Na sejmie warszawskim w styczniu 1635 roku pan Mikołaj
Ligęza, kasztelan sandomierski, przedstawił królowi Władysławowi IV wotum
dotyczące przygotowania armii koronnej do walk przeciw Szwedom i Turkom. Znalazł
się tam między innymi bardzo ciekawy fragment dotyczący przygotowania
specjalnej pieszej wyprawy łanowej przeciw Turkom. Zauroczyła mnie zwłaszcza
troska o los chłopów których miano zaciągnąć do tej BPP. Poczytajmy więc cóż
też pan Mikołaj wymyślił w kwestii polskiej piechoty:
Ad militem comparandum[1]
czemuby się nie miał i ten sposób konsyderować, aby ze wszystkich wsi świeckich
i duchownych i rzeczypospolitej, cokolwiek ich jest i z nich pobory idą, coequando[2]
wielką, średnią wieś, jednego pieszego na trzy miesiące, Septembr[3],
Octobr[4].
Novembrem[5],
na Turka tylko samego, gdy czas jego wojny, do tego antemurale wyprawować, albo
też ze trzydziestu radniej łanów extraordinarie[6],
poborów tylko dwa na trzy miesiące złożyć, aby z nich pieszego godnego, do
poborców i skarbników gromady z rynsztunkami, z każdej wsi aequaliter[7] porachowawszy,
wedle kwitów poborowych posyłali.
Bo z trzydziestu łanów, na dwa pobory sześćdziesiąt
rachując, jednego pieszego na trzy miesiące godnieby się wyprawić mogło, a
płaca po 5 złotych na miesiąc, i barwa, muszkiet, szabla, tem wystarczyć się
mogła.
Zaczemby niemała liczba piechoty polskiej była, a dato choćby casu in eventu[8], co
to niepodobna, mieli poginąć, a cóżby to jednego chłopa ze wsi zgubić? których
czasem w zwadach karczemnych i powietrzem siła poginie, a nie znać tego bywa.
Do tego wiele luźnych ludzi, próżnujących, na swawolą i pożogi w koronie się
udających, mieliby ztąd zabawę wojenną, którą na złe rzemięsła obracają,
których po wsiach, miasteczkach siła, wiele złego brojących, luźnych a mężnych,
dobrego serca na złe jest.
Z miast zaś, aby tymże setnicy chorągwie, prochy,
kule, kolasy, także na trzy miesiące, według kwitów poborowych, extraordinarie wyprawowali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz