Po klęsce cecorskiej w 1620 roku Rzplita stanęła w obliczu
wojny z Turcją. Zygmunt III starał się więc zaciągnąć silną armię zdolną
odeprzeć przeciwnika, szukał przy tym wsparcia u niektórych władców
europejskich. Kilkakrotnie wspominałem już na blogu o angielskim poselstwie
Jerzego Ossolińskiego, teraz z kolei czas na wzmiankę o mniej znanym poselstwie
z tego okresu:
Do króla francuskiego
[Ludwika XIII] Miłaczewski [sekretarz królewski] był wysłany, ale ten gdy z
małym pocztem, z honorem ni narodu ani króla chrześcijańskiego niezgodnym do
Paryża przybył, z niczym był odprawiony. Darował on psa jakiegoś szpetnego
królowi francuskiemu, który słudze jego dał 200 szkudów. Poseł sobie je
przywłaszczył. Król więc, aby go do oddania pieniędzy tych słudze zniewolić,
darował mu łańcuch złoty bardzo ciężki. I tak z niesławą nazad powrócił.
Coś słabo się postarano, chyba że po prostu nie wierzono by
król Ludwik był skłonny poprzeć Rzplitą w tym konflikcie.
To brzmi jak jakiś srogi obciach...
OdpowiedzUsuńRozumiem brak wiary, że coś z tego wyjdzie, ale takie pokazanie się na wielkim dworze Francuskim to okropne pi-ar....
Biedne poselstwo, biedny orszak i jeszcze wyrywają pieniądze służbie.