Wracamy do zagadnienia gwardii królewskiej, tym razem za
panowania Zygmunta III. 26 maja 1592 roku Anna Habsburżanka wjechała do
Krakowa, król przywitał małżonkę tuż przed bramami miasta. W asyście nie mogło
oczywiście zabraknąć gwardzistów. Zygmunt III postanowił godnie przywitać
królową, towarzyszyło mu bowiem 6-7 000 żołnierzy, tak jazdy jako i piechoty z piechotą miejską [krakowską]. Co
ciekawa, piechota krakowska miała być przybrana w barwie brunatnej wszystka po włosku. 28 maja króla szedł w
otoczeniu senatorów z procesją Bożego Ciała wkoło krakowskiego rynku, tam
eskortę zapewniała piechota królewska z
knoty zapalonemi, których było 400. Jak sądzę chodzi tu o piechotę
węgierską, która już od 1588 roku wchodziła w skład wojsk nadwornych. Nie
zabrakło także oddziału bardzo charakterystycznego dla panowania Zygmunta III: drabanci królewscy także po bokach z
halabardami. Motyw drabantów-halabardników stosunkowo często pojawia się w
źródłach dotyczących tego władcy. Dysponujemy zresztą ich dokładniejszym
opisem, z 31 maja 1592 roku, z koronacji królowej Anny: wyszło naprzód sześćdziesiąt drabantów
na kształt Szwajcarów ubranych z bębnem i piszczałką szwajcarską. Drabanci
zawsze występowali w stroju zachodnim, co widzimy zresztą na późniejszej Rolce
Sztokholmskiej – patrz fragment towarzyszący temu wpisowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz