niedziela, 16 czerwca 2019

To giaurzy najpoczciwsi na świecie




Ewlija Czelebi w swojej Księdze podróży opisał między innymi udział w poselstwie do Wiednia, które miało miejsce w 1665 roku. Spod jego pióra wyszła bardzo ciekawa obserwacja dotycząca austriackiej i węgierskiej wojskowości i obyczajowości, skomentowana oczywiście przez pryzmat turecki. Pozwolę sobie zacytować, bo to przedni temat na wpis:

Austriacy napadli potem na Węgrów i uczynili ich swoimi poddanymi, ale właściwie to Austriacy w porównaniu z Węgrami są niby Żydzi jacy: animuszu nie ma w nich zgoła żadnego i do walki na szable ani do jazdy na koniu się nie nadają. Muszkieterzy austriaccy jednak dobrze ze strzelb swoich strzelają (mają oni przytroczony do boku rapier, a kiedy strzelają, to opierają muszkiety na drewnianych widełkach i tak dają ognia, z ręki zaś – jak Osmanowie czynią  - nie strzelają). Kiedy zaś dają ognia, to zawsze mrużą oczy.  Mają duże czarne kapelusze, buty z długimi czubami i na wysokich obcasach a czy to zima czy lato, to nie ma mowy, by który z nich zdjął z rąk rękawice.



Co się zaś Madziarów tyczy, to choć państwo ich jest słabe, stół jednak zawsze suto zastawiony mają, a gościom wielce są radzi. Lud to rolniczy, który swą ziemię zasiewa i plony z niej potem zbiera. Jest to zaiste dzielny lud: do każdego kraju, niby ci Tatarzy, na swych rączych koniach wpadną, zaś obwieszeni są pięcioma albo i dziesięcioma strzelbami, a do tego jeszcze u pasa szable noszą. Niczym się też oni od żołnierzy naszych z pogranicza nie różnią, bo tak samo jak oni się ubierają i tak samo na kohejlanach pięknie jeźdzą, dobrze się karmią i człeka przyjezdnego ugoszczą. Jeńców swoich nie męczą, tak jak to Austriacy czynią, a szablą władają równie sprawnie co Osmanowie.

Słowem, jedni i drudzy to giaurzy, bezbożniki, ale Węgrzy to giaurzy najpoczciwsi na świecie, a czyści: nie myją oni rano twarzy swoich uryną, jak to Austriacy czynią, lecz podobnie jak Osmanowie – wodą co dzień rano swoje oblicza obmywają.


2 komentarze:

  1. Ha, ha, doskonały tekst, pełen smaczków do cytowania. No i mycie twarzy uryną... bezcenne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy na serio tym austriacy myli swoje twarze?

    OdpowiedzUsuń