środa, 24 października 2018

O Jezus, toć haniebne mrozy i zimna przypadły!



Sekretarz kancelarii królewskiej, ksiądz Jan Piotrowski, już kilka razy pojawiał się na blogu – pozostawił wszak po sobie bardzo ciekawe zapiski z pskowskiej wyprawy Stefana Batorego. Tym razem kilka cytatów o trudnych warunkach bytowania oblegających, które negatywnie oddziaływały na przebieg oblężenia miasta. Piotrowski często wspomina o głodzie, chorobach i złej pogodzie dziesiątkującej armię. Jest o tyle wiarygodnym źródłem, że towarzyszył  Batoremu i Zamoyskiemu  w czasie wyprawy i był naocznym świadkiem wydarzeń które opisuje.

[4 października 1581 roku]
Matko Boża, toć tu pogody zmiana prędka! Dziś z onych pięknych dni znienagła[1] śnieg z plutą przylecieli do nas i zimno jakieś niełaskawe. Kożuchy poczynają w dobrą cenę wstępować. Kopiem się co żywo w ziemię, jako lisy w jamy, ale z ubogimi pieszymi w szańcach, wie to Bóg, co będzie. Ucieka ich po kilkanaście na dzień. Na Niemce też nędza i choroby przypadają, że ich po dziesiąci na dzień umiera.
[5 października 1581 roku]
Śnieg spadł w nocy i mróz uderzył czysty, rządny. Namiotki nasze nie przywykły [do] tego.
[6 października 1581 roku]
Mrozy tu mamy co dalej, co twardsze; już się rzeki ścinają, nie inaczej jednako jako o Bożem Narodzeniu u nas. Piesi niebożęta zdychają od zimna, a my się w ziemię grzebiem, kominy budujem.
[20 grudnia 1581 roku]
O Jezus, toć haniebne mrozy i zimna przypadły! Kletki nasze trzeszczą, kilka pachołków na straży z koni spadłszy umarło na miejscu. Dalej Pan Bóg wie, co z nami będzie, ze wszech stron ciśnie nas wszystko złe: głód, niedostatek, choroby, konie upadek.
[25-29 grudnia 1581 roku]
Martwimy się w tym obozie, być-li nam do tego w czyścu, nędzna kondycya nasza, zasłużylibyśmy zaraz do nieba. Mrozy haniebne, nigdy nam niewidane[2], głód, pieniędzy niemasz, konie odchodzą, słudzy chorują, umierają: gdzie 100 koni roty, to 60 chorych między nimi, lecz tego nie trzeba ze względu na nieprzyjaciół rozgłaszać. Gdy się ruszać przyjdzie, ślubuje, że klęska nielada jaka będzie. Węgrów pieszych barzo wiele do miasta ucieka.



[1] Znienacka.
[2] Nigdy przez nas nie widziane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz