W pochodzącym z 1956 roku artykule Tadeusza Mikulskiego List węgierski Adama Czahrowskiego możemy
znaleźć niezwykle ciekawe informacje dotyczące wyposażenia polskiego żołnierza
(husarza?) pod koniec XVI wieku. Żołnierz i poeta, Czahrowski miał służyć w
polskich oddziałach wspierających arcyksięcia Maksymiliana w jego próbie
zdobycia polskiego tronu. Po porażce pod Byczyną, pan Adam – jako rotmistrz
roty 40-50 jezdnych - miał służyć na Węgrzech, walcząc przeciw Turkom. Wracając
z wojennych wojaży ok. 1596 roku, miał zastawić u 10 kupców w Koszycach część
swojego ekwipunku i łupów wojennych – zapewne bardzo potrzebował gotówki na
dalszą podróż, więc zastawiał je dużo poniżej wartości. Jak to napisał służąc z zapałem waszemu krajowi własną
krwią i na własny koszt przez 9 lat, za co nic innego ze sobą do Polski nie
przywiozłem prócz blizn na ciele od pogańskiej ręki. List adresowany do koszyckiego wójta, datowany
na 29 września 1599 roku, wymienia owe zastawione przedmioty, które rotmistrz
miał nadzieje wykupić. Poniżej fragmenty opisujące ów dobytek, tłumaczenia z
węgierskiego oryginału dokonane przez Cecylię Puchalską:
- szkarłatna opończa,
bogato podbita atłasem, na niej dwa perłowe guziki, do których kupiono krótki
łokieć szkarłatu krakowskiego za 24 forinty, o to wszystkie (…) zastawione za
45 forintów
- za 29 forintów
zupełnie gładką pochwę srebrną, ostry sztylet pozłacany, ozdobny, we wzory
kwieciste, do którego jest pas jedwabny z kuleczkami i krzyżykami, na ostrzu
(na zakrzywieniu z brzegu) są jaskółki
- tureckiego niewolnika
[wartego 280 forintów]
- wysoki, srebrny
puchar i szeroka, pozłacana filiżanka, srebrny świecznik kunsztownego kroju,
srebrna solniczka, to wszystko jest pozłacane i stanowi całość. Długie,
srebrne, pozłacane ostrogi i długa srebrna ładownica do karabinu[1]
- srebrna, pozłacana
laska, 7 forintów
- piękny pozłacany
bijący zegar, 10 forintów
- bardzo piękny pióropusz
czapli do tarczy
- pas, szyszak,
pancerz, rękawice dość małe [wszystko za] 12 forintów
- złoty, bardzo piękny
pierścień, z wielkim szafirowym kamieniem, za 20 forintów
[1] Tu
zapewne inwencja tłumaczki, w oryginale prawdopodobnie muszkiet lub arkebuz.
[2] W
tłumaczeniu ‘huzarska’, no ale dajmy spokój huzarom w tym czasie…
[3] Biorąc
pod uwagę, że za obydwa przedmioty dostał tylko 14 forintów, raczej na pewno
nie chodzi o działo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz