Odkopałem wczoraj pochodzący z 1979 roku artykuł Władysława
Czaplińskiego Cień Polski nad Sundem
(Kartki z dziejów dyplomacji w latach 1621-1626), zachęcam do lektury,
można go znaleźć tutaj. Jest on
oparty o relacje szwedzkiego agenta Andera Svenssona, który w Elsynorze miał
pilne baczenie na Cieśniny Duńskie. Znalazłem tam bardzo interesujące informacje
z marca 1623 roku, kiedy to Svensson donosił do Sztokholmu o przygotowywanej
przez Zygmunta III inwazji na Szwecję. Oto w porcie gdańskim cieśle, pod
kierownictwem kapitana Polidora (Adriana von Katza) mieli budować około 70 wielkich łodzi, czy też promów o
płaskich dnach. Późniejszy raport donosił, że każda z tych łodzi może pomieścić około 15 ludzi i że mają służyć do
przerzucania przy ich pomocy mostów pontonowych przez wąskie zatoki czy też
ujścia rzek. W Sztokholmie przypuszczano więc, że mogą być użyte do ataku na wyspy przy wybrzeżu szwedzkim. Co
prawda wiemy że plany Zygmunta III pozostały tylko w sferze marzeń, jednak dla
miłośników historii alternatywnej wizja szkockiej i niemieckiej piechoty
polskiego króla, desantującej się na wybrzeże Szwecji czy budującej dzięki takim łodziom mosty
pontonowe na pewno musi być kusząca…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz