Dziś fragment
przepięknego opisu wjazdu poselstwa tureckiego do Wiednia w 1665 roku,
autorstwa Ewliji Czelebiego. Oczywiście kronikarz ten miał niezwykły talent do
ubarwiania rzeczywistości, zwłaszcza kiedy wydarzenia dotyczyły jego samego, tu
jednak bardzo spodobał mi się zapisek dotyczący wyglądu tureckich wielmożów:
Później wespół z nami agowie z Budy, Egeru,
Kanizsy i Ostrzyhomia – w hełmach pozłocistych z chroniącą kark siatką ze
stalowych pierścieni zrobioną, w skórach tygrysich i z orlimi skrzydłami na
plecach, w czapach na głowach, jakie ongiś Salih, Jahia, Gurz Ilias, Porcza i
Ewrenos nosili, oraz myckach niewielkich z wypustkami, co jak żagle wyglądały.
Ci konie mieli przednie, bystre niby prąd dunajski przy Demirkapu, z grzywami
i ogonami henną ubarwionymi, i takież konie też luzem prowadzili; dzierżyli oni
w rękach lance takie, jakie w miasteczku Kostajnicy są wyrabiane, w skórę
wilczą z włosiem oprawne i proporczykami z rozmaitego jedwabiu u góry ozdobione
oraz strzelby przez plecy przerzucone mieli i tak szli równo z głowami
końskimi.
Kronikarz opisał
całą kawalkadę, z wieloma równie przepięknie przybranymi postaciami, ale
kolejne fragmenty zostawię już na inne wpisy.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń