wtorek, 14 marca 2017

Węgrowie przysięgą to potwierdzali


W XVII-wiecznych armiach religia odgrywała niezwykle ważną rolę. Od haseł przed bitwą, przez zawołania bojowe, po wizerunki na sztandarach: towarzyszyła żołnierzom w niemal każdym aspekcie ich życia. Nic więc dziwnego, że zawsze wysoko ceniono sobie boskie wsparcie i błogosławieństwo przed bitwą. Podawałem już na blogu przykłady dobrych „wróżb” przed bitewnych, dzisiaj z takiej właśnie kategorii epizod który miał miejsce miesiąc przed bitwą pod Beresteczkiem. Tak oto opisał go Stanisław Oświęcim:
Nocy przeszłej różne nad obozem widziane były spectacula. Rotmistrz X. Kanclerzów i z piechotą na warcie będąc, widział w jednę stronę Króla, w obłokach na tronie złotym siedzącego; z jednę stronę onego anioł trzymał koronę, a z drugą stronę drugi anioł stał z mieczem nad głową jego. Opodal od tego widzieli znowu w obłoku błękitnym ogród zielony, barzo piękny, we środku którego napisane były wielkiemi złotemi literami te słowa: Salvator mundi, które Węgrowie z tej piechoty, po łacinie umiejący, że realiter czytali, przysięgą tego potwierdzali.

Cuda zaiste, cuda. Trochę strach się bać, jakim to trunkiem musiała się raczyć owa piechota stojąca na straży…

1 komentarz: