Ciekawostka
dotycząca kopii husarskich w armii koronnej w czasie kampanii 1683 roku. Już po
odsieczy wiedeńskiej, 20 października, tak oto pisał sam król Jan III z obozu
pod Strzygomiem:
Co o kopie i o proporce, sam mi tylko oddzał Pan
Łasko[1]
kopie, a Pan Starosta Sandomirski[2]
proporce; bom to był wszystko porozpożyczał. Xiądz Podkanclerzy[3] nie
oddał ani proporców, ani kopij; ale że w Krakowie odebrano kopie, i to
jakożkolwiek. Drugie kopie gdzieś w Ołomuńcu, które się były zleciły Xdzu
Hackiemu, aby je był popchnął tu gdzie za nami; ale on podobnie tego i myśli
niemiał. Mam tu ja proporce dla jednej Chorągwi, drugie się różnie rozdawały
tym, co je pokruszyli, połamali albo porzucali; aleć to już skończymy my wojnę,
nim oni nadeją. Żal się Boże kosztu na te Chorągwie: zimie też niewiele kopiami
nawołują.
Jak widać tak kopie
jak i proporce do nich były towarem mocno deficytowym i po bitwach pod Wiedniem
i Parkanami bardzo ich brakowało koronnym husarzom.
[1] Krzysztof Łasko, dowodzący chorągwią
husarską Jana Wielopolskiego (po Andrzeju Morstinie).
[2] Józef Lubomirski, starosta sandomierski i
koniuszy koronny.
[3] Wydaje mi się, że chodzi o biskupa
krakowskiego Jana Małachowskiego, który do 1681 roku był podkanclerzym
koronnym. Był on nominalnym rotmistrzem jednej z chorągwi husarskich (w polu
dowodził nią Stanisław Małachowski). W 1683 roku podkanclerzym koronnym był już
Jan Gniński, który także miał chorągiew husarską (pod Jackiem Boratyńskim), ale
Gniński nie był duchownym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz