Na wstępie przepraszam za kolejną ciszę w eterze, niestety
różnego rodzaju obowiązki sprawiają, że na blogowanie praktycznie nie mam
czasu. Zaczynam jednak dwutygodniowy urlop, więc coś – w przerwie pomiędzy zaległym
redagowaniem, pisaniem i składaniem – powinno się udać tu wrzucić z nieco
większą regularnością.
Dzisiaj wpis krótki, ale na swój sposób uroczy. Znalazłem
oto piękny cytat tłumaczący dlaczego w 1515 roku król Francji, Franciszek I
Walezjusz, postanowił wybrać się z wycieczką krajoznawczą do Italii. Szło mu
tam na początku nieźle – zwyciężył pod Marignano i zdobył Mediolan – ale kolejne
walki toczył już ze zmiennym szczęściem, żeby wspomnieć tylko klęskę pod Pawią.
Wracamy jednak do 1515 roku, tak oto lord Florange, Robert de la Marck[1],
wyjaśnił decyzję władcy:
W roku 1515, Król
Franciszek, widząc że oto pokój panuje [w krajach] dookoła [Francji], a samemu
będąc młodym, bogatym i potężnym, człekiem o szlachetnym sercu, mając
[jednocześnie] wokół siebie ludzi którzy [wcale] nie odciągali go [od pomysłu]
stoczenia wojny, która to [wojna] jest najszlachetniejszą rozrywką jaką młody
książę czy młody szlachcic może mieć, jeżeli tylko [prowadzona jest] w dobrej
sprawie, rozpoczął przygotowania swojej armii do wyprawy do Italii.
Jest coś rozbrajającego w stwierdzeniu, że oto król
postanowił rozpocząć wojnę niejako z nudów… Jak widać XVI-wieczna szlachta
patrzyła na wojaczkę jako interesującą i godną rozrywkę, niezbyt zważając na
ewentualne konsekwencje. Czasami człowiek się jednak zastanawia, czy tak
naprawdę wiele się zmieniło? Co prawda nie królowie i szlachcice, ale wybrani
przez większe czy mniejsze grupy politycy rozgrywają teraz krwawe szachy na
światowej szachownicy, ale cała reszta pozostała bez zmian.
Propsy za XVI wiek :)
OdpowiedzUsuńA co do filozoficznych przemyśleń - nie, nic się nie zmieniło, poza tytułami decydentów... Władcy wojują, żołnierze giną, cywile robią za "straty terytorialne".
A jak poszedł król na wojnę... nigdy się pewnie nie zestarzeje.
OdpowiedzUsuńWell, as a 20 years old king, at the head of France who just vanquished the powerful duchy of Burgundy, the duchy of Brittany and the archenemy England after the 100 years war, when his mother always told him he was the new Caesar, he probably thought he was on the eve of numerous conquests !
OdpowiedzUsuńIn the other words: he was on the top of the world :)
OdpowiedzUsuń