5wMzVKA4O0VHan97Wikh7YOuzL12kAyZKv6E6Z8IW-OD0Fz9Ci2MQbht047hmQf3kcO3qcc7rOEZbwbMs0UyL1aUSe/s1007/4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1007" data-original-width="707" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZdQdJlJJd-N4r_O8CcVeCWyFJFaAUIs8ZcyqCpNmJlDsz9OWMLb5wMzVKA4O0VHan97Wikh7YOuzL12kAyZKv6E6Z8IW-OD0Fz9Ci2MQbht047hmQf3kcO3qcc7rOEZbwbMs0UyL1aUSe/s320/4.png" width="225" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6_-pnSNfbGFJ14CrjITojX45RaODyi3ysZ7cBjju3-cB2JEehcQ4fiRQmkRNCVOzSI_K6FhRfCyl3G8NJghqLuZbIA6fNNjdbAyZ_bADX85nudfmNAL9rSdktAdmY7kIeHIte91yH0rxc/s1041/2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1041" data-original-width="736" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6_-pnSNfbGFJ14CrjITojX45RaODyi3ysZ7cBjju3-cB2JEehcQ4fiRQmkRNCVOzSI_K6FhRfCyl3G8NJghqLuZbIA6fNNjdbAyZ_bADX85nudfmNAL9rSdktAdmY7kIeHIte91yH0rxc/s320/2.png" width="226" /></a></div><br /><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><br /></span><p></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7881372510707787196.post-30393396298170055602021-08-30T22:20:00.000+01:002021-08-30T22:20:09.542+01:00I perceived him to be a very niggardly person<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7eUwv_YyX7clcc5YY9mvsAaWgnyQy4lk_Tcr5F1dPFCERY2VDSUAJlAmsndEdrdQRZALh45HYGcXhJcYacb725xb7cAi2_f7xw49pQM31UXlSuxMRq2GqKAH5mgSh9OL7K_SlrkyK9IKs/s1174/800px-Johannes_III_D.G._Rex_Poloniarum%252C_Magnus_Dux_Lithuaniae%252C_Ukrainae_etc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1174" data-original-width="800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7eUwv_YyX7clcc5YY9mvsAaWgnyQy4lk_Tcr5F1dPFCERY2VDSUAJlAmsndEdrdQRZALh45HYGcXhJcYacb725xb7cAi2_f7xw49pQM31UXlSuxMRq2GqKAH5mgSh9OL7K_SlrkyK9IKs/s320/800px-Johannes_III_D.G._Rex_Poloniarum%252C_Magnus_Dux_Lithuaniae%252C_Ukrainae_etc.jpg" width="218" /></a></div><br /><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Pracując nad nową
książką podczytuję sobie znowu źródła do „Potopu”, wynotowując co ciekawsze
fragmenty. Akurat padło na Patricka Gordona, a tu przepiękny fragment z końca
1658 roku. Szkot przebywał wtedy znowu w polskiej niewoli, pojawiła się więc
szansa na kolejną zmianę barw klubowych. Jak wiemy ostatecznie Gordon trafił
pod skrzydła Lubomirskiego, ale co ciekawe, to inny magnat początkowo
zaproponował mu służbę. Cytat jest wręcz przedni, podkreślenie moje:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">[Jan] Sobieski zaoferował mi wstąpienie na jego
służbę, obiecując kompanię dragonów która stacjonowała w jego miasteczku
Jaworów i okolicach; odmówiłem, odpowiadając że jako młody człek, opuściłem
swój kraj by szukać honoru [i sławy], a siedząc na kwaterach [jako garnizon]
nie będę miał ku temu [zdobyciu sławy] żadnej okazji; <u>poza tym [Sobieski]
wydał mi się dusigroszem</u>. Odrzekł że nie ma dla mnie żadnej innej [oferty]
służby. Wyraziłem więc chęć, by odesłał mnie do Króla [Jana II Kazimierza] lub
do marszałka [Lubomirskiego], mówiąc że jestem chętny do służby w polu by się
zasłużyć; był nader zadowolony moją odpowiedzią i odparł, że postara się
przekonać Lubomirskiego o mojej osobie. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></i></p>Kadrinazihttp://www.blogger.com/profile/04790146874809445505noreply@blogger.com4