sobota, 20 października 2018

Kadrinazi radzi i odradza - cz. XIX



Bardzo dawno[1] nie recenzowałem żadnej polskiej książki, wypadłoby więc to naprawić. Właśnie dotarła do mnie wydana w 2009 roku książka autorstwa Dominiki Walawender-Musz Entrata księcia Radziwiłła do Rzymu czyli triumf po polsku, wydaje mi się to więc ciekawym tematem na wpis na blog. Jest to praca z serii Silva Rerum Muzeum Pałacu w Wilanowie – jak do tej pory wszystkie wydane w tej serii książki które posiadam były bardzo interesujące i wydane na naprawdę wysokim poziomie.

Entrata… opowiada nam historię obrazu Wjazd ambasady Michała Kazimierza Radziwiłła do Rzymu w 1680 roku, namalowanego przez Niccolo Viviani Codazzi (który miał się zająć architekturą tła) i Pietera van Bloemena (któremu przypadło malowanie postaci). Książkę rozpoczyna krótki rozdział mówiący właśnie o tych malarzach i możliwych okolicznościach ich współpracy. Potem Autorka przedstawia nam nieco historii antycznych triumfów i ovatio, kładąc podwaliny pod ich nowożytne interpretacje jak trionfi i tytułowe entraty.  Kolejny rozdział to opis elementów związanych z wjazdami ceremonialnymi w kolekcji Pałacu Wilanowskiego – w tym płaskorzeźb  elewacji pałacu, na których możemy podziwiać Jana III Sobieskiego. Bardzo interesującym wątkiem, przyznam że dla mnie nieznanym, jest krótki opis ambasady Piotra Potockiego do Turcji w 1790 roku i poświęconych temu obrazów.  

Kolejne kilka rozdziałów przybliża nam sytuację polityczną w której Michał Kazimierz Radziwiłł został wysłany ze swoim poselstwem, przybliża nam także osobę samego księcia. Towarzyszymy mu w jego drodze do Państwa Papieskiego, będących świadkiem kolejnych problemów i trudności jakie napotkało poselstwo. Docieramy w końcu do Rzymu, gdzie Autorka przedstawia nam scenę uroczystego wjazdu i pobytu Radziwiłła w tym mieście. Rozdział ten kończy się jednak na smutną nutę, Radziwiłł zmarł bowiem w Bolonii w czasie podróży powrotnej. Ostatni rozdział to opis tytułowego obrazu, gdzie możemy się zapoznać w licznymi jego fragmentami i opisem kompozycji. Książkę kończy epilog, przedstawiający historyczną ocenę poselstwa.

W tekście znajdujemy obszerne cytaty źródłowe, odnoszące się do opisywanych wydarzeń. Szkoda tylko, że nie ma przy nich przypisów identyfikujących dane źródło, co pomogłoby tym Czytelnikom którzy chcieliby zapoznać się z całością danego tekstu. Oczywiście nie brakuje tutaj fragmentów obrazów i rycin – od rolki sztokholmskiej, przez wjazd Ossolińskiego do Rzymu w 1633 roku, po tytułową entratę. Tu jednocześnie leży najpoważniejszy problem tej książki. Format w jakim została wydana jest na tyle mały, że naprawdę ciężko dostrzec szczegóły obrazów. Ogromna szkoda, bo książka mówiąca o obrazie aż się prosi o wyraźne i relatywnie duże fragmenty tegoż. Sądzę że gdyby pozycję tę wydano w formie albumowej (przy przynajmniej dwa razy większym formacie) to nawet przy odpowiednio wyższej cenie zdobyłaby ona szerszy krąg Czytelników. Sporo reprodukcji jest poza tym na tyle ciemnych, że praktycznie nie widać tego co na obrazie – np. widniejący na stronie 85 Odpoczynek wędrowców Pietera van Laera to głównie ciemna plama. Co do samego tekstu, znalazłem jedną literówkę – na stronie 99 dowiadujemy się, że książę zmarł w 1980 (miast 1680) roku.

Podsumowując, mamy tu pięknie wydaną książkę (w twardej okładce, jak cała seria), o bardzo ciekawej tematyce, która aż się prosi o reedycję w większym formacie, tym bardziej że można by w takim albumowej pozycji porównać entratę z wjazdem Ossolińskiego do Rzymu.  Generalnie jestem jednak z tej pozycji zadowolony, mimo zasygnalizowanych powyżej problemów z jakością ilustracji. Dużym plusem jest też zdecydowanie cena tej pozycji, w sklepie Muzeum kosztuje bowiem jedynie 15 zł.

Końcowa ocena [według rankingu – trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to można mieć. Tematyka jest bardzo interesująca, według mnie dobrze przedstawiona, szkoda tylko nieco straconej szansy na lepsze przedstawienie samego obrazu.


[1] Będzie już z 2 lata…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz