W ramach
wygrzebywania i recenzowania starszych książek znów sięgamy do serii Historycznych
Bitew wydawnictwa Bellona. Tym razem wydana w 2003 roku praca Pawła Skworody Warka-Gniezno 1656. Jak to zazwyczaj w
przypadku recenzji blogowych przyjrzymy się najpierw konstrukcji pracy, a potem
padnie kilka komentarzy dotyczących samej treści.
Po krótkim wstępie
wprowadzającym w temat książki, pierwszy rozdział przedstawia wydarzenia wojny
z Moskwą (czy Rosją, jak czytamy w tytule) w latach 1654-1655. W drugim i
trzecim rozdziale czytamy o szwedzkich planach i przygotowaniach do inwazji na
Rzeczpospolitą. W kolejnym rozdziale zapoznamy się z wydarzeniami 1655 roku,
Ujście, Nowy Dwór, Wojnicz i kapitulacja Krakowa, a także poddanie przez
Janusza Radziwiłła Litwy Szwedom. Następny rozdział mówi o szwedzkiej okupacji
teren polskich i sposobach ich eksploatacji. Szósty rozdział to opis armii szwedzkiej
doby Potopu: od organizacji po taktykę. W siódmy rozdziale w podobny sposób
opisana jest armii koronna. W następnym rozdziale w końcu trafiamy do
tytułowego roku 1656, zapoznając się z opisem zimowej wyprawy Czarnieckiego. W rozdziale
dziewiątym mamy kontrofensywę szwedzką, z bitwą pod Gołębiem, a także
dokładniejszym opisem wyprawy Karola X Gustawa i blokady wojsk szwedzkich w
widłach Wisły i Sanu. Kolejny rozdział to wreszcie jedna z tytułowych bitew,
czyli starcie pod Warką. Rozdział jedenasty jest najobszerniejszy, zawiera się
w nim bowiem wyprawa wielkopolska wojska polskich, włącznie z tytułową bitwą
pod Gnieznem, opisywaną jako bitwa pod Kłeckiem.
Praca ma także
trzy aneksy. Pierwszy z nich to kilka wypisów źródłowych dotyczących opisanych
w książce bitew: Pufendorfa o starciu pod Gołębiem i Kcynią, Kłeck według
Theatrum Europeum, list feldmarszałka Wrangla do Czarnieckiego oraz relacja
prymasa Leszczyńskiego o oblężeniu Warszawy. Drugi to spis jednostek szwedzkich
i polskich. Nie jest jednak podpisany czego dokładnie dotyczy, trzeba się więc
domyślić że chodzi o bitwę pod Kłeckiem. Trzeci, zdecydowanie najciekawszy, to
linia czasowa wyprawy wielkopolskiej, która pozwala prześledzić przemarsze
armii polskiej i szwedzkiej.
Co do ilustracji,
jak to zwykle w przypadku XVII-wiecznych HBków mamy tu kilka nieśmiertelnych
przerysów z pułkownika Gembarzewskiego a także kilka bardzo słabej jakości
portretów. Do tego sporo map: bitwa pod
Warką, kampania wielkopolska wojsk 1656 roku, dwie fazy bitwy pod Kłeckiem
(Gnieznem) a także szyk armii szwedzkiej w tej ostatniej bitwie, według ryciny
Dahlbergha.
Praca jest oparta
przede wszystkim o wcześniejsze opracowania, np. rozdział o armii szwedzkiej to
głównie materiały z artykułu Larsa Tersmedena, wyprawa wielkopolska to w
znacznej mierze artykuł Tadeusza Nowaka i praca Adama Kerstena. Oczywiście
autor używa też materiałów źródłowych, są to jednak głównie dobrze znane źródła
wydane drukiem, jak Kochowski, Łoś czy Jemiołowski. Ze źródeł szwedzkich mamy
przede wszystkim Pufendorfa. Brak materiałów szwedzkich jest przede wszystkim
widoczny przy opisach armii czy poszczególnych jednostek, przez co np. mamy
raczej niedokładny opis sił szwedzkich pod Warką (opierający się tylko o pracę
Tessina) czy brak pewnych oficerów dowodzących regimentami pod Kłeckiem. Niejednokrotnie
padają w książce bardzo dokładnie informacje na temat liczebności szwedzkich
regimentów, nie wiadomo jednak skąd autor wziął takie czy inne liczby. Brak
konsekwencji w zapisie imion oficerów cudzoziemskich, jakby autor nie mógł się
zdecydować czy stosować u wszystkich polską formę zapisu – mamy więc Jana Jakuba Taube i Jarosława von
Kinsky, a obok nich Hansa Engela i Jeana Ottona de Wahla.
Z opisu rozdziałów
widzimy, że praca opisuje nieco szerszy wycinek walk ze Szwedami, co prowadzi
do nieco dziwnych sytuacji, kiedy to bitwie pod Gołębiem autor poświęca prawie
tyle samo miejsca co Warce. Dosyć dziwnym zabiegiem jest sam tytuł pracy – mamy
w nim Gniezno, podczas gdy autor praktycznie przez cały czas nazywa ją bitwą
pod Kłeckiem. Nie bardzo rozumiem taki brak konsekwencji. Bardzo przypomina to
zabieg z innego HBka autorstwa p. Skworody, czyli Hammerstein 1627, który na dobrą sprawę powinien się nazywać Gniew 1626-Hammerstein 1627. Autor
dochodzi też czasami do dziwnych wniosków, np. w bitwie pod Kłeckiem widzi
szwedzkie oddziały ustawione w szachownicę, gdzie dochodzi do przemieszania
oddziałów jazdy i piechoty – tyle że źródła które cytuje nic o tym nie mówią, a
opieranie opisu o szkic bitwy wydaje się nieco naciągane. Z kolei wręcz
kuriozalne wydaje się użycie cytatu z zapisków Ogiera z 1635 roku, na pokazanie
(cytuję) ile kosztował armię szwedzką
udział w wyniszczającej wojnie w Niemczech. Cytat z Ogiera, do tego
pocięty, gdzie razem złożono opisy szwedzkiej piechoty krajowej i rajtarii
fińskiej, dotyczy bowiem nowo zaciągniętych jednostek krajowych służących w
Prusach, nie ma to więc nic wspólnego z armią walcząca od pięciu lat w
Niemczech. Takich dziwnych interpretacji jest niestety w pracy więcej, ale nie
będę się tu już nad nimi rozwodził – część wynika bowiem także z błędów
popełnionych w opracowaniach na których opiera się autor.
Końcowa ocena
[według rankingu – trzeba mieć – można mieć
– lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to słabe można mieć. Oparta głównie o różne opracowania, o mylącym tytule,
wrzuca nieco za dużo wydarzeń do jednego worka. Może jednak zainteresować
kogoś, kto o Potopie nie czytał zbyt wiele czy nie radzi sobie z lekturą źródeł
z epoki, przedstawia też w miarę uporządkowaną linię czasową wydarzeń od wybuchu
wojny do bitwy pod Kłeckiem (czy Gnieznem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz