Pora na kolejny
wyjątek w kąciku z recenzjami. Generalnie nie lubię recenzować tomów
zbiorowych, gdzie można znaleźć różne artykuły różnych autorów. Tym razem muszę
jednak zrobić wyjątek, bo też okazja ku temu wyśmienita. Ukazał się właśnie
dziesiąty tom z serii Studiów i
Materiałów opublikowany przez Arx
Regia czyli Wydawnictwo Zamku Królewskiego w Warszawie. Nosi on tytuł W boju i na paradzie. Husaria
Rzeczypospolitej w XVI-XVII w. Redaktorami naukowymi (i autorami dwóch
artykułów) są pracownicy Muzeum Zamku Królewskiego: Zbigniew Hundert i Tomasz
Mleczek. W tomie znajdujemy osiem bardzo interesujących artykułów dotyczących
tytułowej husarii. Redaktorzy zaprosili tu do współpracy śmietankę polskich
historyków wojskowości nowożytnej, z góry przepraszam więc wszystkich autorów,
że dla uproszczenia w recenzji pominę ich tytuły naukowe. Przyjrzyjmy się
poszczególnym artykułom w takiej kolejności w jakiej są one zamieszczone w
książce:
- Tomasz Mleczek,
Od wiktorii orszańskiej do bitwy pod
Obertynem. Zmiany w uzbrojeniu husarii w 1. Połowie XVI w. Mamy tu do
czynienia z bardzo ciekawą analizą materiałów źródłowych opisujących ewolucję z
jazdy lekką na średniozbrojną. Głównie w oparciu o popisy chorągwi jazdy autor
przedstawia nam tu stopniową zmianę wyposażenia raców i lekkich husarzy. Bardzo
dobrze łączy się to z kolejny artykułem w tomie czyli…
- Marek Plewczyński, Przezbrojenie
husarii polskiej za panowania Zygmunta Augusta (1548-1572). To bardzo ważny tekst, ukazujący że
wykształcenie się standardu wyposażenia i uzbrojenia husarii który kojarzymy z
panowaniem Stefana Batorego miało tak naprawdę już miejsce za Zygmunta Augusta
i to głównie w Inflantach i na Litwie w czasie konfliktu z Moskwą. Także i tym
artykule nie zabrakło licznych odniesień do materiałów źródłowych – popisów,
dokumentów i materiałów ikonograficznych.
- Mirosław Nagielski, Blaski i cienie działań husarii koronnej w
XVII wieku. Tu z kolei możemy poczytać o roli i znaczeniu husarii w armii
koronnej, co ważne autor podkreśla że formacja ta, mimo ważnej roli na polu bitwy,
nie mogła działać samodzielnie, wiele też zależało od terenu walk czy
głównodowodzącego armią. Wraca tu także nieśmiertelny temat bitwy pod Gniewem i
sprzecznych opinii Jerzego Teodorczyka i Radosława Sikory na kwestię husarii w
tym starciu.
- Przemysław Gawron, Miejsce husarii w
strukturze armii litewskiej w latach 1600-1635. Nie będzie niespodzianką
jeżeli napiszę, że to mój ulubiony artykuł z tego zbioru, dotyczy bowiem mojego
ulubionego okresu. W oparciu o bardzo bogatą bazę źródłową, autor buduje nam tu
obraz roli i liczebności husarii w armii litewskiej w obliczu walk przeciw
Szwedom i Moskwie. Niezwykle dużo ciekawych informacji na temat ilości i stanów
litewskich chorągwi husarskich w kolejnych kampaniach.
- Konrad Bobiatyński, Husaria litewska
w dobie walk z Kozakami oraz wojskami moskiewskimi w latach 1648-1667. Znów
pozostajemy przy husarii litewskiej, tym razem jednak w nieco późniejszym
konflikcie. Artykuł przynosi nam bardzo dokładny obraz działań bojowych husarii
w omawianym okresie, podając także informacje na temat chorągwi i ich
liczebności.
- Piotr Kroll, Wykorzystanie husarii
koronnej na ukraińskim obszarze działań w latach 1648-1667. Także i w tym
artykule czytelnik ma okazję zapoznać się z okresem walk z Kozakami i Moskwą,
tym razem jednak towarzysząc husarii koronnej. Znajdziemy tu informacje na
temat roli, liczebności i działań bojowych husarii koronnej. Co ciekawe, sporo
miejsca autor poświęca też husarii moskiewskiej, zorganizowanej pod wpływem
walk z Polakami.
- Zbigniew Hundert, O instytucji
królewskich chorągwi husarskich w obu komputach wojsk Rzeczypospolitej w latach
Jana III (1674-1696). Kolejny artykuł przenosi nas do okresu panowania Jana
III Sobieskiego, a autor przedstawia nam dogłębną analizę militarnej i
politycznej roli chorągwi rodziny królewskiej w armiach koronnej i litewskiej.
Widzimy np. jak chorągiew koronna stała się specyficzną kuźnią kadr dla jazdy
koronnej czy też jak służba w tego typu jednostkach mogła posłużyć do zdobycia
tytułów lub majątków.
- Marek Wagner, Chorągiew husarska
Stanisława i Michała Warszyckich w latach 1676-1697. W ostatnim artykule
tomu możemy prześledzić losy chorągwi szefostwa Warszyckich w okresie panowie
Jana III. To niezwykle interesująca analiza genezy, struktury i historii
oddziału, która bez wątpienia może posłużyć za ciekawy wzór dla serii podobnych
publikacji o innych jednostkach koronnych i litewskich.
Każdemu z
artykułów towarzyszą trzy-cztery ilustracje – z reguły to malowidła z epoki lub
zdjęcia wyposażenia. Na końcu każdego z tekstów możemy znaleźć jego
podsumowanie w języku angielskim. To akurat jedyna łyżka dziegciu w beczce
miodu jaką jest ten tom. Niektóre tłumaczenia brzmią bardzo dziwnie, czasami
mamy tu do czynienia z dosyć nietypową formą przyjętą przez tłumaczkę. To
niestety częsty problem w tego typu anglojęzycznych podsumowaniach, które można znaleźć w wielu polskich
artykułach i książkach. To jednak tylko drobna negatywna uwaga, która w żaden
sposób nie powinna wpływać na odbiór tego tomu.
Końcowa ocena
[według rankingu – trzeba mieć – można
mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to niezwykle mocne trzeba mieć. Każdy miłośnik
XVII-wiecznej polskiej i litewskiej wojskowości powinien mieć ten zbiór
artykułów w swojej kolekcji, niezwykle wysoki poziom merytoryczny tego
zestawienia sprawia, że to jedna z ciekawszych pozycji jakie od dłuższego czasu
miałem okazję przeczytać.
Wiesz może gdzie można ją kupić?
OdpowiedzUsuńSklep internetowy Muzeum Zamku Królewskiego. Chociaż chyba mają jakieś problemy, bo niby weszła wczoraj do sprzedaży a coś mają problem z dodatniem jej online :)
UsuńPewnie dlatego jej nie mogę znaleźć...
UsuńPrzy zachowaniu stoickiego spokoju, za którymś tam razem - w końcu obodrzycie udało się zakupić książkę w e-sklepie muzeum.
OdpowiedzUsuńPraca jest dodana w e-sklepie, tylko albo pod kategorią "Prace naukowe" albo "Nowości". Najpierw trzeba sie zarejestrować, a po rejestracji zalogować. Po kliknięciu ikonki "do koszyka", sporo potrwa (kilka minut) zanim towar trafi do koszyka. mieszkającym w stolicy doradzam zakup bezpośredni w muzeum.
Artylerzyści Kąckiego mieli lżej wciagając działka na wzgórza pod Wiedniem w 1683r - niż potencjalny nabywca tej pracy w e-sklepie Muzeum...
Wchodzę przez link na fecebookowym profilu Rzeczpospolita Obojga Narodów. Link nie działa. Zamiast tego wszedłem na stronę esklepu i użyłem wyszukiwarki. Znalazłem. Dodałem do koszyka...a nie, bo MUSZĘ się zarejestrować. Dobra, zarejestrowałem się. Dodałem do koszyka...a nie, bo dodawanie kręci się w nieskończoność. Dobra, klikam na koszyk - o, dodałem 2 szt. Zmniejszam do 1. Teraz to kręci się w niesko... a nie, skończyło się. Opcje dostawy - odbiór osobisty albo Poczta Polska. To chyba podziękuję jednak.
OdpowiedzUsuńSzukam warszawiaka, który kupi/odbierze za mnie tą książkę w sklepie stacjonarnym i wyśle mi ją paczkomatem InPostu. Za wszystko płacę.
Ot, typowe problemy polskiego muzealnictwa... Tylko myślałem, że rzecz dotyczy jedynie prowincji :)
OdpowiedzUsuń