wtorek, 29 listopada 2011

Koni dwadzieścia tysięcy

Utrata koni w czasie kampanii czy bitwy bywała tak dotkliwa, że częstokroć XVII-wieczni polscy czy litewscy pamiętnikarze poświęcają swoim wierzchowcom więcej miejsca niż poległym żołnierzom. W sumie jednak trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że praktycznie każdy piszący owe memuary służył jako kawalerzysta i z własnej kieszeni musiał często wysupłać spore kwoty na wyposażenie pocztu. Litewski husarz Jan Władysław Poczobut Odlanicki pod datą 21 marca 1664 roku zapisał o dramatycznych wręcz stratach wśród koni armii koronno-litewskiej w wyprawie moskiewskiej:
Jakoże przez tę pohanną puszczę tak się wojsko całe zrujnowało, że więcej dwudziestu tysięcy na samej puszczy koni zostało wojskowych, jak rosłych tak podjezdków, koni wozowych, a do tego jeszcze i od wozów wszystkich odpadło, tak nas Pan Bóg biczykiem swym dotknął po dobrym bycie moskiewskim.
Sam Poczobut utracił praktycznie wszystkie konie ze swojego pocztu. Pod datą 27 kwietnia czytamy:
Zdechł mi koń kary pocztowy, świeżo kupiony w Tylży za złota półtrzecia sta, drugi podjazdek, za któregom dał złotych trzydzieści dwa, i czeladzi wszystkiej pozdychały konie z tejże pohannej pracy.
Na tym nie koniec strat, bo ot 16 czerwca husarz zapisał zdechł mi koń drugi kary. Z całego pocztu tylko przy jednym koniku, co na ludzie poszedł, został, i przy jednym podjezdku.
Musimy wszak pamiętać, że to przykład jednego tylko towarzysza, podobne straty musiało ponieść wielu spośród polskich i litewskich żołnierzy. 

2 komentarze:

  1. Ogromne straty.. szkoda tych konikow, oj szkoda.. chyba podobnie proporcjonalne straty byly po Chocimiem 1621, w wyprawach na Moldawie za Jana III, w oblezeniu Mochylewa za wojen kozackich etc.. w sumie moze dlatego Moskwa importowali ogromne ilosci koni ze stepu od Nogajcow i Kalmukow, bo u nich te konie sie nieutrzymywaly

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeszcze kilka pomysłów na wpisy o stratach wśród koni właśnie, bo to interesujący, acz smutny temat.

    OdpowiedzUsuń