środa, 9 kwietnia 2014

Haftarz Moszko i żydowskie hakownice

Przełom XVI i XVII wieku to okres niebywałego rozwoju Rzeszowa, którego właściciel – Mikołaj Spytek Ligęza – sporo inwestował w rozbudowę infrastruktury jak i obronności miasta. 8 sierpnia 1627 roku pan Mikołaj wydał mandat, który regulował powinności obronne mieszkańców Rzeszowa, w tym także licznej gminy  żydowskiej. Pozwolę sobie, za pracą Maurycego Horna Powinności wojenne Żydów w Rzeczypospolitej w XVI i XVII wieku (Warszawa 1978) wynotować co ciekawsze fragmenty.
Obowiązkiem stawania pod broń w czasie zagrożenia objęci byli wszyscy mieszkańcy płci męskiej: gospodarze, ich czeladnicy i komornicy. Jako wiek „zdolności wojskowej” przyjęto odpowiednio 13 rok życia dla katolików i 11 rok życia dla Żydów. Każdy mieszczanin posiadać powinien rusznicę z krzosami przy kluczach i zamkach, 3 funty prochu, 60 kul a także hubkę i starty proch na podsypkę.
Oprócz tego każdy cech miejski miał mieć przygotowane: kamień (czyli 12.96 kg) prochu, 60 kul do hakownic miejskich i 10 kul do dział. Gmina żydowska została obarczona większymi zobowiązaniami: 3 kamienie prochu zawsze suchego, dobrego;  60 kul do hakownic i 30 kul do dział. Żydzi mieli także na baszcie za bożnicą wystawić własnym sumptem 4 hakownice.
Bardzo ważną rolę mieli odgrywać wynajęci przez mieszczan puszkarze – każdy z nich miał służyć w przydzielonej mu baszcie. Żydom nakazano wynająć jednego puszkarza do obsługi wspomnianych powyżej hakownic, co by to opatrował i z tych hakownic strzelał.
Milicja miejska miała mieć trzech hetmanów: miejskiego (w 1627 roku był nim Łukasz Gajdzik), przedmiejskiego (w 1627 oku Piotr Fijałek) i żydowskiego (w 1627 roku Moszko Aftarz). Owi „oficerowie” mieli mieć pod regimentem swojem parkany, baszty, prochy, kule i puszkarzy, i bębny każde swoje. Byli jednak osobiście zwolnieni z obowiązku odbywania straży. Bezpośrednio podlegali im dziesiętnicy, odpowiedzialni min. za nadzór nad rozbudową fortyfikacji miejskiej. Co ciekawe, hetman żydowski, noszący „rangę” haftarza, miał także – jako znak rangi - swoją chorągiew. Być może chodziło tu o podkreślenie specyfiki rzeszowskiej gminy żydowskiej?

Hetmani mieli także sporządzić listę wszystkich mężczyzn do stawienia się pod broń, lista ta miała być weryfikowana przez członków magistratu. Milicja miejska miała ćwiczyć raz w miesiącu: jednego dnia mustrowano zarówno katolików jak i Żydów. W czasie pokoju zezwolono jednak Żydom na zwolnienie z osobistego stawania do straży na murach. Opłacali bowiem dwóch hajduków, którzy przez miesiąc pełnili za nich służbę strażniczą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz