20 sierpnia 1648 roku armia francuska dowodzona przez
Kondeusza pokonała pod Lens Hiszpanów arcyksięcia Leopolda Wilhelma. W starciu
tym ważną rolę odegrała kawaleria z obydwu stron. Zachowało się kilka bardzo
ciekawych źródeł opisujących bitwę, poniżej interesujący przykład potyczki
kawalerii właśnie. Dobrze pokazuje różnice w taktyce i agresywności walczących
stron. Jak zanotował francuski uczestnik
bitwy:
Książę Salm podjechał
kłusem na czele pierwszej linii [złożonej z] Walonów i Lotaryńczyków przeciw
pierwszej linii Kondeusza, która zbliżyła się z wolna by stawić mu czoła. Dwie linie stanęły
naprzeciw siebie, koń w konia, pistolet w pistolet i pozostały w takiej pozycji
przez dłuższy czas, czekając która strona wystrzeli jako pierwsza [a] żadna ze
stron się nie ugięła.
Nieprzyjaciel [tj.
Hiszpanie] okazał się bardziej niecierpliwy i otworzył ogień: wtem jakby się
otworzyły bramy Piekła! Wszyscy nasi oficerowie w pierwszych szeregach zginęli,
zostali ranni lub utracili konie. Kondeusz dał sygnał byśmy otworzyli ogień, po
czym, z uniesionym pałaszem [ruszył] na czele regimentu Gassiona[1], miażdżąc
skwadron [hiszpański] stawiający im czoła. Jego [pozostałe] sześć skwadronów
szybko poszło śladem, gwałtownie
atakując pierwszą linię wroga, tak że ta została [szybko] pokonana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz