Hanna Malewska w swoich Listach
staropolskich z epoki Wazów cytuje rzekomy list Filipa Wołuckiego,
kasztelana rawskiego, do króla Zygmunta III, datowany na 1627 roku. Napisałem ‘rzekomy’,
bo też rzecz wygląda na satyrę, niemniej jednak- jako że rzecz dotyczy
najciekawszego dla mnie konfliktu (wojny 1626-1629) nie mogę się powstrzymać,
by nie zacytować fragmentu. Pan Wołucki pisał w sprawie pocztu do Prus na tego Szwedzika, tę hańbę szwedzką, zapewniając
króla o swoim pełnym oddaniu i miłości. Kilka smaczków z listu poniżej
(zwłaszcza przytyk do husarii ciekawy…):
Czemu byśmy też przy WKMości pod namiotem [w czasie kampanii w
Prusach] jako psi na zimnie pieczoneczki
z cebuleczką, wędzoneczki z czosneczkiem pożywać nie mieli? Nu też teraz,
Panowie Piwowie od sobolich, rysich, ferezyi, ruszcie się, kopijeczki w rękę
wziąwszy a szabelkę do boku przypasawszy, a tego Szwedzika wisielca mierzionego
bijcie, tłuczcie, żeby wiedział ten skurwysyn, co jest z Królem Jegomością
żartować. (…)
Ale kiedym bym ja
WKMcią był, tedybym ja tego wisielca Gustawka kazał pojmać i ob[w]iesić gdzie
na wrotach, tam gdzie by wszyscy Szwedowie, złodzieje, patrzali (…)
Co się dotyczy tego
pocztu, tedy WKMość racz wiedzieć, żeby mi też wszystkie swoje Rawiany nawet w
powrozie wieść i z swoją rodziną, tedy się za WKMość, jako będę mógł
najkosztowniej [z pocztem w Prusach stawię].
List pana Wołuckiego miał krążyć w tej formie w wielu
odpisach, a mimo że sama forma wskazuje raczej na żart, to jednak domniemany autor słynął z licznych
wpadek i lapsusów na forum sejmowym. W 1632 roku na elekcji Władysława IV
Wołucki miał zakrzyknąć, że Stanisław Lubomirski jako maluśkie pacholę miał bronić kraju i religii przeciw Turkom pod
Chocimiem. Tyle tylko, że Lubomirski miał w czasie tej kampanii 37 lat (sic!) i
było tak daleko od wieku pacholęcego jak to tylko możliwe. Nic więc dziwnego,
że pan Filip stał się obiektem takiego listownego żartu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz