wtorek, 1 września 2020

Dałże tedy wprzód pięścią w gębę



Dziś powiastka o krewkim podkomorzycu i równie krewkim oficerze dragonów. Przekonamy się, że nawet w XVII wieku kłótnie na tematy wojskowe potrafiły być bardzo nerwowe. Rzecz będzie miała miejsca na dworze króla Jana III w 1694 roku,  a opisał ją Kazimierz Sarnecki.

Po obiedzie jmp. Dąbrowski podkomorzyc wileński z p. Lamarem starszym rotmistrzem dragańskim powadziwszy się z dyskursów o komendę, że ją lepiej Lamar rozumie, bo ma onej księgę, wprzód słowami, a potem pięściami solwowali sobie racyje. Dałże tedy wprzód jmp. podkomorzyc Lamarowi pięścią w gębę, a Lamar kijem oddać miał w głowę jmp. podkomorzycowi, potem do szpady się porwał jmp. Dąbrowski, za którą uchwycił p. Prusiński rotmistrz dragański j.k.m.; że ten uczynili eksces w zamku, przed skarbcem, pod bokiem pańskim i hetmańskim, odebrał zaraz te szpady pod wartę, a ichmciów aresztował na tym się miejscu, aby nie wychodzili, kawalerskim słowem, nie biorąc samych pod warte. Zaraz tedy powiedziano królewsku ichm., inkwizycyją czynić kazano, z której się pokazało, że obadwa byli pijani, i tak się tego nie aprehendowano, że po pijanu ten eksces zrobili, szpady im oddać kazano, żeby się sami po trzeźwiu pogodzili.  

2 komentarze: