poniedziałek, 31 stycznia 2011

Armata spod Pucka

Jednym z najważniejszych mierników zwycięstwa w interesującym nas okresie – tak w toku walnej bitwy jak i udanej oblężenia  - była ilość zdobytych dział. Nic więc dziwnego, że zwycięski wódz zwykł się chwalić taką zdobyczą, z lubością opisując ileż to dział i jakiego typu wpadło w jego ręce. Pisałem ostatnio o polsko-litewskiej zdobyczy spod Smoleńska, tym razem wybierzemy się do Pucka, cytując z listu hetmana Koniecpolskiego do króla Zygmunta III. W toku jednego z największych tryumfów armii koronnej w toku wojny 1626-1629, jakim było zdobycie bronionego przez Szwedów Pucka, w ręce Polaków wpadł pokaźny łup. Oddajmy głos słynnemu hetmanowi:
Armata którą nieprzyjaciel zostawił w Pucku dnia 2 Kwietnia, roku 1627.
Dział spiżanych, które niosą po trzy funty – 6
Dział spiżanych, które niosą po dwa funty -8
Dział żelaznych, które niosą po sześć funtów – 5
Szturmaków [chodzi o działo zwane przez Szwedów stormstycke, a nie hełm oczywiście…] wielkich – 6
Szturmaków mniejszych – 6
Prochu beczek – 5
Prochu grubego beczek – 3 ½
Prochu ruśniczego, beczek – 1 ½
Knotów szyfuntów [niemiecka miara wagi, schiffpfund – ok. 11 kamieni czyli ponad 2 cetnary] – 50

2 komentarze:

  1. Panie, gdzie te armaty stoją, które sypią funtami?! Szkockimi, czy też takimi z podobizną królowej?;)

    OdpowiedzUsuń