środa, 23 września 2020

Kadrinazi radzi i odradza – cz. XXXVI

 


Pora na kolejny wyjątek w kąciku z recenzjami. Generalnie nie lubię recenzować tomów zbiorowych, gdzie można znaleźć różne artykuły różnych autorów. Tym razem muszę jednak zrobić wyjątek, bo też okazja ku temu wyśmienita. Ukazał się właśnie dziesiąty tom z serii Studiów i Materiałów opublikowany  przez Arx Regia czyli Wydawnictwo Zamku Królewskiego w Warszawie. Nosi on tytuł W boju i na paradzie. Husaria Rzeczypospolitej w XVI-XVII w. Redaktorami naukowymi (i autorami dwóch artykułów) są pracownicy Muzeum Zamku Królewskiego: Zbigniew Hundert i Tomasz Mleczek. W tomie znajdujemy osiem bardzo interesujących artykułów dotyczących tytułowej husarii. Redaktorzy zaprosili tu do współpracy śmietankę polskich historyków wojskowości nowożytnej, z góry przepraszam więc wszystkich autorów, że dla uproszczenia w recenzji pominę ich tytuły naukowe. Przyjrzyjmy się poszczególnym artykułom w takiej kolejności w jakiej są one zamieszczone w książce:

- Tomasz Mleczek, Od wiktorii orszańskiej do bitwy pod Obertynem. Zmiany w uzbrojeniu husarii w 1. Połowie XVI w. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawą analizą materiałów źródłowych opisujących ewolucję z jazdy lekką na średniozbrojną. Głównie w oparciu o popisy chorągwi jazdy autor przedstawia nam tu stopniową zmianę wyposażenia raców i lekkich husarzy. Bardzo dobrze łączy się to z kolejny artykułem w tomie czyli…

- Marek Plewczyński, Przezbrojenie husarii polskiej za panowania Zygmunta Augusta (1548-1572).  To bardzo ważny tekst, ukazujący że wykształcenie się standardu wyposażenia i uzbrojenia husarii który kojarzymy z panowaniem Stefana Batorego miało tak naprawdę już miejsce za Zygmunta Augusta i to głównie w Inflantach i na Litwie w czasie konfliktu z Moskwą. Także i tym artykule nie zabrakło licznych odniesień do materiałów źródłowych – popisów, dokumentów i materiałów ikonograficznych.

-  Mirosław Nagielski, Blaski i cienie działań husarii koronnej w XVII wieku. Tu z kolei możemy poczytać o roli i znaczeniu husarii w armii koronnej, co ważne autor podkreśla że formacja ta, mimo ważnej roli na polu bitwy, nie mogła działać samodzielnie, wiele też zależało od terenu walk czy głównodowodzącego armią. Wraca tu także nieśmiertelny temat bitwy pod Gniewem i sprzecznych opinii Jerzego Teodorczyka i Radosława Sikory na kwestię husarii w tym starciu.

- Przemysław Gawron, Miejsce husarii w strukturze armii litewskiej w latach 1600-1635. Nie będzie niespodzianką jeżeli napiszę, że to mój ulubiony artykuł z tego zbioru, dotyczy bowiem mojego ulubionego okresu. W oparciu o bardzo bogatą bazę źródłową, autor buduje nam tu obraz roli i liczebności husarii w armii litewskiej w obliczu walk przeciw Szwedom i Moskwie. Niezwykle dużo ciekawych informacji na temat ilości i stanów litewskich chorągwi husarskich w kolejnych kampaniach.  

- Konrad Bobiatyński, Husaria litewska w dobie walk z Kozakami oraz wojskami moskiewskimi w latach 1648-1667. Znów pozostajemy przy husarii litewskiej, tym razem jednak w nieco późniejszym konflikcie. Artykuł przynosi nam bardzo dokładny obraz działań bojowych husarii w omawianym okresie, podając także informacje na temat chorągwi i ich liczebności.

- Piotr Kroll, Wykorzystanie husarii koronnej na ukraińskim obszarze działań w latach 1648-1667. Także i w tym artykule czytelnik ma okazję zapoznać się z okresem walk z Kozakami i Moskwą, tym razem jednak towarzysząc husarii koronnej. Znajdziemy tu informacje na temat roli, liczebności i działań bojowych husarii koronnej. Co ciekawe, sporo miejsca autor poświęca też husarii moskiewskiej, zorganizowanej pod wpływem walk z Polakami.

- Zbigniew Hundert, O instytucji królewskich chorągwi husarskich w obu komputach wojsk Rzeczypospolitej w latach Jana III (1674-1696). Kolejny artykuł przenosi nas do okresu panowania Jana III Sobieskiego, a autor przedstawia nam dogłębną analizę militarnej i politycznej roli chorągwi rodziny królewskiej w armiach koronnej i litewskiej. Widzimy np. jak chorągiew koronna stała się specyficzną kuźnią kadr dla jazdy koronnej czy też jak służba w tego typu jednostkach mogła posłużyć do zdobycia tytułów lub majątków.

- Marek Wagner, Chorągiew husarska Stanisława i Michała Warszyckich w latach 1676-1697. W ostatnim artykule tomu możemy prześledzić losy chorągwi szefostwa Warszyckich w okresie panowie Jana III. To niezwykle interesująca analiza genezy, struktury i historii oddziału, która bez wątpienia może posłużyć za ciekawy wzór dla serii podobnych publikacji o innych jednostkach koronnych i litewskich.

Każdemu z artykułów towarzyszą trzy-cztery ilustracje – z reguły to malowidła z epoki lub zdjęcia wyposażenia. Na końcu każdego z tekstów możemy znaleźć jego podsumowanie w języku angielskim. To akurat jedyna łyżka dziegciu w beczce miodu jaką jest ten tom. Niektóre tłumaczenia brzmią bardzo dziwnie, czasami mamy tu do czynienia z dosyć nietypową formą przyjętą przez tłumaczkę. To niestety częsty problem w tego typu anglojęzycznych podsumowaniach,  które można znaleźć w wielu polskich artykułach i książkach. To jednak tylko drobna negatywna uwaga, która w żaden sposób nie powinna wpływać na odbiór tego tomu.

Końcowa ocena [według rankingu – trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to niezwykle mocne trzeba mieć. Każdy miłośnik XVII-wiecznej polskiej i litewskiej wojskowości powinien mieć ten zbiór artykułów w swojej kolekcji, niezwykle wysoki poziom merytoryczny tego zestawienia sprawia, że to jedna z ciekawszych pozycji jakie od dłuższego czasu miałem okazję przeczytać.

 

6 komentarzy:

  1. Wiesz może gdzie można ją kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sklep internetowy Muzeum Zamku Królewskiego. Chociaż chyba mają jakieś problemy, bo niby weszła wczoraj do sprzedaży a coś mają problem z dodatniem jej online :)

      Usuń
    2. Pewnie dlatego jej nie mogę znaleźć...

      Usuń
  2. Przy zachowaniu stoickiego spokoju, za którymś tam razem - w końcu obodrzycie udało się zakupić książkę w e-sklepie muzeum.
    Praca jest dodana w e-sklepie, tylko albo pod kategorią "Prace naukowe" albo "Nowości". Najpierw trzeba sie zarejestrować, a po rejestracji zalogować. Po kliknięciu ikonki "do koszyka", sporo potrwa (kilka minut) zanim towar trafi do koszyka. mieszkającym w stolicy doradzam zakup bezpośredni w muzeum.

    Artylerzyści Kąckiego mieli lżej wciagając działka na wzgórza pod Wiedniem w 1683r - niż potencjalny nabywca tej pracy w e-sklepie Muzeum...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wchodzę przez link na fecebookowym profilu Rzeczpospolita Obojga Narodów. Link nie działa. Zamiast tego wszedłem na stronę esklepu i użyłem wyszukiwarki. Znalazłem. Dodałem do koszyka...a nie, bo MUSZĘ się zarejestrować. Dobra, zarejestrowałem się. Dodałem do koszyka...a nie, bo dodawanie kręci się w nieskończoność. Dobra, klikam na koszyk - o, dodałem 2 szt. Zmniejszam do 1. Teraz to kręci się w niesko... a nie, skończyło się. Opcje dostawy - odbiór osobisty albo Poczta Polska. To chyba podziękuję jednak.

    Szukam warszawiaka, który kupi/odbierze za mnie tą książkę w sklepie stacjonarnym i wyśle mi ją paczkomatem InPostu. Za wszystko płacę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ot, typowe problemy polskiego muzealnictwa... Tylko myślałem, że rzecz dotyczy jedynie prowincji :)

    OdpowiedzUsuń