wtorek, 8 kwietnia 2014

Zdrowia swego nie żałowali i krew swoją na placu obficie rozlewali

Zagadnienie polskich i litewskich najemników służących w armii szwedzkiej w czasie Wielkiej Smuty to temat słabo opisany, acz niezwykle ciekawy. Pisałem kiedyś o husarii służącej w armii Gustawa II Adolfa, teraz pora na jazdę kozacką. Dzisiaj więc czeka nas na blogu przyjemna – mam nadzieję – niespodzianka, w postaci listu polskich oficerów do Jakuba de La Gardie (once again thanks to Daniel Staberg for sharing those great sources with me!). Korespondencja ta, datowana na 9 sierpnia 1612 roku, to niezwykle ciekawa lektura. Dowiadujemy się z niej mianowicie o kwestii żołdu naszych wojaków, a także o ich problemach z zaopatrzeniem. Pozwolę sobie przytoczyć in extenso, wszystkie komentarze w przypisach pochodzą ode mnie.
Wielmożnemu Panu Panu[1] Jegomości Panu Jakubowi Puntusowi De la Gardie Hetmanow[2]i ludu Króla Jego Królewskiej Mości Szwedzkiego[3] naszego Miłościwego Panu do rąk własnych należy.
Miłościwy Panie Panie[4] Hetmanie
Uniżone posługi nasze Miłościwej Łasce Jegomości naszego miłościwego Pana pilno oddawamy się. Jakoż Jegomość Miłościwy Pan na Nowogrodzie postanowienie raczył mieć z nami na tę ćwierć pirszą[5]po 18 złotych na koń[6], jakoś Jegomość nasz miłościwy Pan w Nowogrodzie raczył dać po trzy złote, tak też i Jegomość Pan Hewerthorn Pan Hetman Polny[7] pod Iwanogrodem po trzy złote do tegoż miesiąca dodał. A o ostatek prosim Jegomość naszego Miłościwego Pana, żebyś Jegomość nasz miłościwy Pan przez Pan PrKotowskiego[8] Rotmistrza naszego raczył nam przysłać, bo nie mamy nic, że nam Moskwa pod Iwanogrodem w obozie wszystko pobrała i nas samych nabito, nastrzelano i konie nie mało, że drugi teraźniejszego czasu nie jeden piechotą za wojskiem chodzi, żeśmy na służbie Jego Królewskiej Mości Naszego Miłościwego Pana[9] zdrowia swego nie żałowali i krew swoją na placu obficie rozlewali. Będący tej nadziei, że nam Jegomość nasz Miłościwy Pan nam tę naszą pracę nie opuści z łaski swej Pańskiej. A na drugą ćwierć jako wszędzie żołnierzowi płacę na koń po trzydzieści złotych, inaczej nie chcemy. Wola to Jegomości naszego Miłościwego Pana będzie nam postąpić tak albo nie. Bo na nas bardzo przykro. A na nowo na pół ćwierci dać[10] bo nie mamy za co ręsztunku[11] kupić. (Wyraz nieczytelny, prawdopodobnie ‘Druga’) żeśmy i ostatnie suknie powtracali, nie mamy skąd poratowania mieć s tymi się powtóre z służbami naszymi oddajemy Jego Miłościwej Łasce Jegomości naszego Miłościwego Pana.
Dan stanowiska
Augusta 9 Dnia R 1612
Jego Mości naszego Miłościwego Pana życzliwi słudzy i towarzysze
Mikołay Jasiński
Maciey Chałaim
Rotmistrzowie i wszystko towarzystwo





[1] Tak w tekście, być może to błąd kopisty.
[2] Oficerowie zastosowali tu jak widać polską rangę najbardziej odpowiadającą pozycji De la Gardie w armii szwedzkiej.
[3] Tu bardzo ważna figura stylistyczna, wszak – o czym kiedyś już pisałem na blogu –w  Rzplitej nie uznawano tytułu królewskiego Gustawa II Adolfa. Cóż, nasi kondotierzy wiedzieli jednak, kto trzymał sakiewkę z ich żołdem…
[4] Znów powtórzenie w tekście.
[5] Pierwszą.
[6] Czyli podobnie jak jazda kozacka w armii Rzplitej w tym czasie.
[7] Chodzi o generała Ewerta Horna.
[8] Może Piotra Kotowskiego?
[9] Znów chodzi o Gustawa II Adolfa.
[10] Czyli zapłacić z góry.
[11] Tak w zapisie, oczywiście chodzi o rynsztunek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz