poniedziałek, 9 listopada 2015

Money makes the world go around... - cz.II.


Wracamy do kwestii żołdu w armii polskiej i litewskiej pierwszej połowy XVII wieku. Poprzednio wspominałem o kwotach dotyczących okresu 1621-1629, dzisiaj krótka wzmianka o żołdzie wojska do Moskwy w czasie wojny smoleńskiej 1632-1634. Poniższe kwoty dotycząca zapłaty za ćwierć[1], tak jak i w przypadku pierwszego wpisu z tej serii.
- husaria – 41 złotych
- rajtaria – 41 złotych
- Kozacy[2] - 31 złotych
- dragonia – 39 złotych
- piechota niemiecka – 33 złote
- piechota polska po niemiecku wyćwiczona – 33 złote
- piechota polska – 25 złotych
Charakterystyczne jest zrównanie poziomu żołdu husarii i rajtarii, z czym mieliśmy już do czynienia w latach wcześniejszych. Wciąż wysoki jest żołd dragonii, paradoksalnie o 8 złociszy większy niż jazdy kozackiej. Nowością jest, po raz pierwszy od 1629 roku[3], wyodrębnienie piechoty polskiej moderowanej na sposób niemiecki – zresztą z takim samym żołdem jak i u cudzoziemców. Na szarym końcu jak zwykle biedni hajducy…



[1] Kwartał.
[2] W tym przypadku chodzi o jazdę kozacką.
[3] Czyli nieco eksperymentalnego regimentu piechoty Rosena. 

3 komentarze:

  1. Z czego mógł wynikać tak niski żołd jazdy kozackiej? Przecież towarzyszami była tam szlachta a dragoni to raczej chłopi i mieszczanie.Nie mówiac już o tym, że dragoni dostawali tylko 2 złote mniej od husarzy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapewne wierzono, że szlachcic przychodzący pod znak kozacki ma już cały ekwipunek i może służyć za takie 'co łaska'. W przypadku dragonii żołnierzy trzeba było wyposażyć od podstaw, w tym zakupić im konie i utrzymać w czasie kampanii, a to była już droga impreza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Należy jednak pamiętać że czasami nowozaciągane chorągwie jazdy (zarówno husarzy, kozaków, jak i rajtarów miały wyższy żołd na pierwsz ćwierć właśnie po to by uczynić mniej bolesnym koszta zaciągu

    OdpowiedzUsuń