wtorek, 22 kwietnia 2014

Czerep aż do mózgu pazurami rozdarł

Polowanie na niedźwiedzie, jednak z ulubionych rozrywek naszej XVII-wiecznej szlachty, była zabawą niebezpieczną dla wszystkich uczestniczących –od  niedźwiedzia począwszy, przez psy gończe, aż po samych myśliwych i ich świtę. Opis takich krwawych i niebezpiecznych łowów znaleźć możemy w zapiskach jednego z moich ulubionych pamiętnikarzy, Jana Poczobuta Odlanickiego. Jak się przekonamy, z taką samą werwą ruszał on na Szwedów, Moskali, litewskich dragonów jak i na niedźwiedzia. Swoją drogą ciekawą sprawą jest ilość uzbrojenia, którą zabierano na tego zwierza – no, ale w sumie nie ma się co dziwić, niech lepiej pan Jan opowie jakie miał tam przygody…

Dnia 28 miesiąca Septembra [1678 roku], w wilią Michała Świętego, przy konkluzyi żniwa, usłyszawszy strzelanie z muszkietu strzelca mojego, który pilnował niedźwiedzia przy gryce, w lesie moim, nazywanym Jodeliszki, rozumiałem, że go ubił, aż go zastałem z rykiem sapiącego, jakoż gdym charty i półbrytanie przyszczwał, ruszył się uchodzić. Dopiero tem bardziej go goniąc z ochoty, bo już na zachodzie słońce było, żeby nie uszedł, zapadłem z koniem w błocie, którego porzuciwszy, piechotą goniąc, strzeliłem z pistoletu, że w tym impecie wpadł na drzewo, mnie goniącemu czapka z głowy spadła: i gdybyśmy go za kilkakrotnem strzelaniem ledwie z wierzchu drzewa spędzili, gdy się spuszczał, uderzyłem go oszczepem w poły, aż mnie też on przywitał łapą w wierzch głowy, żem się z tym światem mało nie pożegnał, bo mi czerep aż do mózgu pazurami rozdarł. Tak się mile łowy nieszczęśliwe nadały, że lubom go ubił, i skórę jego zdeptał, alem tego mocno przypłacił, gdy mi kości szły z głowy mojej.

3 komentarze:

  1. Ha, przetlumaczylem sobie ten fragment, i ten drugi o ataku na poczet w 1683 roku jakis czas temu i mam pare rysunkow na w szkicach - bo sceny mocno ciekawae - ergo, bede cie dublowal niechcacy za jakis czas. Nota bene dziki byly rownie grozne, o czym przekonal sie tragicznie wielmoza wegiersko-chorwacki Zrinyj . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten o ataku na poczet chyba już kiedyś wrzuciłem. Z dublowaniem to żaden problem, tym bardziej że piszesz po angielsku i dodajesz swoje rysunki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. I migrena do końca życia... ;)

    OdpowiedzUsuń