środa, 10 października 2018

Doborną opatrzone bronią



Kontynuując wczorajszą  opowieść dotyczącą oblężenia Lwowa jesienią 1655 roku, dziś pomachamy na pożegnanie wojskom kozackim. Oddziały Chmielnickiego, po otrzymaniu wykupu, zaczęły się szykować do odwrotu, 8 listopada opuszczając obóz i zostawiając osamotnienie oddziały moskiewskie pod murami miasta. Na pożegnanie Kozacy odbyli jeszcze mini-defiladę pod Lwowem, którą tak opisał kronikarz:
Na pożegnanie pokazał się miastu z licznym pocztem konnych [Iwan] Wyhowski, który imieniem Chmielnickiego i całego zaporowskiego wojska po przyjacielsku rządcy Grodzickiemu i całemu miastu wszelkich życzył pomyślności, i spiesznie w pochód się udał. Otoczyły dookoła całe miasto liczne i piękne Kozaków oddziały, doborną opatrzone bronią, a na ich czele jechał tuż po pod wały i warownie miasta z poboczną strażą swoją obok chorągwi na dzielnym koniu z wielkim zaufaniem sam hetman tak wielkiego wojska Chmielnicki, za którym zaraz szły w dalszy pochód hordy Kozaków, żołnierze lekkiej broni i ochotnicy w szatach sukiennych, inni zamiast pancerzów w kaftany płócienne ubrani na wzór Moskali, i pochód ten trwał przez cały dzień 9 listopada.
Dzień później pozycje wokół miasta opuściły także i oddziały moskiewskie, z całym przyborem wojennym pięknie urządzonym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz