W 1635 roku Wielkie Księstwo Litewskie powołało pod broń
znaczne siły zbrojne, których zamierzano użyć w Inflantach przeciwko Szwedom.
Jak wiemy cała rzecz rozeszła się po kościach, chociaż Litwini – w odróżnieniu
od Polaków – zdołali jednak napsuć nieco szwedzkiej krwi. Hetman Krzysztof II
Radziwiłł, starając się utrzymać w karbach podległych sobie żołnierzy, wydał w
sierpniu 1635 roku artykuły wojskowe, w których narzucał (przynajmniej na
papierze…) bardzo ścisłą dyscyplinę. Znalazłem wśród zapisanych tam punktów
jeden bardzo interesujący, a dotyczący zaciągów dragońskich. W armii litewskiej
znalazło się w tym roku 6 rot dragonii, liczących razem 720 porcji, a tam o zaciągach do nich wspomniał
Radziwiłł:
Iż to więc zwykły
cudzoziemskie czynić zaciągi, że poddanych szlacheckich biorą pod dragońskie
chorągwie, w czym się dzieje ujma skarbu Rzeczypospolitej dlatego, iż tym
chłopom nic nie płacą a ze skarbu Rzeczypospolitej spełna żołd odbierają,
przeto, zabiegając temu, chcemy mieć i rozkazujemy, aby na potym tego nigdy nie
było, ale każdy szlachcic, skoro pozna swego chłopa, tedy mu bez odwłoki ma być
wydany z pod chorągwie, pod surowym na upartych oficjerów wojskowym karaniem.
Rzecz ciekawa i zapewne dotyczące także i licznej (2800
porcji w 13 rotach) piechoty cudzoziemskiej. Proceder zaciągów żołnierza wśród zbiegłych
poddanych szlacheckich musiał być jak widać znaczny, jeżeli hetman postanowił
zamieścić go w swoich artykułach. Niestety nie zachowały się do naszych czasów żadne rolle popisowe z 1635 roku (a przynajmniej ja nigdy się z takimi nie spotkałem), w których można byłoby sprawdzić jak duży był w dragonii odsetek żołnierzy o swojskich nazwiskach. W książce opublikowałem rolle rajtarii litewskiej z tej samej kampanii, tam odsetek polskich i litewskich nazwisk był znaczny, aczkolwiek trudno porównać sytuację szlacheckiej rajtarii z plebejską dragonią. Oficerowie dragonii litewskiej wywodzili się przynajmniej w części z niemieckiej szlachty osiadłej w Inflantach i na Litwie (Mikołaj Korff, Ewer Butler, Georg Wolf, prawdopodobnie także Ewald Brynk), nic więc dziwnego że i rekruta szukali lokalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz