niedziela, 30 stycznia 2011

Trzymając sobie gwardye Węgierskie na dworach swoich

Kolejny cudzoziemiec opowie nam o możliwościach mobilizacyjnych RON. Tym razem to Pietro Duodo, składający w 1592 roku raport przed senatem Republiki Weneckiej. Jak zobaczymy, zwróci szczególną uwagę na kwestię (braku) floty polskiej.
Niezmierne są siły wojenne Królestwa tego, cała bowiem Szlachta, obowiązana jest w czasie wojny służyć konno; kto sam iść nie może, musi kogo zdatnego na miejsce swe posłać. Liczba tej jazdy wynosi do 250 000. Że atoli dobra duchowne i wielu innych znajdują sposoby wyłamywania się z prawa tego, Jazdę Polską i Litewską z pewnością na 150 000 liczyć można.
Nieliczną była dawniej piechota, waleczny dopiero Król Stefan, stworzył ją w Polszcze i zaciągami z Węgier znacznie pomnożył. Zaciągi te wielkie w Austryi wzbudziły podejrzenia: obawiali się Rakuszanie, by Króla Stefan przez miłość i wzięcie, które miał u Węgrów, całego Królestwa tego nieoderwał od Austryi, podniecano Polaków, by się skarżyli, iż Król ich straż osoby swojej powierzył Węgrom. Zawsze bowiem Król ten miał ich 400 około siebie, wkrótce atoli możni zaczęli naśladować Króla, trzymając sobie gwardye Węgierskie na dworach swoich, tak iż dziś najmniej 15 000 uzbrojonej i gotowej do boju piechoty Węgierskiej w Królestwie tem liczyć można.
Ciężko Polakom prowadzić wojnę przeciw Tatarom i Moskwie, z przyczyny nieludnych, często pustych krajów, ludy te od Polski dzielących. Całą żywność prowadzić z sobą potrzeba, tak dalece, iż Zygmunt August, ciągnąc na Moskwe z 16 000 jazdy i 4000 piechoty musiał mieć z sobą 40 000 wozów, dla prowadzenia potrzebnej dla wojska tego żywności.
Dziwno jest, że Polacy mając tyle portów nadmorskich, nie myślą nigdy o flocie, dziwno tem bardziej, że wszystko co do budowy i uzbrojenie Okrętów potrzeba, posiadają w obfitości; taką mają ilość drzewa, lin i żelaza, że zapewniono mię, iż Okręt od 800 beczek, niekosztuje ich jak 10 000 Talarów; Najjaśniejsza Rzplta nasza [Republika Wenecka] mogłaby mieć z stron tych za niska cenę sto i dwieście Okrętów, a przysławszy własnych cieśli, sposobem naszym, nawy te budować by się mogły. Możnaby je naładować pszenicą, żytem, masztami i tak je do Wenecyi odesłać. 

4 komentarze:

  1. Uwielbiam Twojego bloga. Tak wielu ciekawych informacji ze świecą szukać!

    Vivat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło, że Ci się podoba. Mam tylko nadzieje, że duża ilość postów składających się praktycznie z samych źródeł z epoki nie odstrasza - czasami ciężko się to czyta, ale staram się odnaleźć 'smaczki' z epoki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tam smakuje wszystko co ze źródel o militariach, zwlaszcza formacjach, barwie, uzbrojeniu wszelkiego wojska z XVII w. z

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat powyższy opis to z wieku XVI ;)

    OdpowiedzUsuń